Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 23:05
Reklama
Reklama

Rowerowi pielgrzymi z Łomży piszą do szefowej rządu

Ksiądz Andrzej Godlewski, proboszcz łomżyńskiej parafii pod wezwaniem Krzyża Świętego i pozostali uczestnicy tradycyjnej rowerowej pielgrzymki skierowali list do premier Ewy Kopacz. Domagają się większej troski o uświęcone krwią polskich żołnierzy Westerplatte
Rowerowi pielgrzymi z Łomży piszą do szefowej rządu

Ksiądz Andrzej Godlewski, proboszcz łomżyńskiej parafii pod wezwaniem Krzyża Świętego i pozostali uczestnicy tradycyjnej rowerowej pielgrzymki skierowali list do premier Ewy Kopacz. Domagają się większej troski o uświęcone krwią polskich żołnierzy Westerplatte

W tym roku na szlaku niezwykłych pątników znalazł się m.in. Gdańsk z półwyspem, od którego zaczęła się druga wojna światowa. To, co zastali tam rowerzyści, wstrząsnęło nimi. Opisują to w liście z 3 sierpnia zaadresowanym:



Pani Ewa Kopacz

Prezes Rady Ministrów

Rzeczypospolitej Polskiej

Warszawa



Szanowna Pani Premier,

od kilku lat wyruszamy na rowerowe szlaki, by odwiedzając miejsca martyrologii narodupolskiego, miejsca zbroczone polską krwią, oddawać hołd i kultywować pamięć o wszystkich, którzy nie szczędzili życia dla Polski. W roku 2013, po pokonaniu rowerami niemal 900. km, stanęliśmy pod krzyżem w katyńskim lesie. Z naszych wypraw przywozimy symboliczną garść ziemi, którą uroczyście składamy w miejscu pamięci nieopodal kościoła Krzyża Świętego, pod głazem z napisem „Zło dobrem zwyciężaj". Miejsce to uświęca już ziemia z Katynia, Smoleńska, Monte Cassino, Lenino...

Za cel naszej tegorocznej rowerowej wędrówki obraliśmy półwysep Westerplatte,

a na jej trasie znalazł się także Grunwald, Poczta Gdańska i Europejskie Centrum Solidarności. W roku 70-lecia zakończenia najstraszniejszej z wojen chcieliśmy oddać hołd bohaterskim obrońcom Polski i polskości, którzy jako pierwsi stawiali opór hitlerowskiej nawale.

W deszczowy czwartek, 18 czerwca, po wysłuchaniu przy gmachu Poczty Polskiej, m.in. tragicznego wspomnienia o najmłodszej ofierze obrony Poczty - 11-letniej Erwinie Barzychowskiej, dotarliśmy do ruin Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, by spędzić tam kilka godzin. Widzieliśmy setki młodych ludzi, którzy mimo chłodu i deszczu przybywali autokarami na to wyjątkowe miejsce, by „dotknąć" losów tych, którzy we wrześniu 1939 roku jako pierwsi oddali życie za Ojczyznę - za wolną Polskę. I - co przerażające - na tym rozległym terenie nie dostrzegliśmy choćby jednej polskiej flagi, choćby jednego wyraźnego symbolu Polski... Z pobliskiego portu odpływał prom pasażerski, a z jego pokładu setki osób, pewnie różnego obywatelstwa, spoglądało na miejsce, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa. - Czy wszystkie te osoby nie powinny, w tym wyjątkowym dla całej Polski miejscu, widzieć dumnie łopoczących polskich narodowych barw?

Niestety - tam, na co dzień, polskiej flagi nie ma...

Odrębną kwestią jest stan terenu wokół Wojskowej Składnicy wraz z drogą dojazdową - ulicą majora Henryka Sucharskiego. Obszar ten jawi się jako opuszczony i zapomniany... Swym wyglądem urąga godności miejsca i godności patrona-bohatera.

Św. Jan Paweł II, zwracając się do młodzieży, powiedział niegdyś w miejscu, w którym 18 czerwca, wraz z grupą gdańszczan i łomżan, modlili się się rowerzyści: „Każdy z Was, młodzi Przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować (...)".

