Za wspieranie wydarzenia pamiątkowy medal otrzymał wicemarszałek województwa Marek Olbryś, a dobry duch biegowych wydarzeń na Ziemi Łomżyńskiej Mariusz Niziński ze Stowarzyszenia Biegamy dla Zdrowia przekazała uczestnikom ostatnie przed startem instrukcje.
– Promocja sportu to jedno z naszych samorządowych zadań. Od kilku lat postanowiliśmy połączyć je z promocją zdrowia i całej naszej gminy w postaci cyklu Aktywna Piątka. Każda z tych imprez odbywa się w innej miejscowości gminy. Po okresie covidu widać jak bardzo ten powrót do aktywności był potrzebny. Zainteresowanie startem przekroczyło nasze przewidywania – mówił wójt gminy Łomża Piotr Kłys, który w podziękowaniu za wspieranie ważnych inicjatyw w gminie przekazał pamiątkowy medal wicemarszałkowi Markowi Olbrysiowi.
Bieg "Tropem Wilczym" na symbolicznym dystansie 1963 metrów, przypomina, że w 1963 r. zginął w walce Józef Franczak, ostatni Żołnierz Wyklęty. Inicjatywa upamiętnia żołnierzy polskiego powojennego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego.
Bieg w Giełczynie to także oddanie hołdu ofiarom hitlerowskich zbrodni z okresu drugiej wojny światowej. Bieg Tropem Wilczym kończył się bowiem w pobliżu odrestaurowanego w ubiegłym roku przez IPN pomnika poświęconego zamordowanym12 tysiącom, mieszkańców Ziemi łomżyńskiej narodowości polskiej i żydowskiej, których szczątki w 1944 roku zostały spalona, ich prochy znajdują się w lesie w nieznanych miejscach. Historię tych wydarzeń przypomniał Krzysztof Sychowicz.
Jak mówił Cezary Zborowski, zastępca wójta gminy Łomża, organizatorzy na inaugurację wybrali termin nawiązujący do dnia pamięci o Żołnierzach Wyklętych (dystans 1963 metrów, bo w 1963 roku zginął ostatni z bojowników, który z bronią w ręku przeciwstawiał się komunistycznym władzom w Polsce), choć w tym przypadku chodziło bardziej o oddanie hołdu ofiarom hitlerowskich zbrodni z okresu drugiej wojny światowej. Bieg Tropem Wilczym kończył się bowiem w pobliżu odrestaurowanego w ubiegłym roku przez IPN pomnika poświęconego pomordowanym.
– Las Giełczyński to największy cmentarz Łomży. Może się to trochę zatarło w pamięci, ale pora, aby ta świadomość powróciła. Od 1941 do 1944 roku to było główne miejsce egzekucji i pochówku mieszkańców Łomży i regionu, Polaków i Żydów. W specjalnie wykopanych rowach, naturalnych zagłębieniach terenu czy studniach hitlerowcy zakopali kilkanaście tysięcy ofiar – opowiadał uczestnikom biegu Krzysztof Sychowicz, historyk z IPN.
W biegu „Wilczym” wystartowało 250 osób, 150 z nich, po krótkim odpoczynku, zdecydowało się także na zmierzenie z dystansem około 10 kilometrów w Giełczynie i okolicach. Uczestnicy lubią biegać i doceniają patriotyczne akcenty wydarzeń sportowych.
– Gratuluję wszystkim decyzji o tak sportowym i patriotycznym spędzeniu czasu, a inicjatorom pomysłu, dziękuję. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego entuzjazmu, który widzę u starszych i młodszych wielbicieli biegania. Sport i pamięć o bohaterach pięknie się tu splatają – podkreślił wicemarszałek Marek Olbryś.
W tym roku do Giełczyna przyjechali biegacze oczywiście z Ziemi łomżyńskiej, Białegostoku, Olecka, Hajnówki, Olsztyna, Warszawy, a najdłuższą drogę przebyła do nas rodzina z Wrocławia. Najmłodszy uczestnik miał 5 lat a najstarszy 90. W tym biegu wygrali wszyscy, bo wzięli w nim udział organizatorzy zapraszają już 7 maja na następną część Aktywnej Piątki w gminie Łomża w Jednaczewie odbędzie się wtedy "Bieg Stacha Konwy".
Komentarze