pozar

Wciąż palą się bagienne tereny w Biebrzańskim Parku Narodowym, pożar cały czas rozprzestrzenia się niszcząc kolejne hektary. Zadymienia i zarzewia ognia pojawiły się między innymi w okolicach miejscowości Wroceń i Polkowo. Trwający od niedzieli pożar w nocy rozszerzył się i dotarł do kolejnych miejscowości. 

Strażacy walczą z pożarem Biebrzańskiego Parku Narodowego. Akcję utrudnia susza i silny wiatr. Pali się około 1300 hektarów lasów i łąk.

To był niespokojny wieczór dla mieszkańców jednej z kamienic przy ul. Bernatowicza. Doszło tam do pożaru sadzy w kominie. Na szczęście z naszych informacji wynika, że nikt nie ucierpiał. Przy nadal mroźnych nocach wielu mieszkańców pali w piecach i kominkach. Użytkując je musimy pamiętać o kilku ważnych zasadach, aby ustrzec się niebezpieczeństwa pożaru sadzy w kominie, które w sezonie grzewczym zdarzają się bardzo często.

Około godziny 10:00 w wieżowcu przy ul. Porucznika Łagody doszło do pożaru w mieszkaniu na 6 piętrze. Strażacy ewakuowali 4 osoby w tym starszą kobietę i roczne dziecko. Na miejscu po zgłoszeniu zjawiło się trzy jednostki ratowniczo-gaśnicze wraz z podnośnikiem oraz jeden zastęp strażaków OSP.

Kilkunastu strażaków między innymi z Łomży, Piątnicy i Podgórza uczestniczyli w akcji gaszenia domu w Rybnie. Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali przed godziną 22:00.

Przed godziną 21:00 doszło do pożaru mebli zgromadzonych przy wiacie śmietnikowej, znajdującej się w bliskim sąsiedztwie bloków mieszkalnych. Zdarzenie miało miejsce między blokami Kazańska 11 i 15. Straż Pożarna już nie pierwszy raz musiała interweniować dokładnie przy tym samym śmietniku.

Na tą chwilę trudno oszacować straty oraz to co było powodem pożaru, który wybuchł w po godzinie 12:00 w Siemieniu Nadrzecznym. W akcji brało udział 6 zastępów straży pożarnej zarówno z PSP Łomża jak i okolicznych OSP.

Około 14:30 wybuch pożar w hali stacji rozbierania pojazdów w Grzymałach Szczepankowskich. Na miejsce skierowano siedem jednostek straży pożarnej. Nad okolicą unoszą się kłęby czarnego dymu.

Aż 7 zastępów straży pożarnej zostało zadysponowanych nad ranem do palącego się, drewnianego domu w Kuziach. Na szczęście nikt nie został ranny.

Zwłoki mężczyzny znaleźli strażacy, którzy przed siódmą rano wezwani zostali do pożaru niewielkiego domu przy ulicy Zdrojowej w Łomży.

Codziennie w naszych domach używamy urządzeń elektrycznych: od lodówek, telewizorów po ładowarki, suszarki do włosów, czy tostery. Te urządzenia ułatwiają nam życie, jednak mogą być również potencjalnym zagrożeniem. Dzisiaj o godzinie 8:49 Straż Pożarna otrzymała informacje o pożarze mieszkania w jednym z bloków przy ulicy Stacha Konwy w Łomży. Na miejsce skierowane zostały 4 zastępy Straży Pożarnej.

Około godziny 4 w nocy doszło do pożaru samochodu osobowego na osiedlu Południe. Na miejscu bardzo szybko pojawiła się straż pożarna, jednak poważnych strat nie udało się uniknąć. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Trzy ogniska pożaru, w różnych miejscach, o łącznej powierzchni kilku hektarów. 12 zastępów państwowej oraz ochotniczej straży pożarnej i w sumie 50 strażaków ruszyło do akcji między Jednaczewem a Szablakiem.

Ogień w mieszkaniu. Trzy wozy strażackie, dwa radiowozy i kilkunastu mundurowych. Tuz po godzinie 13, w Wielką Sobotę zjawiają się zaalarmowani zdarzeniem w bloku przy ul. Księżnej Anny 22.

W hali magazynowej, przy Al. Piłsudskiego, tuż obok przychodni Eskulap wybychł pożar. O ogniu w budynku łomżyńskich strażaków poinformowali pracownicy.

Łomżyńscy policjanci narażali swoje życie, aby sprawdzić, czy w zadymionych pomieszczeniach są osoby potrzebujące pomocy. Mundurowi, jako pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia i natychmiast przystąpili do działania.

Ponad 20 strażaków z jednostek ochotniczych ze Zbójnej, Nowogrodu i Osowca oraz zawodowych z Łomży zmagało się z pożarem lasu, jednym z pierwszych w rozpoczynającym się na dobre sezonie letnim.

Ciała trzech osób znaleźli strażacy w jednym z mieszkań przy ul. Dwornej w Łomży, gdy przyjechali gasić pożar. Kobieta w wieku ok. 35 lat i dwaj przeszło 50-letni mężczyźni mimo prób reanimacji zmarli, prawdopodobnie z powodu zaczadzenia.

Ok. 19.30 oficer dyżurny PSP w Łomży otrzymał informacje o palącym się murowanym garażu w Grądach gm. Nowogród.

Kilka jednostek straży pożarnej zawodowej i ochotniczej, łącznie około 20 strażaków, brało udział w gaszeniu pożaru na wysypisku śmieci w Czartorii.