Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 20:27
Reklama
Reklama

Łomża, Polska i Polonia pożegnały Czesława Rybickiego

W wieku zaledwie 64 lat zmarł Czesław Rybicki. Był jedną z najważniejszych osób, które dbały, abyśmy w rozmowach o Łomży, przeszłości, sporcie, wspólnocie lokalnej i polonijnej mieli zawsze ciekawe tematy. Był chory, ale cały czas biegał po archiwach – mówi Henryk Sierzputowski z portalu historialomzy.pl.
Łomża, Polska i Polonia pożegnały Czesława Rybickiego

W tej internetowej skarbnicy wiedzy o Łomży Czesław Rybicki pozostawił mnóstwo śladów swojej pasji badacza przeszłości.

- Nie był zawodowym historykiem, bo z wykształcenia był nauczycielem wychowania fizycznego, ale myślę że osiągnął status jednego z lepszych w regionie znawców problematyki Polskiej Organizacji Wojskowej w okresie odzyskiwania niepodległości przez Polskę. Ciekawe jest prześledzenie tej drogi, jaką przeszedł. Zaczynał od historii sportu w Łomży i na Ziemi Łomżyńskiej. Ponieważ w organizowaniu tej dziedziny aktywności istotną rolę odgrywali harcerze, czy – według ówczesnej terminologii – skauci, przeprowadził kwerendę tego zjawiska i w ubiegłym roku wydał książkę o rozwoju skautingu na Ziemi Łomżyńskiej. A ponieważ harcerzy było wielu w środowiskach niepodległościowych w początkach XX wieku, zrobił kolejny krok i rozpoczął badania okręgu łomżyńskiego Polskiej Organizacji Wojskowej i jego oddziaływanie także na Białystok i Suwałki. Dotarł w archiwach wojskowych do wielu unikalnych i bezcennych dokumentów. Zaledwie kilka tygodni temu na kontynuowanie tej pracy otrzymał stypendium marszałka województwa. Wydaje mi się, że jest to dzieło na tyle zaawansowane, że będzie można myśleć o jego wydaniu. My z Łomży ponieśliśmy z jego odejściem ogromną stratę – mówi Sławomir Zgrzywa, historyk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i przyjaciel zmarłego.

Śmierć Czesława Rybickiego zostawiła niemożliwą do zapełnienia wyrwę w środowisku sportowym (był inicjatorem stworzenie mini muzeum sportu łomżyńskiego w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji), Zespole Szkół Specjalnych i Kuratorium Oświaty (gdzie kiedyś pracował), Łomżyńskim Towarzystwie Naukowym im. Wagów, Łomżyńskim Bractwie Historycznym (założył je), Radzie Muzeum Północno – Mazowieckiego, Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” (pracował w Radzie Krajowej, a w Łomży angażował się np. w igrzyska polonijnej młodzieży), wśród autorów publikujących na portalu historialomzy.pl, popularyzatorów wiedzy (także w Telewizji Narew nagrywaliśmy jego gawędy). Przede wszystkim jednak pozostawił pustkę wśród przyjaciół i wszystkich ludzi, którzy cenią sobie pracowitość, pasję, życzliwość.

- Koleżeński, miły, zawsze gotów pomagać – mówi Henryk Sierzputowski.

Wiadomo było, że walczy od lat z ciężką chorobą. Kiedy w 2017 roku otrzymał Nagrodę Prezydenta Łomży w dziedzinie kultury, na scenie pojawił się bardzo zmieniony, trudny do rozpoznania. Wydawało się jednak, że wyszedł przy pomocy lekarzy z najgorszego. Niedawno jednak choroba zaatakowała ponownie.

Uroczystości pogrzebowe Czesława Rybickiego zgromadziły w kościele parafii p.w. św Andrzeja Boboli oraz na zabytkowym cmentarzu katedralnym setki osób.

