Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Kultura w zielonym mundurze

Jak wojskowi są w galowych mundurach ze sznurami, a cywile w krawatach lub muszkach to jest naprawdę wielkie święto - powiedział Ryszard Matuszewski. Sam założył na jubileuszowe spotkania w 35-lecie Klubu Wojskowego w Łomży garnitur, ale równie dobrze mógłby to być galowy mundur pułkownika w stanie spoczynku (ale zdecydowanie nie odpoczynku).
Kultura w zielonym mundurze

- Są dwa powody, aby urządzać takie jubileusze: można zebrać wielu przyjaciół w jednym miejscu i godzinie, a po drugie - udowodnić, że jak się coś robi, to się jeszcze żyje - witał gości Ryszard Matuszewski. Szefem Klubu Wojskowego (chociaż nazwy się zmieniały) jest od początku jego istnienia, a w służbie krajowi ma już 50 lat stażu. Stał się prawdziwą instytucją w środowisku łomżyńskich twórców i animatorów kultury.

W uroczystym spotkaniu jubileuszowym udział wzięły dziesiątki przyjaciół  Klubu i jego lidera. Byli wśród nich łomżyński biskup pomocniczy Tadeusz Bronakowski, wicemarszałek województwa podlaskiego Marek Olbryś, starosta Lech Marek Szabłowski i wicestarosta Maria Dziekońska, grono emerytowanych oficerów, którzy kierowali lub kierują obecnie instytucjami wojskowymi w Łomży na czele z dowódcą formowanego obecnie w mieście 18 pułku logistycznego, pułkownikiem Pawłem Gałązką.

Ryszard Matuszewski szczególnie zaakcentował obecność swego i Łomży przyjaciela, pułkownika Jerzego Gutowskiego, który pełniąc wysoki urząd w Ministerstwie Obrony Narodowej uratował Klub Wojskowy przed likwidacją, gdy wojsko bardzo ograniczało swoją obecność w Łomży. Ryszard Matuszewski przyznał, że ujawnia ten fakt po raz pierwszy mimo prośby samego zainteresowanego o zachowanie tajemnicy. Drugim wymienionym z nazwiska "ratownikiem" Klubu w ciężkich czasach był biskup Tadeusz Bronakowski (- Ta pomoc, to oczywiście była modlitwa - wyjaśnił z tajemniczym uśmiechem kapłan).

W licznej grupie przybyli na jubileuszową fetę w koszarowych obiektach przy alei Legionów reprezentanci miejskich i powiatowych placówek kultury, szkół, środowisk i twórców, którzy stale współpracują z Ryszardem Matuszewskim i jego "dzieckiem".

Jak opowiadał główny bohater wieczoru, aktualny kształt łomżyńskiego klubu to efekt przemian, jakie  zachodziły od wielu lat w kulturze wojskowej, ale przede wszystkim w strukturach organizacyjnych sił zbrojnych. Placówka powstała jako klub garnizonowy w sierpniu  1984 roku, ale dopiero kilka miesięcy później zaczęła zatrudniać pierwszych pracowników (stąd listopadowy jubileusz). Byli to dwaj żołnierze i czworo pracowników wojska.

- Klub działał jako samodzielna instytucja kultury w strukturach Warszawskiego, a potem Pomorskiego Okręgu Wojskowego Od 2010 roku Kluby Garnizonowe straciły samodzielność i weszły w skład jednostek wojskowych w swoich ośrodkach. W przypadku Łomży był  to Batalion Remontowy, a obecnie 18 Pułk Logistyczny. Klub przez cały czas był organizatorem przedsięwzięć kulturalnych rekreacyjnych wychowawczych patriotyczno -obronnych służąc społeczności wojskowej oraz społeczeństwu miasta. Wzory takiego współdziałania zaczerpnęliśmy z Domu Żołnierza 33 Pułku  Piechoty, który  ufundowanym był ku czci obrońców Łomży w 1922 roku W ten sposób klub pełni rolę łącznika wojska ze społeczeństwem - opowiadała Ryszard Matuszewski.

Jako przykłady działań Klubu wskazał przede wszystkim wydawnictwa (np.  dotyczące "Militarnej Łomży' czy obiektów wojskowych na Ziemi Łomżyńskiej), Galerię "N" skupiającą twórców nieprofesjonalnych (ponad 50 z nich) zaprezentowało swoje pracy podczas jubileuszowej wystawy), Teatrzyk Żywego Słowa "Logos" kierowany przez wolontariusza Witolda Długozimę, zawody strzeleckie dla samorządowców, własna biblioteka, organizowanie koncertów (bardzo lubi przyjeżdżać do Łomży Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego). Statystycznie 2018 rok w Klubie Wojskowym to m. in. 149 różnych przedsięwzięć z udziałem około 15 tysięcy osób.        

- Pięknie dziękuję wszystkim pracownikom obecnym i dawniejszym oraz przełożonym. Polecam klub pamięci i życzliwości obecnego dowódcy - zakończył Ryszard Matuszewski.

A później posypały się gratulacje i podziękowania: od Klubu dla przyjaciół i od gości dla gospodarzy imprezy. Przede wszystkim padła ważna deklaracja.    

- Mogę zapewnić, że wspólnie z panem Ryszardem i ludźmi z klubu będziemy kontynuować  to, co najważniejsze dla nas  wszystkich, czyli kulturę. Róbmy to dalej. Tak się społeczności budują. Przyszedłem tutaj 17 września, a już czuję się w tej wspólnocie jak w rodzinie - powiedział pułkownik Paweł Gałązka, dowódca 18 Pułku Logistycznego.  

Do życzeń przyłączył się wicemarszałek Marek Olbryś

- Serdecznie dziękuję za to, że z  takim entuzjazmem przybliżacie nasze kochane wojsko do społeczeństwa. Wspólne koncerty to bardzo ważny składnik naszej tradycji i kultury. Proszę przyjąć podziękowania  ode mnie osobiście i od całego zarządu województwa wraz z albumem znakomitego fotografika Tomasza Tomaszewskiego - powiedział.

Nie zabrakło miłych słów ze strony starosty Lecha Marka Szabłowskiego. List od posła Lecha Antoniego Kołakowskiego odczytała radna Marianna Jóskowiak. Dziękowali i gratulowali pozostali uczestnicy spotkania. Artystyczną oprawę jubileuszu tworzyła nie tylko wystawa plastyczna, ale także  mały koncert utalentowanego wokalisty Damian Śliwińskiego i dziewcząt z Teatrzyku "Logos".   



Podziel się
Oceń

Komentarze