Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 18:53
Reklama
Reklama

Konfesjonał komunalny

"Wyznasz swoje grzechy w zgromadzeniu....". Zaskakujące jest to, że żyjący w pierwszym wieku naszej ery autor używając słowa "zgromadzenie" miał na myśli Radę Miejską Łomży.
Konfesjonał komunalny


"Wyznasz swoje grzechy w zgromadzeniu....".  Zaskakujące jest to, że  żyjący w pierwszym wieku naszej ery autor używając słowa "zgromadzenie" miał na myśli Radę Miejską Łomży.

Wyznali...

A jednak. Podczas lutowej sesji na sali łomżyńskiego Ratusza padły słowa:  

"Przyznam się, że dziś jadąc tu do pracy samochodem przewiozłem bez fotelika matkę z dzieckiem pod szpital. Przyznaję, nie mam fotelika w samochodzie, ale stała na przystanku, więc nie miałem sumienia nie zabrać...".

Wygłosił je Bogdan Rutkowski, komendant Straży Miejskiej Łomży (zresztą były policjant).

Emocjonalne "chlapnięcie"? Nadmierna szczerość? Można by tak pomyśleć, gdyby nie wydarzenie z kolejnej sesji miejskiego samorządu.

"Jakiś czas temu postanowiłem sprawdzić stan tej ulicy (Meblowej, zamkniętej na razie dla ruchu - przyp. redakcja). Uznałem, że nic się nie stanie tam niebezpiecznego dla mnie, gdy ominę ten zakaz i udam się tam moim samochodem. Przejechałem bezpiecznie od ulicy Wojska Polskiego do ronda przy ul. Poznańskiej. Tam miałem problem z dalszą podróżą, bo oprócz tej zapory, stały tam już dwa samochody, a ostatecznie zagradzał wjazd samochód policyjny. Na pytanie: co ja tu robię, odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że sprawdzam stan tej ulicy, bo pytają mnie mieszkańcy czemu ruch się tu nie odbywa. Zostałem poinformowany, że to "sprawdzanie" kosztuje 500 złotych i 6 punktów karnych...".

Z niezrównanym wdziękiem opowieść przedstawił radny Wiesław Grzymała wywołując rozbawienie wszystkich uczestników obrad. Jak wyjaśnił, ostatecznie wobec niego i pozostałych wówczas zatrzymanych funkcjonariusze nie wykazali się bezwzględną surowością.

Kto następny?

To już nie może być przypadek, że w tej samej sali dwaj dojrzali mężczyźni publicznie wyznali grzechy. W przypadku radnego Wiesława Grzymały była także od razu pokuta. Jak zakończyło się oczyszczanie sumienia komendanta Bogdana Rutkowskiego, nie wiemy, ale ufamy, że nie została nawet plamka.

Jest zatem jakaś tajemnica w ratuszowej sali gromadzącej co jakiś czas radnych. Ściany tego pomieszczenia słyszały już mnóstwo zaskakujących wyznań, refleksji, obietnic. Jest jednak pewnym precedensem uczynienie z  tej sali czegoś w rodzaju "komunalnego konfesjonału". Inicjatywa jest godna najwyższego i uznania i poparcia. Wydaje się, że mieszkańcy Łomży z jeszcze większym zainteresowaniem angażować się będą w prace samorządu, jeżeli będzie wiadomo, że  będzie tam można usłyszeć całą prawdę np.:

"Wyznaję, że zabrałem na spacer psa bez kagańca...

Dwa razy zdarzyło mi się wyrzucić śmieci bez segregowania...

Miałem niemiłe myśli na temat moich koleżanek i kolegów radnych...

Głosując nad dobrem miasta nacisnąłem nie ten guzik, co trzeba...".


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 28.03.2015 13:10
nie był długoletnim komendantem policji bo odszedł na zasłużoną emeryturę...
Gość 27.03.2015 21:42
Wiesław Grzymała to jeden z nielicznych poważnych rajców miejskich. Szkoda że przytrafił mu się taki lapsus.
Gość 27.03.2015 10:22
Frajerstwo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Gość 27.03.2015 10:09
łubu dubu, łubu dubu niech żyje nam prezes naszego klubu
Gość 27.03.2015 10:05
Zgadzam się wykonuje profesjonalnie swoją pracę. Przecież był policjantem, nawet długoletnim Komendantem policji w Łomży
Gość 27.03.2015 10:02
Nasz Komendant dba o dobro społeczności lokalnej. Nie rozumiem ataku na Pana Komendanta.
Gość 26.03.2015 20:37
raczej komendant chciał zablysnąć, ale chyba mu nie wyszło.
Gość 26.03.2015 20:33
Komendant robił to w dobrej wierze... jemu zależy na społeczności lokalnej...
Gość 26.03.2015 19:49
ehh nasz Komendant
Reklama