- Odejść tak, żeby nikt nie słyszał - słowami poety Stanisława Podgórskiego rozpoczął pożegnanie ksiądz Marian Mieczkowski, proboszcz łomżyńskiej Katedry zwracając się do najbliższych - żony i synów zmarłego. - Był człowiekiem czynu, zawsze dotrzymującym  danego słowa.  Wrażliwy, koleżeński, troskliwy, mądry, zawsze gotowy do pomocy. Nie wyrywał się do pierwszego szeregu, ale starał się być pomocnym. Tropił piękne historie naszej kochanej Łomży i historycznej Ziemi Łomżyńskiej  - mówił o Czesławie Rybickim I zakończył też słowami poety, tym razem księdza Jana Twardowskiego: „Jest taki uśmiech, co mieszka w rozpaczy”.

Wspomnieniami i pięknymi słowami pożegnał Czesława Rybickiego także: prezes Zarządu Głównego "Wspólnoty Polskiej" Dariusz Bonisławski. Mówił, że stowarzyszenie przygotowywało się w ostatnim czasie do uroczystości w 10. rocznicę  śmierci swego założyciela, profesora Andrzeja Stelmachowskiego. - Wszystko zostało zaplanowane, tylko nie to, że zabranie wśród nas Czesława Rybickiego, naszego przyjaciela z Rady Krajowej. Bardzo zaskoczyła i zasmuciła nas wiadomość o śmierci Czesława. Zatem modliliśmy się także w jego intencji i wspominaliśmy podczas specjalnego posiedzenia. Nie ma w tym żadnej sprzeczności: postacie Pana Profesora i Czesława Rybickiego są bardzo podobne - obaj skromni, wielcy patrioci, kochający Kresy, historię, uśmiechający się, służący zawsze radą i pomocą. Dlatego nasza organizacja może być postrzegana pięknie, że tacy ludzie byli jej członkami.

"Wspólnotę Polską" reprezentowała też prezes łomżyńskiego oddziału Hanka Gałązka. - Byłeś z nami od samego początku łomżyńskiej Wspólnoty, czyli przez ćwierć wieku służyłeś na rzecz Polonii i Polaków poza granicami kraju. Zawsze, ale to zawsze można było na Ciebie liczyć. Dziękujemy - mówiła  Z Solecznik na Litwie przyjechała Jadwiga Sinkiewicz, zastępca mera. - Dla nas wszystkich jest to ogromny cios. Jego serce było pełne dobroci, życzliwości i miłosierdzia. Wniósł wielki wkład w działania regionu solecznickiego. Dziękujemy Ci, drogi Czesławie, za wszystkie lata współpracy.

Pożegnalne słowa przekazał ojciec Jan Bońkowski ze zgromadzenia Kapucynów, dawny katecheta Czesława Rybickiego. Na koniec zabrzmiał głos historyków.

- Stoję tu pełen bólu po stracie przyjaciela. Byłeś pełen życie, planów na przyszłość.  Zobowiązuję się, że my Twoi przyjaciele, będziemy kontynuować rozpoczęte przez Ciebie projekty. W uzgodnieniu z Twoimi najbliższymi wydamy książkę, niedokończone dzieło do doktoratu, czyli monografię łomżyńskiego okręgu Polskiej Organizacji Wojskowej - mówił Sławomir Zgrzywa z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Profesor Adam Czesław Dobroński uznał, ze Czesław Rybicki swoimi pasjami w praktyce realizował misję budzenia "umysłów i serc".  

Czesław Rybicki, odprowadzony przez tłumy przyjaciół, spoczął na zabytkowym cmentarzu katedralnym w rodzinnym grobie.                             

***

Mam to szczęście, że osobiście doświadczyłem jak wspaniałym człowiekiem był Czesław Rybicki. W zawodowych rozmowach o historii czy o sporcie i zupełnie prywatnych spotkaniach. Był także pierwszym człowiekiem, który przed wielu laty na drodze Łomża – Nowogród zatrzymał samochód by sprawdzić czy może pomóc   mało doświadczonemu kierowcy, któremu przytrafił się problem.  

Maciej Gryguc         



Podziel się
Oceń

Komentarze