Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 12:28
Reklama
Reklama

Bo w walce warto mieć sprzymierzeńca [VIDEO]

Choroba 11 - letniego Konrada, ze wsi Truszki, położonej niedaleko Łomży, to wrodzona łamliwość kości w najgorszej możliwej postaci. Od razu po porodzie miał kilka złamań. Od pierwszych chwil swojego życia tak bardzo cierpi. I chociaż nie jest łatwo, to daje sobie radę.
Bo w walce warto mieć sprzymierzeńca [VIDEO]

- Konrad potrzebuje całodobowej opieki. Bierze bardzo dużo leków, w tym również przeciwbólowych. Nie siedzi, nie przekręca się. Każdy ruch, czy to rączki, czy nóżki powoduje niewyobrażalny ból. A do tego nieustanne złamania, samoczynne, bez żadnego powodu – opowiada babcia Konrada, Hanna która na co dzień z wielkim heroizmem sprawuje opiekę nad chłopcem.

Jednak, mimo ogromu bólu, chłopiec jest niezwykle pogodny, rezolutny i bardzo wrażliwy. Chce cieszyć się życiem tak, jak jego rówieśnicy. 

- Najbardziej lubię, gdy ktoś do mnie przyjeżdża, a zwłaszcza rówieśnicy. Wtedy możemy się pobawić, miło spędzić czas i po prostu się cieszyć. Nie lubię być sam – mówi 11 letni Konrad.

Tak naprawdę nigdy nie jest sam. Ma babcię, której dłonie i serce są zawsze gotowe do pomocy. 

- Wspaniały chłopak. Ja w nim widzę cały świat. Mam dla kogo żyć i komu pomagać. Cieszę się, że on jest – szepcze drżącym głosem Pani Hanna.

W jej oczach jest chłopcem niezwykle pogodnym i wdzięcznym za to, kim dla niego jest. 

- Nie ma dnia, by nie powiedział, jak bardzo mnie kocha i nie podziękował – mówi babcia Konrada. - Gdy pewnych rzeczy nie rozumiem, to mi wytłumaczy, pomoże, podpowie. Różne bywają dni. Raz są lepsze, raz gorsze, ale najważniejsze, że on po prostu jest. Jak się uśmiechnie, to przechodzi mi całe zmęczenie i złość. Dla niego jestem zawsze pogodna. To wyjątkowy i wspaniały chłopak – dodaje.

 

 

Każdy dzień Konrada jest inny, ale zawsze okupiony walką o przyszłość. W tej walce nieoceniona jest Fundacja “Pomóż Im”, która 11 lat temu powołała do życia Domowe Hospicjum dla dzieci. Lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci czy asystenci rodziny są na każde wezwanie podopiecznych 365 dni w roku, 24 godziny na dobę. 

- To nieopisana pomoc. Dwa razy w tygodniu przyjeżdża pielęgniarka, odwiedza nas lekarz, fizjoterapeutka, opiekun rodziny i pomagają mi. Dostaję artykuły higieniczne i leki. I co najważniejsze, każdego dnia dzwonią, dając otuchę. Samemu człowiekowi byłoby ciężko w tej sytuacji – tłumaczy Pani Hanna.

Dzięki temu Konrad i jego rodzina mogą liczyć na opiekę lekarską i pielęgniarską, rehabilitacje, a także niezbędne leki, a to sprawia, że codzienność chłopca staje się łatwiejsza. 

- Rehabilitacja z Konradem odbywa się dwa razy w tygodniu. Ma ona ogromne znaczenie. Głównie jest to rehabilitacja oddechowa, która ma na celu poprawę jakości oddechu. Konrad mimo swej niepełnosprawności bardzo ładnie ćwiczy. Lubi ćwiczenia i sprawiają mu one radość, mimo tego, że niejednokrotnie towarzyszy temu ból. Bardzo dzielnie to znosi – przyznaje Eliza Podsiadło, fizjoterapeutka z Fundacji “Pomóż Im”.




Podziel się
Oceń

Komentarze