Będzie trudniej
W ocenie wielu przedsiębiorców z łomżyńskiej Starówki, ciężkie czasy dopiero nadchodzą. Coraz bardziej realna budowa obwodnicy miasta to ostatni dzwonek, żeby zmienić sposób myślenia. Powrót płatnej strefy może doprowadzić tylko do podziałów – są wśród przedsiębiorców zwolennicy i przeciwnicy – w sytuacji, gdy wobec zagrożenia powinno się działać wspólnie. Np. na zasadzie nie branżowego, tylko topograficznego klastra - „Łomżyńska Starówka”.
Jakie skutki niesie trasa wyprowadzająca ruch z miasta na obwodnicę pokazuje sytuacja miasteczek takich jak Stawiski czy Szczuczyn. Ulga dla mieszkańców, ale tragedia dla wielu uczestników lokalnego życia gospodarczego. Sytuacja Łomży jest inna, ale to nie znaczy, że lepsza.
- Jak skłonimy podróżnych żeby zjechali z obwodnicy do Łomży jeżeli nawet teraz nie mamy dobrych oznaczeń dojazdu na Starówkę z przelotowych ulic? - emocji nie kryje Jadwiga Serafin. - Pozostawmy jeszcze parkomaty i możemy naprawdę zamykać i gasić światła.
Krzysztof Staniórski ze sklepu "Pamiątki z Łomży" i inni przedsiębiorcy ze Starówki podkreślają: nie zabiegamy o swoje tylko interesy, chcemy, żeby, to, co udało się pobudzić, nie zaczęło znowu zamierać. - To już tu przeżywaliśmy - podkreślają.
- Projekt prezydenta jest teoretycznie dla nas korzystny - Stary Rynek i fragment Dwornej bez opłat. Ale właśnie nie chodzi nam tylko o interesy prowadzone na Starym Rynku. Całe centrum naszego miasta ma być żywe, otwarte, atrakcyjne, przyjazne. Każda forma ograniczenia jest niekorzystna. Chcemy żeby nasi goście nie spoglądali nerwowo na zegarki, żeby w spokoju robili zakupy, spacerowali, spotykali się przyjaciółmi, brali udział w koncertach i wystawach. Jesteśmy przedsiębiorcami, ale przede wszystkim jesteśmy łomżyniakami. Nasza Łomża będzie za dwa lata świętować 600-lecie praw miejskich. Czy naprawdę naprawdę chcemy wtedy zabierać gości na wielkie blokowisko i do galerii handlowych takich samych, jak setki innych w innych miastach? Nie chcemy, aby symbolem naszego miasta były parkomaty na martwej, pustej Starówce – mówią.
Komentarze