Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Bóbr na muszce myśliwego

Ponad 400 bobrów ma paść z ręki myśliwych w kilku powiatach województwa podlaskiego. Zgodnie z decyzją Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku odstrzał ma być zrealizowany do końca lutego 2019 roku.
Bóbr na muszce myśliwego

Zarządzenie RDOŚ dotyczy powiatów: augustowskiego, białostockiego, bielskiego, grajewskiego, kolneńskiego, łomżyńskiego, siemiatyckiego, wysokomazowieckiego i zambrowskiego. Można tam będzie przez trzy lata wykonywać zakazane normalnie czynności „polegające na umyślnym płoszeniu, umyślnym niepokojeniu oraz zabiciu przez odstrzał z broni myśliwskiej łącznie 411 osobników...”. Decyzja wyznacza dopuszczalne terminy łowów: pierwszy już się zaczął i potrwa do 28 lutego 2017 roku (może zostać w tym czasie zabitych 107 bobrów); drugi to okres od 1 października 2017 r. do 28 lutego 2018; trzeci – od 1 października 2018 do 28 lutego 2019.

RDOŚ uzasadnienie dla dwustronicowego zarządzenia umieścił na ponad 30 stronach. Większość z nich zajmują wyjaśnienia jak załatwione zostały uwagi i zastrzeżenia zgłaszane w okresie konsultacji społecznych. Jednym z podstawowych argumentów za odstrzałem jest – w ocenie urzędu – bardzo duży wzrost liczebności bobrów w ostatnich latach. W 2000 roku było ich w całej Polsce niespełna 25 tysięcy. Dane z 2014 roku mówią o przeszło 100 tysiącach, z czego 15 w województwie podlaskim.

Rosną także znacząco koszty odszkodowań w województwie podlaskim za szkody wyrządzane przez ziemnowodne stworzenia, które ścinają drzewa (także owocowe), a swoimi tamami powodują zalewanie pół uprawnych i łąk. W 2000 było to nieco ponad milion złotych, w rekordowym 2014 roku już przeszło 3 miliony, a ogółem w ostatnich ośmiu latach – 16 mln..

Dyrektor RDOŚ Beata Bezubik przypomina w uzasadnieniu także o działaniach podejmowanych w poprzednich latach dla ograniczenia populacji bobrów. Był realizowany także odstrzał, ale od 2008 do 2015 roku udało się upolować tylko 650 sztuk, czyli jedną czwartą liczby, o o którą miała się zmniejszyć ich liczebność. Podejmowane były także próby rozbierania tam oraz instalowania tam specjalnie spreparowanych rur odwadniających. Większych efektów nie było, stąd decyzja o kolejnym odstrzale.


Podziel się
Oceń

Komentarze