Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 6 maja 2024 21:23
Reklama
News will be here

Sucho. A będzie też drogo

Wysychają rzeki, wysychają studnie. W kilku regionach susza zagroziła albo wręcz zniszczyła większość upraw. Województwo podlaskie nie jest wśród najbardziej poszkodowanych, ale także jego mieszkańcy będą płacić więcej za owoce, warzywa, chleb... I martwić się czy z kranu w łazience lub kuchni cokolwiek pocieknie.
Sucho. A będzie też drogo

Autor: Karol Babiel

Na polach

Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa - Państwowy Instytut Badawczy w Puławach (IUNG) opracował wartości klimatycznego bilansu wodnego dla wszystkich gmin Polski (2477) oraz w oparciu o kategorie gleb określił w tych gminach aktualny stan zagrożenia suszą rolniczą."Stwierdzamy wystąpienie suszy rolniczej na obszarze Polski" - podsumowali naukowcy.

Średnia wartość Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie której dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą była ujemna, wynosiła -133 mm. 

"Największy deficyt wody w okresie 21 maj – 20 lipiec br., podobnie jak w poprzednich okresach raportowania, notowano na obszarze Pojezierza Lubuskiego. Obecnie na tym terenie wartość KBW osiąga od -240 do -249 mm. Na przeważającym obszarze województwa: lubuskiego, wielkopolskiego, północnej części woj. łódzkiego oraz w zachodnich rejonach woj. mazowieckiego i lubelskiego deficyt wody wynosi od -200 mm do -240 mm. Duży deficyt wody od -170 do -200 mm notowano na dużym terenie województw: zachodniopomorskiego, w części północnej województw: lubelskiego, dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego, w części południowej woj. podlaskiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego oraz w zachodnich terytoriach woj. kujawsko-pomorskiego. Na południu kraju w woj. małopolskim, podkarpackim, dolnośląskim oraz na północy Polski w woj. pomorskim, warmińsko-mazurskim w tym okresie sześciodekadowym notowano najmniejsze niedobory wody wynoszące od -50 do -119 mm"

A zatem tzw. susza rolnicza została oficjalnie stwierdzona w województwach: lubuskim, wielkopolskim, łódzkim, opolskim, podlaskim, mazowieckim, zachodniopomorskim, dolnośląskim, pomorskim, kujawsko - pomorskim, śląskim, świętokrzyskim, podkarpackim, warmińsko - mazurskim. Tyle że, w różnym "natężeniu".

IUNG ocenił także wpływ suszy na poszczególne uprawy. Ucierpiały: zboża jare i ozime, krzewy owocowe, truskawki, rośliny strączkowe (fasolka na targowiskach stała się wręcz symbolem "suszowej drożyzny"), kukurydza na ziarno i kiszonki, drzewa owocowe, warzywa gruntowe, tytoń, buraki, ziemniaki. 

Największe zagrożenie suszą rolniczą występowało wśród upraw kukurydzy na ziarno. Odnotowano ją w 1692 gminach Polski (68,31% gmin kraju). w 15 województwach na powierzchni 41,75% gruntów ornych. 

Dane w tej dziedzinie wyglądają katastrofalnie np. w województwie wielkopolskim - prawie 94,5% powierzchni uprawy, w lubuskim - 87,8%,  w łódzkim - 81,5%, w podlaskim 33%. Podobne są dane dla kukurydzy kiszonkowej.  

Przeciwdziałanie

Wielkopolska to jeden z kluczowych dla krajowego rolnictwa regionów. Łódzkie jest ważnym regionem hodowlanym trzody. Podlaskie stoi mleczarstwem, czyli kukurydza ma znaczenie fundamentalne. Konsekwencje zmniejszenia plonów trudno w tej chwili oszacować. Na pewno trzeba będzie po prostu więcej płacić: za chleb, mleko, mięso, warzywa, owoce, ziemniaki. W zasadzie już to widać w sklepach i na targowiskach.

Problem dostrzegają rząd i instytucje państwowe. Decyzją Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi do gospodarstw będzie mogło trafić dofinansowanie do modernizacji czy budowy systemów nawadniania. W kraju jest na to 100 milionów euro, dla poszczególnych rolników – do 100 tysięcy złotych. Specjalny program realizuje też Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”. To wszechstronny zestaw działań: od budowania świadomości przez przygotowanie wytycznych jak oszczędnie gospodarować wodą po inwestycje w tzw. małą retencję i melioracje nawadniające. Swoje przedsięwzięcia w tej sferze zapowiada także Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Woda w kranie to tak zwyczajna zdobycz cywilizacyjna, że przestaje się ją zauważać. Okazuje się jednak, że te zasoby także możemy wyczerpać. Skoro perswazją trudno coś zwojować, może susza w kieszeniach „zmeliorowanych” wysokimi cenami produktów żywnościowych bardziej trafi do świadomości. Ale to już będzie bolało.   



Podziel się
Oceń

Komentarze