Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 19:04
Reklama
Reklama

"Proces" w łomżyńskim teatrze [FOTO]

Atmosfera przypominająca senny koszmar, niezrozumiały i absurdalny wręcz ciąg zdarzeń, a wreszcie wszechogarniająca samotność. Józef K. Ginie „jak pies” pod ostrzem rzeźnickiego noża. Na sali rozlegają się gromkie brawa…
"Proces" w łomżyńskim teatrze [FOTO]

„Proces” Franza Kafki w reż. Jarosława Antoniuka, bo o nim mowa został  wybrany na 70. premierę inaugurującą wieczór jubileuszowy z okazji 30-lecia Teatru Lalki i Aktora w Łomży.

Sen czy przestroga?

„Proces”  interpretować można na wiele sposób. Jedni doszukują się przejmujących prawd o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą źle działający aparat sprawiedliwości, zaś inni zauważają jako główny problem samotność, brak najważniejszych uczuć nadających sens całego istnienia oraz pozbawienie się odpowiedzialności za własne życie. Jeśli wziąć pod uwagę pierwszą interpretację, problemem staje się działanie ludzkiej ręki. To właśnie ona stwarza prawo, wobec którego podporządkowani są inni. Człowiek jako istotna mylna, daleki jest od ideału, a to z kolei zburzyć może cały system wymiaru sprawiedliwości, który w prezentowanym przez Kafkę wymiarze nie dąży do poznania prawy, lecz do zamknięcia sprawy kosztem innego człowieka. „Proces” można więc odczytywać jako ostrzeżenie przez zgubnym działaniem ludzi nie odwołujących się do uniwersalnych idei, wartości oraz zasad. Jarosław Antoniuk w swojej adaptacji skłonił się jednak ku drugiemu, znacznie bliższemu mu spojrzeniu. Reżyser w sprytny sposób wplata historię „Procesu” w sen Józefa K. Powstaje wówczas pytanie czy sen głównego bohatera jest tylko koszmarem? Czy po przebudzeniu się zmieni on swoje życie, zakocha się, założy rodzinę i znajdzie przyjaciół? A może to jednak nie był sen i trzeba mu będzie „umrzeć jak psu”, mimo że jest przecież „głównym prokurentem wielkiego banku”.

- Wydaje mi się, że żyjemy w takich czasach, że bardzo często człowiek staje się bardzo małym elementem w tym wszechświecie i nie jest po prostu dostrzegany. Chce żyć pełnią życia, lecz bardzo często zaczyna być osaczany przez różnorodne systemy, które go zniewalają i niszczą. Ten spektakl przedstawia życie i śmierć człowieka. Każdy z nas naznaczony jest pewnym kodem. Porządek naszego życie prędzej czy później doprowadzi nas przed obliczę. I tego nie jesteśmy w stanie zmienić. Jednak możemy dokonać w sobie autozmiany, która pozwoli żyć pełnią życia, cieszyć się nim i mieć wokół kochających ludzi- tłumaczy Jarosław Antoniuk, dyrektor Naczelny i Artystyczny.  

Owacje na stojąco to dowód na to, że każdy z widzów odnalazł swoją własną interpretację. Nikt z pewnością nie spodziewał się tego, że główny bohater wkroczy w salę pełną gości, którzy także stali się uwikłanymi w „Proces” oskarżonymi. A o co?

Być może o bierność wobec własnego życia,  być może o brak ludzkich uczuć, albo poddania się zniewoleniu przez różnorodne systemy? Czy jesteśmy zatem winni jak Józef K?

- To mój debiut, jednak cieszę się, że udało mi się zagrać tak, jak ćwiczyliśmy na próbach. Mam nadzieję, że uniosłem  jakże trudną postać Józefa K. Grałem 30-latka, który boryka się z samotnością, brakiem miłości, czyli tym, co w życiu najważniejsze. Mam dopiero 21 lat,  jednak już teraz jestem człowiekiem zadowolony, cieszącym się życiem i szczęśliwie zakochanym- nie kryje emocji Michał Kucharski, student III roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu.

Deszcz nagród i życzeń

30. lat działalności łomżyńskiego teatru to także idealna okazja do uhonorowania zasłużonych pracowników teatru oraz przesyłania ciepłych słów i życzeń.

 Na wniosek wojewody podlaskiego, Bohdana Paszkowkskiego, prezydent Rzeczpospolitej, Andrzej Duda Złotym Medalem za Długoletnią Służbę uhonorował Marzannę Gawrych i Beatę Antoniuk, zaś Srebrnym Mariolę Kamińską i Tomasza Bogdana Rynkowskiego. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Piotr Gliński uhonorował natomiast Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” Przemysława Karwowskiego oraz Marka Janika.

Ogromny wkład w działalność teatru, minister docenił przyznając honorowe odznaki „Zasłużony dla Kultury Polskiej” Dorocie Ciwoniuk, Ewie Filochowskiej-Karwowskiej, Elizie Mieleszkiewicz oraz Ryszardowi Olkuśnikowi. Piotr Gliński z okazji 30. Lat pracy twórczej odznaczył ponadto TLiA,  jako instytucję, a także docenił działalność dyrektora Jarosława Antoniuka.

Nie zabrakło również dyplomów uznania za osiągnięcia zawodowe, które powędrowały do Doroty Prusaczyk, Grzegorza Korzenieckiego  oraz Antoniego Szmitko.

- 30 lat temu Teatr Lalki i Aktora w Łomży zainaugurował swoją działalność. Od tego czasu nieprzerwanie wnosi wkład w rozwój dzieci i młodzieży kształtując ich życiowe postawy oraz wrażliwości artystyczne. Zaangażowanie oraz pasja, którą zespół teatru przejawia każdego dnia uczyniły z tej instytucji unikatową przestrzeń kulturalną, z której korzysta już kolejne pokolenie widzów. Z okazji jubileuszu pragnę złożyć najserdeczniejsze życzenia. Mam nadzieję, że ta działalność artystyczna zaowocuje kolejnymi sukcesami, oraz poczuciem zawodowej satysfakcji. Publiczności teatru życzę radości ze wspólnego obcowania ze sztuką oraz rozwijania zapoczątkowanych tu twórczych pasji- płynęły wyrazy uznania z listu Ministra Kultury i Dziedzictwa Radowego, Piotra Glińskiego.

Jarosław Antoniuk zapewnił, iż teatr nadal będzie się rozwijał, a także wyraził nadzieję, że w przyszłości będzie mógł rozwinąć skrzydła chociażby przez rewitalizację hali targowej, która przeobrazi się w halę kultury, gdzie teatr zyskałby dodatkową scenę.

- Marlena Siok | Narew.info



Podziel się
Oceń

Komentarze