Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Marzenia chcę spełniać stopniowo

Moim wzorem do naśladowania jest Krystyna Zabawska, wspaniała kulomiotka i czterokrotna olimpijka – mówi Beata Trzonkowska (lat 23) studentka pracy socjalnej Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży oraz utytułowana zawodniczka klubu LŁKS „Prefbet Śniadowo” Łomża.
Marzenia chcę spełniać stopniowo

Autor: PWSIiP Łomża

Gdy Krystyna Zabawska, z domu Danilczyk, po raz pierwszy wyjeżdżała na igrzyska olimpijskie w 1992 roku w Barcelonie, Beaty Trzonkowskiej jeszcze nie było na świecie.

– Cenię także Chorwatkę Sandrę Perković, za jej technikę i szybkość w rzucie dyskiem – dodaje łomżyńska lekkoatletka.

Gdy w 2012 roku Sandra Perković wywalczyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Londynie, dysk, który wyrzuciła w przestrzeń krakowskiego stadionu Beata Trzonkowska zapewnił jej drugie miejsce podczas ogólnopolskiej olimpiady młodzieży.

Już w szóstej klasie szkoły podstawowej wiedziała, że chce zostać sportowcem, ale nie wiedziała, że pokocha dwie konkurencje lekkoatletyczne: pchnięcie kulą oraz rzut dyskiem.

– Marzenia chcę spełniać stopniowo. Zamierzam zdobyć seniorski medal mistrzostw Polski, później Europy, a na końcu zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie – mówi Beata Trzonkowska.

Lekkoatletka nie tylko nie spoczywa na laurach, ale w lutym 2018 roku zdobyła także Łomżyński Laur Sportowy, nagrodę prezydenta miasta.

– Czuję, że moja ciężka praca została doceniona przez włodarzy. W codziennych zmaganiach sportowych bardzo motywuje mnie trener Andrzej Korytkowski – mówi.

Za sukcesami zawodniczki stoją także jej dawni trenerzy (Jacek Jaworowski i Przemysław Zabawski) oraz osobisty hart ducha, czyli przeświadczenie „że chcieć to móc”. Jako dwunastolatka odniosła pierwszy sukces w pchnięciu kulą, zwyciężyła na zawodach powiatowych i wojewódzkich. Rok później zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski w rzucie dyskiem.

– Wtedy odkryłam, że muszę stawiać sport na pierwszym miejscu. I tak zrobiłam – mówi Beata Trzonkowska.

Trenuje sześć dni w tygodniu. Studiuje, aby poszerzać horyzonty i być lepszym sportowcem. Jest absolwentką fizjoterapii Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży oraz studentką pracy socjalnej w łomżyńskiej uczelni.

– Fizjoterapię wybrałam, aby pomagać sobie w drobnych urazach, a w przyszłości być może uprawiać zawód fizjoterapeuty sportowego. Praca socjalna pojawiła się później, jeszcze nie wiem co przyniosą mi te studia, ale z pewnością wszystkie kompetencje, jakie uzyskam na uczelni, będę bezwarunkowo łączyć ze sportem. Bez kuli i dysku nie wyobrażam sobie życia – mówi Beata.

Na studiach z fizjoterapii zdarzało się jej kończyć zajęcia po godzinie dwudziestej pierwszej, był wieczór, a ona szła na dwugodzinny trening.

– Moje współlokatorki dzwoniły, sprawdzały co się ze mną dzieję, a ja po prostu ćwiczyłam technikę, albo wydolność fizyczną. Jeżeli na coś się decydujesz, to musi się to wiązać z samodyscypliną wewnętrzną i umysłową. Rozgrywki nagrywam i oglądam, jeśli widzę swój błąd na nagraniu, usuwam je z komputera, aby zapomnieć o tym co wyszło źle i nie powielać podświadomie niekorzystnych wzorców. Kiedyś miałam taki problem, że na kilku mistrzostwach pod rząd zajmowałam czwarte miejsce. Dużo mnie kosztowało żeby przestawić myślenie i kodować sobie, że tym razem czwarta nie będę, że stanę na podium… – mówi Beata Trzonkowska.

Na podium stawała wielokrotnie, zajęła drugie miejsce w pchnięciu kulą w meczu miedzypaństwowym Czechy – Polska – Słowenia – Węgry w Mariborze w 2016 roku (na zawody pojechały dwie najlepsze zawodniczki z Polski w kategorii młodzieżowców). W tej samej dyscyplinie i w tym samym roku zdobyła srebrny medal mistrzostw Polski. W 2017 roku z krajowych młodzieżowych mistrzostw wróciła do rodzinnej Łomży z brązowym krążkiem za pchnięcie kulą. Jej rekord życiowy w pchnięciu ważącą cztery kilogramy kulą wynosi 14.18 metrów, w rzucie dyskiem młoda zawodniczka ustanowiła rekord Ziemi Łomżyńskiej – 47.20 metrów.

PWSIiP w Łomży



Podziel się
Oceń

Komentarze