Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

PKP wolą szerokie tory na Białoruś niż zwykłe do Śniadowa

Wicemarszałek województwa Maciej Żywno poinformował o zagrożeniu dla dalszej rewitalizacji linii kolejowej nr 36: Łapy – Śniadowo - granica z województwem mazowieckim. Przeznaczone na ten cel ponad 49,8 miliona złotych kolejowa spółka PKP PLK wolałaby przeznaczyć na inwestycje przy granicy polsko - białoruskiej (Kuźnica Białostocka – Gieniusze, granica państwa – Chryzanów).
PKP wolą szerokie tory na Białoruś niż zwykłe do Śniadowa

- Okazuje się, że dla rządu nadal jako region nie jesteśmy priorytetem, bo wycofuje się z kolejnych ważnych dla nas inwestycji – cytuje słowa wicemarszałka portal Wrota Podlasia.

Przywrócenie do życia opuszczonej od wielu lat linii Łapy – Śniadowo – Ostrołęka miało być jedną z ważniejszych inwestycji kolejowych w regionie, ale o znaczeniu poważniejszym, bo wiążącym się z budową trasy Rail Baltica z krajów nadbałtyckich do zachodniej Europy. W czasie kolejnych etapów inwestycji między Warszawą a Białymstokiem, linia nr 36 miała służyć jako „objazd” czy rezerwa dla ruchu towarowego. Jej dalszą modernizację miał zamiar wspomóc samorząd województwa podlaskiego ze środków swego Regionalnego Programu Operacyjnego.

Po części zresztą prace zostały zrealizowane. Mieszkańcy Śniadowa mówią, że w pewnym okresie ruch pociągów towarowych przez miejscowość był całkiem spory. Teraz jest trochę spokojniej, ale składy normalnie przez miejscowość przejeżdżają w kierunku Białegostoku i Ostrołęki.

Jak informują Wrota Podlasia, „dwie umowy na realizacje inwestycji na trasie Kuźnica Białostocka – Geniusze i granica państwa – Chryzanów zostały podpisane i to poza konkursem. Do podpisania trzeciej, na realizację inwestycji na trasie Łapy- Śniadowo nie doszło. PKP tłumaczy się brakiem wkładu własnego. Wicemarszałek Żywno obawia się, że i pierwsze dwie inwestycje są zagrożone. A nic nie wskazuje na to, by w kolejnej perspektywie pojawiły się środki na rewitalizacje linii kolejowych”.

Podstawą pesymistycznej oceny sytuacji przez władze województwa podlaskiego stało się pismo, które podpisał Krzysztof Pietras, p.o. dyrektora Regionu Centralnego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Centrum Realizacji Inwestycji. Oto fragmenty listu:

„W opinii PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Centrum Realizacji Inwestycji, zabezpieczeniem dodatkowego źródła finansowania projektu, mogłyby być w całości środki finansowe (EFRR + Fundusz Kolejowy) przeznaczone na projekt realizowany również w ramach RPO Województwa Podlaskiego, tj. „Rewitalizacja linii kolejowej nr 36 na odcinku Łapy — Śniadowo — granica województwa”.

W dniu 16 października 2018 r. wpłynęła jedna oferta na realizację tego projektu o wartości trzykrotnie przewyższającej kwotę zabezpieczoną przez Zamawiającego. W związku z tym, biorąc pod uwagę priorytetowe znaczenie dla województwa podlaskiego szerokotorowej linii kolejowej nr 57, rezygnacja z projektu na linii nr 36 (Łapy — Śniadowo — granica województwa) i przeznaczenie kwoty w wysokości netto 49 819 928,34 PLN na zwiększenie nakładów na realizację projektu na linii nr 57 wydaje się być działaniem ze wszech miar pożądanym, przy podkreśleniu faktu, iż po linii kolejowej nr 36 przebudowanej w oparciu o środki finansowe w ramach CEF (projekt „Polepszenie jakości usług przewozowych na liniach objazdowych 31, 32, 36” oraz dwóch projektów: „Prace na linii E75 na odcinku Sadowne — Czyżew wraz z robotami pozostałymi na odcinku Warszawa Rembertów — Sadowne” i „Prace na linii E75 na odcinku Czyżew — Białystok”) sprawnie odbywa się ruch kolejowy i znaczącej poprawie uległa oferta przewozowa.

Podsumowując powyższe fakty, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. wnioskuje do Instytucji Zarządzającej Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Podlaskiego o podjęcie stosownych działań i wyrażenie zgody na:

1. Przesunięcie nakładów RPO Województwa Podlaskiego w kwocie netto 49 819 928,34 PLN z projektu pn.: „Rewitalizacja linii kolejowej nr 36 na odcinku Łapy — Śniadowo — granica województwa” na projekt pn.: „Rewitalizacja linii kolejowej nr 57 na odcinku Kuźnica Białostocka — Gieniusze (S)” „Rewitalizacja linii kolejowej nr 923 na odcinku Bufałowo Wschód — Bufałowo (S)” z jednoczesnym unieważnieniem postępowań przetargowych na zaprojektowanie i wykonanie robót budowlanych oraz na zarządzanie i sprawowanie nadzoru inwestorskiego w ramach projektu pn.: „Rewitalizacja linii kolejowej nr 36 na odcinku Łapy Śniadowo — granica województwa”

2. Wyrażenie zgody na wycofanie złożonego w dniu 30 sierpnia 2018 r. w Departamencie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego wniosku o dofinansowanie projektu pn. „Rewitalizacja linii kolejowej nr 36 na odcinku Łapy — Śniadowo — granica województwa” i przesunięcie go na listę rezerwową..

3. Wyrażenie zgody na wszczęcie postępowania przetargowego dla projektu „Rewitalizacja linii kolejowej nr 49 na odcinku Śniadowo — Łomża” w zakresie opracowania dokumentacji projektowej w oparciu o nakłady RPO Województwa Podlaskiego”.

To w zasadzie już decyzja PKP, choć uzależniona jeszcze od stanowiska nowych władz województwa – większość w Sejmiku zdobyło Prawo i Sprawiedliwość. Dla Łomży to na razie kiepski rozwój sytuacji. Po zakończeniu rewitalizacji linii między Łapami a Ostrołęką, w planach pojawiała się przebudowa także jej odnogi Śniadowo – Łomża z nieśmiałymi zapowiedziami przywrócenia relacji pasażarskich do Białegostoku i Warszawy.

Informacje z samorządu województwa podlaskiego od razu ożywiły dyskusje na temat zapowiadanych ogromnych inwestycji kolejowych związanych z planami Centralnego Portu Komunikacyjnego. Miałaby na nich skorzystać także Łomża z nowoczesnym i szybkim połączeniem z Warszawą i CPK, a także nową linią do Kolna i Pisza. To jednak „melodia przyszłości”, choć umocowana autorytetem pełnomocnika rządu do spraw budowy CPK Mikołaja Wilda, a nawet samego premiera Mateusza Morawieckiego.



Podziel się
Oceń

Komentarze
zniesmaczona 15.11.2018 20:51
odbija się kiszką wyborczą.Kto w to uwierzył?Dobrze będzie jak za obwodnicę się wezmą .no chyba że będzie kartą przetargową za 11 m-cy tak jak i Mierzeja Wiślana
łomżynianka 15.11.2018 16:35
heheeeee odbija się kiszką przedwyborczą-Kto uwierzył???