Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 22:49

Debata międzyreligijna

Łomżyńska Kuria Diecezjalna poprze w Urzędzie Miasta wniosek mniejszości islamskiej w sprawie pozyskania w Łomży „lokalu na modlitwę”.
Debata międzyreligijna

Łomżyńska Kuria Diecezjalna poprze w Urzędzie Miasta wniosek mniejszości islamskiej w sprawie pozyskania w Łomży „lokalu na modlitwę”.  

 „Jedna minuta na każde tysiąclecie”

Na debacie międzyreligijnej, która odbyła się w Łomży spotkali się rabin, ksiądz i kobieta islamu. Pierwszy przemówił „starszy brat w wierze”: – Będę mówił krótko o filarach judaizmu, tylko trzy minuty. Jedna minuta na każde tysiąclecie. 3300 lat temu Mojżesz otrzymał od Boga Torę, to podstawa naszej wiary zawierająca 613 przykazań, zakazów i nakazów, których powinien przestrzegać każdy pobożny Żyd. Tora jest księgą świętą, słowem samego Boga, wymaga jednak tłumaczeń i komentarzy. Ostatni taki komentarz, Talmud, pojawił się 1300 lat, to tekst mówiący, w jaki sposób wypełniać wolę Pana – powiedział Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich.

Ksiądz Jacek Czaplicki, przedstawiciel religii młodszej, ale czerpiącej życiodajne soki z judaizmu wskazał na przykazanie miłości bliźniego. Ono stanowi bazę, na której chrześcijanin buduje kodeks etyczny: – Przykazanie to mówi o miłości do wszystkich, także do ludzi innych kultur i wyznań – zaznaczył wysłannik łomżyńskiej kurii.

 W czasach, w których odżywają plemienne narracje nakaz miłości względem przedstawiciela innej grupy religijnej czy etnicznej brzmi nadal rewolucyjnie. Na łamach „Wysokich obcasów” poruszyła ten problem antropolog i filozof Agata Bielik-Robson. Autorka felietonu postawiła kontrowersyjną tezę, że żadnej religii monoteistycznej nie udało się zachować przykazania miłości bliźniego. W wersji źródłowej boski imperatyw mówi by szanować i obdarzać opiekę „Obcego”, w tym przedstawiciela innej wspólnoty religijnej. Tymczasem w morzu zalewających nas postaw fundamentalnych „Obcy” pozostaje obcym, budzi niechęć i wrogość. „Człowiek człowiekowi wilkiem”. Czy rzeczywiście? Na debacie wzajemny szacunek, wypowiedzi w koncyliacyjnym tonie. Każdy szuka porozumienia z każdym: prelegenci oraz publiczność stłoczona w niewielkiej sali Centrum Katolickiego. Gdzieś na zewnątrz jest jednak rozsadnik tego spokoju – religijny fundamentalizm.

  – Nie rozumiem, dlaczego tylko nas malują w czarnych barwach, oskarżają o skłonności do terroryzmu? Jestem kobietą, która urodziła się w islamie, ale też w dyktaturze Związku Radzieckiego – powiedziała Sacita Chumaidowa z Fundacji „Ocalenie”. Mieszkająca w Łomży Czeczenka, która przeszła przez wojenną gehennę i z ręki Rosjan utraciła bliskich, dodała: – Religii nie trzeba bronić, należy bronić człowieka…

 „Mądrość Księgi”

 – Liczyliśmy na to, że procesy globalizacyjne doprowadzą do krystalizacji religii. Tak się jednak nie stało, nie doczekaliśmy się „końca historii”, zamiast tego odżyło myślenie prymitywne, nastawione na poszukiwanie wroga – przemówił z ramienia publiczności mieszkający w Drozdowie poeta Henryk Gała. – Problemem, który trawi mnie od dziecka, a któremu nie potrafili zapobiec moi salezjańscy wychowawcy jest utrata wiary. Wszyscy państwo chwalicie mądrość Księgi, a ja w tych Księgach szukałem tego momentu, w którym tkwi błąd pozwalający czynić rzeczy straszne. Księgi te były interpretowane na różne sposoby. Pytam się Księdza i Rabina: gdzie jest oryginał, który Mojżesz otrzymał od Pana? Wszystkie księgi mówią jak przypodobać się Bogu, a my potrzebujemy „nowego humanizmu”, dzięki któremu ludzie będą mogli żyć obok siebie. Albo świat stworzy i zdoła obronić „nowy humanizm”, albo zginie razem z tymi wspaniałymi Księgami wiary – dodał poeta.

Henryk Gała odrzucił mądrość Księgi, inny polski poeta Zbigniew Herbert pisał:

 „Od pół wieku tkwię po uszy w Księdze pierwszej rozdział trzeci wers VII
I słyszę głos: nigdy nie poznasz Księgi dokładnie”.

