Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Falstart Dwójki

Od porażki rozpoczęły rundę rewanżową II ligi szczypiornistki GUKS-u Dwójka Łomża. W ubiegłą sobotę łomżanki niespodziewanie przegrały we własnej hali z Drwęcą Novar Lubicz 23:27 (9:15) i spadły na drugie miejsce w tabeli.
Falstart Dwójki

Pierwsza część rozgrywek ułożyła się znakomicie dla zespołu prowadzonego przez trenera Stanisława Niedbałę. Dwójka wygrała wszystkie pięć spotkań i z przewagą dwóch punktów prowadził w grupie pomorskiej. Najtrudniejszą przeprawę nasze zawodniczki miały z rezerwami Vistalu Gdynia i wydawało się, że to właśnie ta ekipa będzie jedynym rywalem mogącym nawiązać z nimi skuteczną walkę. Jednak w ostatnią sobotę okazało się inaczej. Do Łomży przyjechała bowiem drużyna z Lubicza, która po pierwszej części sezonu zajmowała 3. lokatę ze stratą aż pięciu punktów do GUKS-u. Na boisku nie było jednak ten przewagi zupełnie widać. Od pierwszego gwiazda sędziów spotkanie było niezwykle zacięte i wyrównane. Oba zespołu postawiły na bardzo szczelną i agresywną obronę. W początkowej fazie meczu nieco lepiej radziły sobie z nią gospodynie, które po 9. minutach wygrywały 4:3. Jak się później okazało, było to ich jedyne prowadzenie w tym meczu. Od tego momentu przyjezdne co raz znajdowały sposób na dojście do pozycji rzutowych, które w większości wykorzystywały. Zdecydowanie gorzej było z ofensywą miejscowych, które do końca pierwszej połowy zdobyły tylko 9 goli, a straciły aż 15.

W przerwie łomżanki wyglądały, jakby nie wierzyły w odwrócenie losów tego spotkania. Jednak po wznowieniu gry nie poddały się i próbowały odrabiać straty. Najbliżej rywalek były w 50. minucie, kiedy to przegrywały tylko 18 do 20. Zawodniczki Drwęcy do samego końca były niezwykle skoncentrowane i nie pozwoliły sobie odebrać zwycięstwa. W końcówce powiększyły nawet przewagę do 4 goli i ostatecznie zwyciężyły 27:23.

- Uważam, że główną przyczyną naszej porażki była bardzo słaba skuteczność w pierwszej połowie. Gdybyśmy umieli wykorzystać chociaż połowę tych sytuacji z pierwszej części gry, to wynik byłby zupełnie inny. Druga rzecz, że dzisiaj nie grały nasze bramkarki. Dopiero w końcówce meczu Ula Bałdowska się obudziła, ale było już za późno – ocenia trener Niedbała – Cały czas mamy też problem z grą w przewadze. Bardzo dużo czasu na treningach poświęcamy na ten element gry, ale w meczach w dalszym ciągu słabo nam to wychodzi.

Po tej porażce Dwójka spadła na drugie miejsce mając tyle samo punktów co pierwszy Vistal II Gdynia. Kolejnym rywalem będzie najsłabsza ekipa ligi, KPR Białystok, a spotkanie rozegrane zostanie 18 marca w hali przeciwnika.

 

(db)


Podziel się
Oceń

Komentarze