Podopieczne trenera Michała Szpaka, mimo, że prowadziły w setach już 2:0, uległy na inaugurację 2:3 (25:23, 25:16, 14:25, 19:25, 13:15) – jak się później okazało – najlepszej ekipie turnieju Easy Wrap Volley 3 Kobyłka. Później wygrywały już do końca, najpierw 3:0 (25:23, 25:8, 25:16) z UKS-em Ozorków i 3:2 (25:23, 24:26, 18:25, 25:17, 15:10) z UKS-em "Piątka" Turek. Zwycięstwo w tym ostatnim meczu pozwoliło zająć zespołowi z MKS-u Łomża drugą lokatę w turniejowej tabeli i uzyskać awans do decydujących gier.
- Przez te trzy dni na pewno możemy wyciągnąć sporo wniosków, są pewne mankamenty, ale dzięki ich wyeliminowaniu, możemy stać się lepszą drużyną. Mieliśmy dwa mecze na naprawdę wysokim poziomie. Jeden przegraliśmy, drugi wygraliśmy. Każda z dziewczyn ma świadomość, że wreszcie możemy skoczyć poziom wyżej i widzę tę radość po niektórych akcjach, że one chcą właśnie tak grać, z takimi przeciwniczkami – podsumowuje opiekun łomżanek.
- Turniej był bardzo ciężki z tego powodu, że trzy drużyny grały na bardzo wyrównanym poziomie. Myślę, że każda z nas zostawiła na parkiecie serducho, dlatego wygrałyśmy ten mecz. Zagrałyśmy wszystkie, od początku nie było żadnej indywidualności, po prostu był zespół – uważa siatkarka MKS-u Łomża, Paulina Kirszenstein.
- Jesteśmy w takim punkcie, że teraz nie będzie nic już łatwe, ale chyba o to chodzi, żebyśmy nie stali w miejscu i się rozwijali. Postaramy się, spełnić oczekiwania i wejść do tej drugiej ligi. Tak czy inaczej będziemy o to walczyli – mówi prezes klubu, Dariusz Wojtkowski.
Awansu do kolejnego etapu baraży zawodniczkom pogratulował, obecny na trybunach, Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski.
Komentarze