wybory

Bezpieczeństwo energetyczne, propozycja referendum w sprawie nielegalnych imigrantów – to tematy poruszone podczas poniedziałkowej (26.06) konferencji prasowej podlaskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. W spotkaniu uczestniczyli również koalicjanci PiS: przedstawiciele Suwerennej Polski oraz Republikanie. Politycy Zjednoczonej Prawicy zapowiedzieli wspólnie ponowny start w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Konferencję przed budynkiem Elektrociepłowni Białystok poprowadził marszałek Artur Kosicki, pełnomocnik okręgowy PiS Okręgu 60 – Białystok.

Podniesienie 500 plus o 300 zł miało być jedną z furtek do wygranych wyborów parlamentarnych. Okazuje się, że chce tego zaledwie co trzeci Polak.

Posłowie partii zapraszali serdecznie do dyskusji wszystkich mieszkańców, bez względu na to, czy popierają Platformę, czy też nie. Konferencja w Gródku odbyła się z udziałem posła Roberta Tyszkiewicza, posłanki Joanny Kluzik – Rostkowskiej, oraz posła Mariusza Witczaka. Głównym tematem poruszanym na spotkaniu przez mieszkańców były zamknięte przejścia graniczne w Bobrownikach.

Nie dostaje 500 plus ani trzynastki czy czternastki. Mimo że płaci podatki, z których te świadczenia są finansowane. Czuje się tym pokrzywdzony? Tak uważa Prawie połowa Polaków.

Chociaż do wyborów zostało jeszcze kilka miesięcy, to partie już prześcigają się w składaniu obietnic wyborcom. Co musiałyby im obiecać, żeby ci oddali na nie swoje głosy?

Pojawił się kolejny pomysł, jak finansowo „rozpieścić” Polaków. A dokładnie – Polski, matki-Polki. Dodatkowe pieniądze mają trafić do rodzin jeszcze przed wyborami.

Około 20 proc. obwodów wyborczych więcej. Wyższe diety dla członków komisji. Tym m.in. będą się różniły najbliższe wybory od poprzednich. A kiedy się odbędą? Kancelaria prezydenta odpowiada.

O wizycie amerykańskiego przywódcy Joe Bidena w Polsce, inicjatywie obywatelskiej "Uczciwa Polska", sytuacji polskich i podlaskich rolników oraz układzie sił w opozycji na wybory parlamentarne z posłem na Sejm RP z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego Stefanem Krajewskim rozmawia Marlena Siok.

Sejm pracuje nad PiS-owskimi zmianami w Kodeksie wyborczym. Wielu Polaków nie ma jednak zaufania do władzy. Obawiają się, że może dojść do fałszerstw wyborczych.

PiS złożył w Sejmie projekt ustawy o zmianie prawa wyborczego. Nowy kodeks ma poprawić frekwencję wyborczą. Opozycja zarzuca PiS „budowanie gruntu pod hybrydowe oszustwo wyborcze”.

W Sejmie jest już rządowy projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego. Co to oznacza dla wyborców?

W 2023 roku nie będzie wyborów samorządowych. Andrzej Duda podpisał przygotowaną przez PiS ustawę i tym samym zrealizował plan Kaczyńskiego.

Plan PiS nabrał kształtów projektu ustawy. Politycy chcą, żeby przyszłoroczne wybory samorządowe odbyły się pół roku później później.

Platforma Obywatelska obiecuje Polakom m.in. wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy. Podobne rozwiązania przyjęły już niektóre firmy.

Pomysł przesunięcia terminu wyborów samorządowych budzi wiele kontrowersji. PiS chce wprowadzić zmianę z pominięciem zasad poprawnej legislacji.

„Proszę państwa, 4 czerwca 89. roku skończył się w Polsce komunizm” – powiedziała aktorka Joanna Szczepkowska. Te słowa do dzisiaj pozostają symbolem wolności.

Niewykluczone, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast porządzą dłużej. Tylko dlatego, że PiS nie może się zdecydować, kiedy odbędą się wybory. W 2023 czy jednak w 2024?

PiS ogłasza mobilizację przed głosowaniem nad kandydaturą prezesa NBP. Jeżeli nie uda się tego osiągnąć i poprawić relacji ze Zbigniewem Ziobrą, to niewykluczone, że wybory parlamentarne odbędą się jeszcze w tym roku.

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałaby je Zjednoczona Prawica. Tuż z nią uplasowałaby się Koalicja Obywatelska. To wynik sondażu IBRiS dla Onetu.

W ostatnich miesiącach uwaga Polaków skupia się głównie na rosnących cenach, dynamicznym wzroście zachorowań na COVID-19 i zmianach związanych z Polskim Ładem, który spowodowały niemałe zamieszanie w gospodarce. Jak wobec tych wydarzeń wyborcy postrzegają partię rządzącą? Czy gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, obóz rządzący mógłby liczyć na głosy Polaków? Odpowiedzi na te pytania przynosi najnowszy sondaż.