Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Wojna z patodeweloperką. Nowe przepisy maja "uczłowieczyć" nieludzkie mieszkania

Okno w okno, mikroskopijny ogród, mieszkania tak małe, że oprócz łóżka nic więcej w nim się nie zmieści. Jak w nim żyć? Dlatego władza idzie na wojnę z patodeweloperką.

Na ten temat powstają już książki. Bo Polska jest naszpikowana inwestycjami mieszkaniowymi, które określa się jako patodeweloperka, czyli patologiczne budownictwo nie dla ludzi. 

Klitka w kształcie litery L

Jeden z internetowych rankingów, który przedstawia takie inwestycje, punktuje np. niespełna 9-metrową mikrokawalerkę w kształcie litery L. 

„Szybko okazało się jednak, że to tylko część większej całości. Klitka mieści się bowiem w budynku zlokalizowanym na warszawskim Targówku, który został wciśnięty między dwa inne i jest bardzo wąski (znajduje się na działce o wymiarach 9 na 30 m)” – czytamy.

Przykłady można mnożyć. Można mówić o blokach stojących tak blisko siebie, że sąsiedzi mogą podawać sobie ręce przez okno. Można mówić o ogródkach tak małych, że po zrobieniu kroku jest się już przy ogrodzeniu. 

– Nazywa się nas ludźmi „z klatkowego chowu” – tak na jednym z portali żali się Łukasz z Nowego Sącza, który w Warszawie znalazł pracę i wynajmuje w niej mieszkanie. To klitka, która z kuchenną wnęką i mikroskopijną łazienką za zaledwie kilkanaście metrów kwadratowych. 

Koniec patodeweloperki

Waldemar Buda, minister rozwoju, właśnie ogłosił, że w Polsce zostaną wprowadzone nowe przepisy, które mają zwalczać „pułapki patodeweloperki”. Nie zostały jeszcze przedstawione, ale już wiadomo, jakie działania inwestorów mają ukrócić.

Minimalna powierzchnia lokalu użytkowego będzie liczyć 25 mkw. Bo obecnie budowane są klitki, które formalnie nie są mieszkaniami, ale jako takie są oferowane w sprzedaży. Dlatego właśnie ludzie mieszkają na kilku metrach kwadratowych. Nowe przepisy mają temu zapobiegać. 

Limit powierzchniowy ma dotyczyć lokali na parterze lub pierwszym piętrze, które są dostępne bezpośrednio z zewnątrz. Zaznaczmy tylko, że polskie prawo obecnie określa, jaką powierzchnię może mieć mieszkanie. To przynajmniej 25 mkw. powierzchni użytkowej.

Więcej przestrzeni

Kolejna zmiana dotyczy odległości między budynkami. Teraz sytuacja wygląda tak, że blok czy dom można postawić 4 metry od granicy działki. Deweloper chcąc maksymalnie wykorzystać działkę, stawia budynki „na styk”. Oznacza to, że blok od bloku znajduje się 8 metrów. 

Zmiana ma polegać na tym, że budynek będzie mógł stanąć minimum 5 metrów od granicy działki, czyli 10 metrów od innej zabudowy. 

Wreszcie sprawa balkonów, a właściwie ich zabudowy. Po zmianie przepisów będą obowiązywały zasady dotyczące przegród między balkonami. Zostanie określona ich minimalna wysokość i szerokość. Będą one musiały także przepuszczać odpowiednią ilość światła.


Podziel się
Oceń

Komentarze