Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 14:04
Reklama
Reklama

Piłka nożna: ŁKS postawił się liderowi

W przedostatnim meczu rundy jesiennej I grupy III ligi zespół Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 bezbramkowo zremisował na własnym stadionie z liderem rozgrywek, ŁKS-em Łódź.
Piłka nożna: ŁKS postawił się liderowi

Od początku spotkania toczonego w przenikliwym chłodzie widać było, że dla obu drużyn remis nie będzie wynikiem satysfakcjonującym. Stąd też na boisku było dużo walki, nieustępliwości i gry wysokim pressingiem. Niestety dla sporej grupy kibiców zgromadzonych na łomżyńskim stadionie niewiele było klarownych sytuacji podbramkowych. W pierwszych 45 minutach warte odnotowania były dwie. W 23. minucie po prostopadłym zagraniu z głębi pola sam na sam z Oliwerem Wienczatkiem znalazł się Damian Guzik. Zawodnik gości zwodem minął naszego bramkarza, ale nie zdołał oddać strzału na pustą już wtedy bramkę, gdyż w ostatnim momencie został zablokowany przez jednego z obrońców. Drugą znakomitą okazję w tej części gry stworzyli gospodarze. Tuż przed przerwą dokładnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Mariusz Baranowski. Piłka trafiła do Rafała Maćkowskiego, który zgrał ją na piąty metr przed bramkę przyjezdnych, a tam nadbiegającemu Reinaldo Melao pozostało tylko wpakować ją do siatki. Niestety podpora defensywy łomżyńskiego klubu nie zdołała oddać celnego strzału.

W drugiej odsłonie łodzianie nie grali już tak agresywnie w odbiorze, przez co gospodarze mieli więcej miejsca na rozgrywanie piłki. A to sprawiło, że to zespół miejscowego ŁKS-u stworzył sobie kilka dogodnych okazji do zmiany wyniku i był po zmianie stron drużyną lepszą. Najlepszą sytuację miał wracający do formy Paweł Drażba, który po indywidualnej akcji znalazł się oko w oko z golkiperem rywali. Niestety bramkarz z Łodzi wyczuł intencje strzelca i zdołał odbić piłkę do boku po mocnym uderzeniu byłego gracza Jagiellonii.

- Uważam, że dobrze się zaprezentowaliśmy. Cieszę się, że długimi fragmentami umieliśmy przyciskać lidera rozgrywek i narzucać mu swoje warunki gry. Po tym spotkaniu widać, że nasz zespół na potencjał, potrafi grać w piłkę. Szkoda tylko tych straconych punktów, które trzy razy uciekły nam w końcówkach spotkań, bo dzisiaj byśmy byli w czubie tabeli, czyli tam gdzie nasze miejsce – powiedział po spotkaniu trener Mateusz Miłoszewski.

Po tym spotkaniu łomżanie mają w dorobku 19 punktów i plasują się na 11. miejscu w tabeli. W ostatnim w tej rundzie meczu, który rozegrany zostanie w sobotę, 19 listopada o godz. 13.00 na wyjeździe zmierzą się z Huraganem Morąg.

(db)


Podziel się
Oceń

Komentarze