Widząc w jakim stanie znajduje się tak ważne dla Polaków miejsce-symbol oraz przyległy do niego teren, z całą stanowczością wypada stwierdzić, że sprawa godnego pielęgnowania pamięci o bohaterskich żołnierzach Westerplatte nie jest dla władz, dla osób odpowiedzialnych za patriotyczne wychowanie, dla Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministra Obrony Narodowej, a wydaje się - także dla Pani Premier, nomen omen - mieszkanki Gdańska, „tym Westerplatte", o którym w 1987 roku mówił wielki Papież-Polak...

Za kilka tygodni, o świcie 1 września, zapewne stanie Pani u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte, aby w świetle jupiterów i pod okiem kamer wspomnieć 76. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Padnie wówczas, bez wątpienia, wiele słów o patriotyzmie, bohaterstwie, ofierze życia, obronie godności... Dziesiątki polskich sztandarów dumnie łopotać będzie podczas Pani wystąpienia, ale tuż po Pani wyjeździe z terenu Wojskowej Składnicy Tranzytowej... zostaną one pospiesznie ściągnięte z masztów. Na samą uroczystość zostanie Pani dowieziona wygodną limuzyną z ciemnymi szybami, dlatego, zapewne, nie będzie Pani mogła dostrzec stanu prowadzącej do Westerplatte ulicy majora Henryka Sucharskiego; nie dostrzeże Pani, że o zbliżaniu się do tak ważnego miejsca nie informują żadne tablice czy znaki; że stan przyległego terenu jest katastrofalny. Profesjonalni operatorzy kamer ukażą sam półwysep tak, że widzowie oglądający transmisję z uroczystości obchodów rocznicy wybuchu wojny będą przekonani, iż miejsce to, tak heroicznie bronione przez garstkę żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego, jest zadbane i pielęgnowane przez właściwe służby polskiego państwa. Będzie to jednak obraz nieprawdziwy.

Dlatego, w czasie gdy wspominamy 71. rocznicę bohaterskiego zrywu Warszawy zwracamy się do Pani Premier z apelem o niezwłoczne podjęcie skutecznych, kompleksowych i długofalowych działań gwarantujących trwałe otoczenie właściwą opieką tego, jakże ważnego dla wszystkich Polaków, miejsca. Apelujemy o włączenie do tych działań Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministra Obrony Narodowej, a za jego pośrednictwem - żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zagwarantują godne, codzienne pielęgnowanie i prezentowanie tego miejsca, podobnie jak ma to miejsce przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Zwracamy się z prośbą i apelem, aby podległe Pani służby podjęły niezwłocznie rozmowy z prezydentem Gdańska, który chyba całkowicie zapomniał o istnieniu Westerplatte, na temat opracowania projektu rewitalizacji tego terenu i utworzenia tam ośrodka dobrej, nowoczesnej edukacji o II wojnie światowej. Pamięć o bohaterstwie obrońców z 1939 roku, których Westerplatczycy są świetlanym symbolem - jest obowiązkiem wszystkich Polaków, a więc także Pani - Premiera Rządu Rzeczypospolitej.

Oby nie spełniły się tak często cytowane słowa: „Naród nie dbający o własną historię jest skazany na jej powtórne przeżycie".

Nasz list, ze względu na wagę problemu, przesyłamy do wymienionycyh niżej osób oraz - traktując jako list otwarty - przedkładamy mediom i publikujemy w Internecie.

 

Z wyrazami należnego szacunku - rowerowi pielgrzymi

ks. kan. Andrzej Godlewski,

proboszcz parafii Krzyża Świętego w Łomży

Adam Babiel

Tadeusz Babiel

Krzysztof Borkowski

Andrzej Gosk

Piotr Gronek

Sebastian Hojdeczko

Krzysztof Kotlewski

Jarosław Kucisz

Jan Kurpiewski

Stanisław Rakowicz

Mariusz Rytel

Daniel Sadowski

Zbigniew Zalewski

Marek Załęski

 

Otrzymują:

1. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego

2. Minister Obrony Narodowej

3. Marszałek Województwa Pomorskiego

4. Prezydent Gdańska

5. Parafia Krzyża Świętego w Łomży

 

zdjęcie ze strony: http://www.krzyz.lomza.pl


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama