Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Referendum lotniskowe nieważne. Łomża z rekordem braku zainteresowania

To już wyniki oficjalne. Tylko 12,96 procent uprawnionych mieszkańców województwa podlaskiego wzięło udział w głosowaniu na temat potrzeby wybudowania regionalnego portu lotniczego W Białymstoku frekwencja była największa - 23,7 proc., w Łomży - najniższa ze wszystkich powiatów i wyniosła 2,36 procent.
Referendum lotniskowe nieważne. Łomża z rekordem braku zainteresowania

Niedzielne referendum odbywało się w 959 obwodowych komisjach wyborczych. Pracowało w nich ponad 7,5 tysiąca osób. Po zakończeniu głosowania Wojewódzka Komisja ds. Referendum w Białymstoku poinformowała PAP, że nie odnotowano żadnych zakłóceń podczas referendum. Oficjalne wyniki głosowania zostały ogłoszone w poniedziałkowy wieczór.

Żeby referendum było ważne, musiało wziąć w nim udział co najmniej 287 812 osób, czyli 30 proc. uprawnionych do głosowania. Odpowiadaliśmy tylko na jedno pytanie: "Czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego?”.

Dane o frekwencji w powiatach:

Białystok: 23,7 proc.

Łomża: 2,36

Suwałki: 6,29

powiat augustowski: 8,70

powiat białostocki: 17,89

powiat bielski: 12,84

powiat grajewski: 7,69

powiat hajnowski: 11,12

powiat kolneński: 3,94

powiat łomżyński: 3,37

powiat moniecki: 12,70

powiat sejneński: 6,70

powiat siemiatycki: 7,39

powiat sokólski: 12,92

powiat suwalski: 5,95

powiat wysokomazowiecki: 9,44

powiat zambrowski: 6,22

Co po referendum

Niespełna 24 procent w Białymstoku, ponad 6 proc. w Suwałkach i Zambrowie, zaledwie nieco więcej niż 2 proc. w Łomży. Po kilkanaście procent w powiatach wokół Białegostoku, po kilka procent na Ziemi Łomżyńskiej i Suwalszczyźnie. Referendum w sprawie budowy regionalnego lotniska nie ma formalnego znaczenia.

Jak wynika z danych z miejskich komisji wyborczych, nawet w Białymstoku, którego mieszkańcy najbardziej mogli być zainteresowani budową w pobliżu miasta regionalnego lotniska, nie udało się osiągnąć progu 30 procent uprawnionych. W Łomży i Suwałkach frekwencja była po prostu śladowa. W tej sytuacji niewielką pociechą dla inicjatorów jest fakt, że ogromna większość głosujących postawiła na "Tak" dla lotniska.  

"Białocentryzm"

W niedzielę, 15 stycznia, Prawie 960 tysięcy mieszkańców województwa podlaskiego było uprawnionych do udziału w referendum z jednym tylko pytaniem: "Czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego?”. Podkreślmy wyraźnie to sformułowanie - w województwie. Tymczasem trudno się oprzeć wrażeniu, że inicjatorzy referendum całą dyskusję skoncentrowali  wokół zupełnie innego problemu: Czy Białystok powinien mieć lotnisko?  

Odpowiedź jest dosyć oczywista: powinien. Bardzo logicznie wywodzą to autorzy bloga podróżniczego gapienamape.pl w tekście, który możne znaleźć na portalu narew.info. Pytają w nim: "Czy lotnisko w Białymstoku to dobry pomysł?" (No tak, oni też! Tylko o Białymstoku - przyp. redakcja Narew). Stolica województwa podlaskiego jest wśród ponad 100 dużych miast Europy Zachodniej jednym z ośrodków, z których najdalej jest do międzynarodowego lotniska.  Region z lotniskiem byłby bardziej atrakcyjny dla inwestorów, miałby żywszy ruch biznesowy i szanse na turystyczny, oznaczałby miejsca pracy i rozwój "kapitału społecznego".

"Zrozumiałem, a właściwie po prostu dobitnie do mnie dotarło, że lotnisko to nie jest luksus dla 300 tysięcznego miasta. To nie jest przywilej. To totalna norma, standard, podstawa" - czytamy na blogu.

Co nam z tego?

Wszystko prawda. Żaden jednak z bardzo logicznych argumentów nie przekonuje: dlaczego mieszkańcy Ziemi Łomżyńskiej mieliby popierać budowę portu lotniczego gdzieś na południowy - wschód od Białegostoku? Dlaczego ktokolwiek z Łomży, Kolna, Grajewa, Pisza, Ełku Augustowa, Zambrowa  miałby się tam wybierać mając już teraz regularną komunikację autobusową na Okęcie i do Modlina, a w nieodległej perspektywie ekspresowe trasy drogowe (S8 naprawdę już niedługo, a S61 nieco później) do Warszawy? Kto i jak próbował przekonać Łomżyńskie i Suwalszczyznę, że to wspólny interes? A może zadziałała zbiorowa pamięć o referendum z 2007 roku, w którym łomżyniacy na życzenie polityków białostockich mieli zadecydować o poprowadzeniu  obwodnicy Augustowa w taki sposób, aby nie było już szans na obwodnicę Łomży, bo Via Baltica byłaby poprowadzona przez Białystok? Dlaczego nie doszło do poważnej rozmowy o możliwych lokalizacjach aeroportu z uwzględnieniem np. rejonu, w którym zbiegać się będą niezwykle istotne trasy drogowe (Via Baltica z łącznikiem do Via Carpatia oraz S8) i kolejowe (Rail Baltica), czyli pogranicza powiatów Kolno i Grajewo?  

Efekt - frekwencja mierzona bardziej w promilach niż w procentach.

Co dalej

Było to dziwne głosowanie. Tak naprawdę osiągnięcie progu 30 procent frekwencji, czyli uznanie wyników za ważne, niewiele by zmieniło. Co najwyżej rządzący mieliby argument - mieszkańcy są za. Ale do wybudowania portu lotniczego byłoby równie daleko: lokalizacja, warunki środowiskowe, ekonomiczne, społeczne , a przede wszystkim pieniądze. To wszystko i tak trzeba byłoby zapewnić. A to można zrobić i bez referendum. Warunek jest jeden - trzeba zgromadzić fundusze.     


Podziel się
Oceń

Komentarze