Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

W rosyjskiej telewizji i polskich górach. Piotr Łobodziński i Iwona Wicha zakończyli wakacje

Nasz eksportowy biegacz , mistrz towerrunninku, Piotr Łobodziński udanie rozpoczął drugą część sezonu. Pewnie zwyciężył w moskiewskiej wieży telewizyjnej Ostankino TV Tower ustanawiając nowy rekord trasy. A niedługo potem wygrał trudne zawody w Karpaczu. Tam zamiast schodów były inne przeszkody. Ale też uszczęśliwiona swoim sukcesem małżonka.
W rosyjskiej telewizji i polskich górach. Piotr Łobodziński i Iwona Wicha zakończyli wakacje

Cała wysokość konstrukcji słynnej wieży Ostankino to aż 540 metrów. Jednak zawodnicy kończą bieg na tarasie widokowym na 337 metrze - informuje Andrzej Korytkowski, prezes LŁKS  "Prefbet Śniadowo" Łomża, którego barwy reprezentuje Piotr Łobodziński.

W roku 2018 biegacz z Łomży zajął w stolicy Rosji drugie miejsce przegrywając złoto o zaledwie 0,8 sek. W tym roku udanie się zrewanżował rywalom. Tradycyjnie po biegu przekazał nam swoje refleksje: "Przez rok zapomniałem jak bardzo strome są tu schody. To prawdziwa wspinaczka, w niektórych momentach nie da się biec. To bardziej przypomina wejście po drabinie. Niemniej jestem bardzo zadowolony, iż w tym roku wygrałem i poprawiłem rekord trasy należący do Christiana Riedla. Oby dalsza część jesieni była tak samo udana."

Ostankino Moskwa

1 - Piotr Łobodziński (Polska)
2 - Wai Ching Soh (Malezja)
3 - Alexis Trujillo (Meksyk)
4 - Görge Heimann (Niemcy)

To był 10 start Łobodzińskiego na schodach w obecnym roku i 10 zwycięstwo. Trzymamy więc kciuki za kontynuację zwycięskiej passy - dodaje Andrzej Korytkowski.

Kilka dni później, w ostatni weekend, wakacji Piotr Łobodziński przyjechał tradycyjnie do Karpacza na 6. edycję ekstremalnego biegu Kill the Devil Hill. Jak relacjonuje Andrzej Korytkowski, jest to krótki, ale bardzo intensywny podbieg pod skocznię narciarską Orlinek. W odróżnieniu od poprzedniego roku pogoda dopisała, więc poprzedzające podbieg pływanie było bardzo przyjemnym elementem wyścigu.

Na pierwszy ogień w finale poszły panie. Przez znaczną część dystansu prowadziła żona Piotra Łobodzińskiego - Iwona Wicha, również lekkoatletka z Łomży, która ostatecznie zakończyła rywalizację na drugiej pozycji.

W finale mężczyzn nasz towerruner nie dał szans rywalom i pomimo, iż nie wyszedł z wody jako pierwszy, szybko objął prowadzenie i niezagrożony wdrapał się na szczyt skoczni.

Kobiety:
1. Elżbieta Kowalewska (04:23,11)

2. Iwona Wicha (04:33,99)

3. Sylwia Paprocka (04:42,51)

Mężczyźni:
1. Piotr Łobodziński (03:08,09)\

2. Kamil Szczepaniak (03:20,26)

3. Jakub Nakielski (03:22,79)

 



Podziel się
Oceń

Komentarze