Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 07:58

Żegnaj, Redaktorze

W wieku 82 lat zmarł w Łomży Stanisław Andrzej Zagórski. Swoimi pomysłami zrealizowanymi i projektowanymi mógłby wypełnić kilka bardzo bogatych życiorysów.
Żegnaj, Redaktorze

W wieku 82 lat zmarł w Łomży Stanisław Andrzej Zagórski. Swoimi pomysłami zrealizowanymi i projektowanymi mógłby wypełnić kilka bardzo bogatych życiorysów.

Tygodnik "Kontakty", Społeczne Stowarzyszenie Prasoznawcze "Stopka" , Konkurs o Nagrodę i Medal Zygmunta Glogera, Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, cykle wydawnicze gromadzące bezcenną wiedzę o "małych ojczyznach" i ludziach, których losy zawirowały w wichrach historii, plenery malarskie, szkoły dające młodzieży unikalne specjalności, przyjaźń z najwybitniejszymi postaciami polskiej nauki i dziennikarstwa, kolekcje literackich i plastycznych czartówi diabłów.

W każdym z projektów wynosił Łomżę wysoko ponad rolę średniego miasta na prowincji. Tygodnik "Kontakty" w początkach lat 80. ubiegłego wieku uczynił jednym z najbardziej renomowanych w kraju pism reportażowych. Nagradzanym i cenionym w środowisku dziennikarskim, a przede wszystkim przez odbiorców. "Stopka" istniejąca także od początku lat 80. jest do tej pory jednym z najbardziej niezwykłych w Polsce przedsięwzięć kulturalno - wydawniczo - edukacyjno - gospodarczych. Dzięki inwencji i przenikliwości Stanisława Zagórskiego zawsze o kilka, albo o bardzo wiele kroków przed innymi. Wydawnictwa dotyczące np. kuchni regionalnej wiele lat przed modą na gotowanie i poszukiwanie lokalnych smaków; konkursy "Wschodnie losy Polaków" i "Zachodnie losy Polaków" zorganizowane w ostatniej chwili by zatrzymać pamięć tych, którzy na własnej skórze doświadczyli szaleństw XX wieku.

Konkurs o nagrodę i medal Zygmunta Glogera, jedyne takie wydarzenie w Polsce, gdzie najwięksi polskiej nauki - m. in. profesorowie Henryk Samsonowicz, Janusz Tazbir czy Jan Miodek - gratulują kolegom z mniejszych uczelni, nauczycielom, entuzjastom, którzy utrwalają niezwykłą historię i tradycje lokalnych społeczności. Sesje "glogerowskie" tradycyjnie przynosiły również niezwykle istotne pytania i odpowiedzi na temat dyskusyjnych zjawisk współczesności. W ubiegłym roku były to np. rozważania nad stanem polskich elit. Trudno było się oprzeć wrażeniu, że najcenniejszymi polskimi elitami są "glogerianie" - laureaci i uczestnicy tych wydarzeń, którzy zjeżdżali do Łomży na zaproszenie Stanisława Zagórskiego.

Każde z pozostałych przedsięwzięć przez niego "opieczętowanych" przez ponad 30 lat miało specjalny rys - wyprzedzało pomysły innych i od razu ustawiało bardzo wysoko poprzeczkę jakości. Za ponad 30 lat wspaniałych pomysłów i inicjatyw Stanisława Andrzeja Zagórskiego, Łomża jest mu winna wdzięczność i pamięć.

Ceremonia pożegnalna w Łomży odbędzie się we wtorek 18 sierpnia o godz. 13 w kaplicy Domu Pogrzebowego „Marczyk” przy ul. Przykoszarowej. Wystawienie ciała od godz. 11.

Stanisław Andrzej Zagórski zostanie pochowany na cmentarzu w Kielcach w czwartek 20 sierpnia.

Maciej Gryguc


Łomżo, masz za kim tęsknić, masz co żałować. Odszedł Twój  Przyjaciel...

Artur Filipkowski 
 


fot. Sesje glogerowskie gromadziły najwybitniejszych polskich naukowców. Na zdjęciu Stanisław Zagórski z przyjacielem, profesorem Januszem Tazbirem.



P.S. I jeszcze kilka zdań osobistych refleksji. Stanisław Zagórski był moim pierwszym zawodowym szefem. Przyjął mnie na staż do redakcji "Kontaktów", kiedy w lipcu 1989 roku zgłosiłem się tam po studiach. Chciałbym podkreślić datę - lipiec 1989. Gorący czas. Już po wyborach 4 czerwca, ale jeszcze w wielkiej niepewności co dalej. Łomżyński tygodnik miał wówczas w winiecie słowa o "PZPR" i po tej stronie był jego redaktor naczelny. Mnie chodziło już o coś innego.

Umieszczałem w „Kontaktach” wieści z tej drugiej strony. Bywało dziwnie. Telefon z prokuratury, w zasadzie nie prostujący faktów, tylko dotyczący pewnych sformułowań. Jakieś inne osobliwe sygnały. A wreszcie zasłyszany przypadkiem tekst o "nożu" i "plecach". Nic jednak z tego wszystkiego nie dotarło do mnie ze strony Stanisława Zagórskiego. W zupełnie normalny sposób, w relacji mistrz – uczeń, rozmawiał ze mną co robię dobrze, a co źle, jakimi sprawami mam się zajmować. Dopiero po pewnym czasie dowiedziałem się, że musiał się czasami za mnie tłumaczyć, bronić. Brał to po prostu na siebie, odważny dziennikarz i zwierzchnik, lojalny wobec swojego środowiska, ale w równym stopniu wobec mało znaczącego stażysty. Troszkę mnie jednak wtedy ukarał, w swój specyficzny sposób - wysłał mnie do zrobienia relacji z jakiejś partyjnej narady, śmiertelnie nudnej.

Nie pamiętam czy podziękowałem wtedy Redaktorowi. Teraz może jest już za późno - ale dziękuję, Szefie. Za wszystko.

MG 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Gość 18.08.2015 15:49
Zegnaj Panie Stanisławie ! pozostała tylko życzliwa pamięć , zostawiłeś swój wieki ślad na Ziemi Łomżyńskiej Roman Swierzewski