 Wypowiedz poety-agnostyka zaburzyła spokój debaty. Ale tylko pozornie. Ten, który traci wiarę pozostaję w jakimś stopniu człowiekiem wiary, nie dokonuje przecież transgresji kulturowej, nie wyzbywa się językowych przyzwyczajeń, jego myślenie wyznacza idący przez wieki ciąg ludzkich istnień. Ateista jest też człowiekiem wiary w innym, głębszym sensie. Czeski duchowny katolicki Tomas Halik nazywa znanych z historii filozofii ateistów: Nietzschego, Marksa i Freuda „mistrzami podejrzeń”, czyli tymi, którzy rzucają cień oskarżenia na fałszywe, fundamentalne praktyki wiary. Dzięki takiej postawie stają się oni „nauczycielami wiary”.

 Tolerancja

 – Z wiarą jest tak ja z programem do drukowania plików, można drukować klikając na ikonę drukarki, albo korzystając ze skrótu klawiatury. A i tak wszyscy wydrukujemy to samo – zażartował rabin.

Prowadzący debatę Jacek Babiel wywołał problem tolerancji religijnej. Jak mieszkańcy Łomży zareagowaliby, gdyby przedstawiciele innych wyznań chcieli postawić w mieście synagogę, albo minaret?

  – Ten problem w Łomży nie istnie. Nasza diecezja jest monoreligijna – powiedział ksiądz Jacek Czaplicki. – W samej Łomży istnieje zbór zielonoświątkowców, a niedaleko Kościoła Miłosierdzia Bożego gromadzą się w sali modlitw świadkowie Jehowy. Mój nauczyciel, Jezus, kazał szanować wyznawców innych wyznań i religii. Nie każdy, kto nie jest z nami jest przeciwko nam. Jestem uczniem Jezusa i nie mam nic przeciwko temu by powstawały domy modlitwy dla przedstawicieli innych wyznań – dodał delegat kurii.

  – My nie potrzebujemy świątyni, wystarczy nam niewielki lokal, w którym moglibyśmy się modlić za ten kraj, w którym żyjemy, za to miasto, za mieszkańców Łomży – stwierdziła Sacita Chumaidowa. Po tych słowach ksiądz Jacek Czaplicki obiecał, że Łomżyńska Kuria Diecezjalna poprze oficjalnie w Urzędzie Miasta wniosek o przydzielenie „lokalu na modlitwę” mniejszości islamskiej.

 Wracamy do tradycji?

Dzięki poniedziałkowej debacie Łomża po wielu latach powróciła do zapomnianej tradycji. Jednym z czołowych promotorów dialogu międzyreligijnego był urodzony w Łomży w 1885 roku błogosławiony ksiądz Michał Piaszczyński, wykładowca i wicedyrektor w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży. W latach międzywojennych ksiądz Piaszczyński w murach łomżyńskiego seminarium organizował debaty z rabinami, a atakowany za filosemityzm mawiał: „Żydzi są naszymi starszymi braćmi w wierze.” Wiele lat później, w roku 1986 Jan Paweł II przekroczył mury synagogi i powtórzył słowa księdza z Łomży, gdy zostały one wypowiedziane przez głowę kościoła katolickiego uzyskały olbrzymią siłę przekazu. Ksiądz Michał Piaszczyński zginął z chorób i głodu w niemieckim obozie w Sachsenhausen w 1940 roku. Wcześniej, gdy Niemcy zaprzestali wydawania racji żywnościowych Żydom, ksiądz Michał podzielił się chlebem z wyznawcą religii mojżeszowej. W 1999 roku doktor filozofii śp. ks. Michał Piaszczyński został beatyfikowany w gronie 108 polskich męczenników przez papieża Polaka. Papieża, który przekroczył próg nie tylko synagogi, ale i świątyni luterańskiej oraz meczetu. Obecny na poniedziałkowej debacie rabin Michael Schudrich w jednym z wywiadów nazwał Karola Wojtyłę „człowiekiem błogosławionej pamięci”. Określenie to zostało w tradycji judaizmu zarezerwowane dla zmarłych, pobożnych Żydów. Ksiądz Michał Piaszczyński, Jan Paweł II, rabin Michael Schurdrich, Sacita Chumaidowa. 17 czerwca w Łomży lokalna historia tolerancji religijnej zatoczyła koło.

 Debatę międzyreligijną zorganizowała Fundacja „Ocalenie” w ramach II Łomżyńskiego Tygodnia Wielokulturowości.


Podziel się
Oceń

Komentarze
Piachu 25.01.2015 22:13
Ignoranci - poczytajcie poezje Piaszczyńskiego, a zrozumiecie, że nie o taki dialog chodziło. Poczytajcie też komentarze do Tory, a zrozumiecie, że żadnej miłości i tolerancji od Żydów nie będzie. Nie będziecie takich bredni wypisywać.