Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 22:12
Reklama
News will be here

Mieszkańcy Miastkowa i ich sprzymierzeńcy: Walczymy o bezpieczną drogę [FOTO]

Bezpieczeństwo, w tym przede wszystkim dzieci, jest sprawą absolutnie najważniejszą. Dlatego podjąłem pilnie poselską interwencję dotyczącą problemu, który mieszkańcy nazywają „drogą śmierci”. Zapewniam, że zrobię wszystko, aby był to szlak, który służy ludziom, a nie budzi grozę – mówi Lech Antoni Kołakowski, poseł Ziemi Łomżyńskiej. Na prośbę społeczności Miastkowa przyjechał wspólnie z dyrektorem białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Wojciechem Borzuchowskim poszukać rozwiązań problemu.
Mieszkańcy Miastkowa i ich sprzymierzeńcy: Walczymy o bezpieczną drogę  [FOTO]

Alarmujący apel do posła i mediów wystosował sołtys Miastkowa Rafał Bąkowski. Jak przyznaje, z tym samym problemem zwracali się do decydentów także jego poprzednicy. Bo pewne sprawy są tak bezdyskucyjne, że nawet sporów nie warto o nie prowadzić. Policyjne statystyki dotyczące drogi 61 w okresie 2007 - 2018 w okolicach Miastkowa są dramatyczne: 238 kolizji drogowych i 52 wypadki. Zginęło w nich 20 osób, natomiast 63 zostały ciężko ranne. Ostatnia tragedia – śmierć dwojga młodych ludzi – zdarzyła się zaledwie miesiąc temu.

Jedna z uczestniczek spotkania w świetlicy w Miastkowie zaczyna po prostu wyliczać nazwiska – sąsiadów, znajomych - którzy zginęli na drodze śmierci. Inna z pań mówi o swoim synu, który został poszkodowany, gdy jeździł po miejscowości na rowerze. Pyta czy ktoś poniósł odpowiedzialność. Inna łamiącym się głosem mówi, że zatrzymuje dzieci na podwórku, bo boi się je wypuścić. Ale do szkoły muszą dotrzeć.

Droga 61 łącząca Łomżę z Ostrołęką przecina Miastkowo przez środek. Po jednej stronie kościół, po drugiej niewielkie centrum handlowe. Po jednej stronie jeden budynek szkolny, po drugiej – drugi. Domy mieszkalne po obu. Na pasach między placówkami oświatowymi pani, która zatrzymuje pojazdy, aby dzieci mogły przejść. Ale problem istnieje.

Na spotkaniu z posłem Lechem Antonim Kołakowskim i dyrektorem Wojciechem Borzuchowskim mieszkańcy nie tylko wylewali żale, ale także podsuwali rozwiązania: ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę, lepsze oznakowanie, nowe przejście dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Nowogrodzkiej i Łomżyńskiej, dodatkowe oświetlenie istniejących, „wysepki” z azylami dla pieszych, sygnalizacja świetlna. Jest jeszcze nieco uzupełniających i ten pomysł najważniejszy, od którego wszystko się zaczęło: szlak dla pieszych i rowerzystów od Miastkowa do Zaruzia, czyli ok. 1,5 kilometra.

- To są najbardziej niebezpieczne miejsca, w których giną niewinni ludzie – mówi sołtys Rafał Bąkowski. Bez problemu zebrał ponad 400 podpisów mieszkańców domagających się interwencji.

Wśród uzasadnionych emocji uczestników spotkania Wojciech Borzuchowski zaproponował bardzo rzeczową analizę problemu.

- Problem drogi 61 znam bardzo dobrze, bo nadzorowałem jej modernizację zanim jeszcze zacząłem pracę w GDDKiA. Procedury mamy obecnie takie, że zadania inwestycyjne związane z drogami krajowymi muszą uzyskać akceptację ministerstwa i centrali GDDKiA. Jeżeli budowę ciągu pieszo – rowerowego umieścimy w planach, myślę, że realna byłaby jego realizacja w latach 2019 – 2020. Można natomiast uzyskać poprawę bezpieczeństwa bez znaczących nakładów inwestycyjnych. Jeżeli państwo się zgodzicie, proponuję robocze spotkanie około połowy czerwca. Obejrzymy dokładnie wszystkie miejsca i zadecydujemy, co można będzie zrobić szybciej – deklaruje.

Swoje zaangażowanie w sprawę poprawienia bezpieczeństwa mieszkańców podtrzymuje także poseł Lech Antoni Kołakowski.

- Gdy będzie taka potrzeba, zorganizuję wyjazd delegacji do ministra infrastruktury i dyrekcji GDDKiA. Będziemy tłumaczyć i przekonywać, że problem musi być rozwiązany dla dobra mieszkańców – podsumowuje parlamentarzysta Ziemi Łomżyńskiej.



Podziel się
Oceń

Komentarze