Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 09:49
Reklama
Reklama

Koszmarna noc Adama Kownackiego

Adam Kownacki i jego kibice muszą odłożyć na nieokreślony czas marzenia o pierwszym tytule mistrza świata wszechwag dla Polski. Pochodzącego z Konarzyc boksera pokonał "Nordycki koszmar", czyli Robert Helenius z Finlandii.
Koszmarna noc Adama Kownackiego

Walka, która miała być dla "BabyFace" kolejnym krokiem do rywalizacji o najwyższe laury w zawodowym boksie, stała się koszmarem w kilkadziesiąt zaledwie sekund czwartej rundy pojedynku. Przez pierwsze trzy oglądać można było to, co w poprzednich: Adam Kownacki poruszający się na ringu tylko w przód i strzelający lewymi prostymi w głowę wyższego od siebie Fina i całymi seriami uderzeń w korpus. Ważący tego dnia nieco ponad 120 kilogramów "BabyFace" parł do przodu,  "Nordic Nightmare" odgryzał się pojedynczymi,  choć groźnymi uderzeniami. Wydawało się jednak, że Fin nie może przetrwać nawałnicy.

Co stało się na początku czwartej rundy, trudno wytłumaczyć. W każdym razie  pierwszym sygnałem, który zmroził serca ekipy w narożniku Adama Kownackiego, jego żony Justyny (trudno będzie zapomnieć telewizyjne ujęcie, gdy z przerażeniem odwraca oczy od ringu) i tysięcy kibiców w czerwonych, specjalnych koszulkach firmowych Polaka wypełniających Barclays Center, była chwila, gdy przyklęknął on na kolano w narożniku ringu. Sędzia zakwalifikował to jako potknięcie i nakazał tylko przetarcie rękawic.   

To był jednak początek końca. Kilkanaście sekund później Helenius trafił Kownackiego, oszołomionego wcześniejszą sytuacją  potężnym ciosem w twarz. "BabyFace" padł na ring, a jego żona Justyna odwróciła wzrok z przerażeniem. Miała, niestety, trafną intuicję. Adam Kownacki nie dał się wyliczyć, wstał, ale nogi miał zupełnie miękkie. Fin "zwietrzył krew" i uszył do ataku. Tej lawiny ciosów Adam Kownacki już by nie przetrwał, ale sędzia przerwał walkę.

Łomżyniak doznał pierwszej porażki w zawodowej karierze. Niezwykle bolesnej, bo przed czasem, a jednym z największych jego atutów była do tej pory nadludzka odporność na ciosy (rekord wagi ciężkiej z Chrisem Arreolą) . Jak stwierdzili komentujący walkę dla Polsatu Sport Andrzej Kostyra i Maciej Miszkin, to "bokserska sensacja roku".  

Gdyby Adam Kownacki wygrał z Robertem Heleniusem, miałby otwartą drogę do walki z Andy Ruizem, a może nawet już o tytuł WBA. Po porażce, droga na szczyt stała się dla łomżyńskiego "BabyFace" znacznie dłuższa i bardziej kręta.   

video PBC/YouTube


Podziel się
Oceń

Komentarze