Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 16:21
Reklama
Reklama

Aktywny senior

Pandemia zmieniła zachowania nas wszystkich. Zamknięci w domach, chcąc nie chcąc modyfikowaliśmy zwyczaje i potrzeby. Jak to wpłynęło na seniorów?
Aktywny senior

Przyzwyczajeni do braku aktywności zawodowej, seniorzy na tym polu nie odczuli specjalnej zmiany. Jednak brak kontaktu z bliskimi, czasem strach przed zagrożeniem czy nowe przypadki zachorowań znacząco wpłynęły na ich rzeczywistość. Czy potrafili skupić się bardziej na sobie? Odkryć nowe pasje? Czy wręcz przeciwnie? Zamknęli się w odosobnieniu, licząc dni do powrotu do normalności?

Okazuje się, że reakcje były naprawdę różne. Domatorzy odkrywali w sobie duszę działkowca. To w końcu był jeden z nielicznych pretekstów do wyjścia z domu. Perfekcyjne panie domu realizowały swoje wszystkie fantazje związane z reorganizacją przestrzeni domowej. Ale co najważniejsze, znaczna część seniorów podniosła swoje kompetencje technologiczne. Dlaczego? Ponieważ był to jedyny sposób odnalezienia drogi do tych, jakkolwiek zabrzmi to absurdalnie, którzy z miłości postanowili unikać spotkań.

Pandemia. To słowo zmieniło seniorów. Złowieszcze i odmieniane przez wszystkie przypadki „grupa ryzyka” paraliżowało i powstrzymywało nawet od beztroskich pogawędek w przydomowych sklepikach. Byli tacy, którzy z lękiem śledzili kolejne komunikaty, bojąc się choćby mocniej wychylić z balkonu. Niemniej jednak im bardziej pandemia powszedniała, tym chętniej seniorzy starali się ciekawie zagospodarować uwolniony chociażby od zajmowania się wnukami czas. Szybkie zakupy o specjalnej porze. Wreszcie można było poczuć się jak prawdziwy VIP. Co z tego, że raptem z 10 złotymi w portfelu. Wycieczka na działkę, która nagle stała się dobrem luksusowym, atrakcją pożądaną przez wszystkich w okolicy.

W grupie seniorów było sporo osób, które chwyciły wiatr w żagle i na przekór wszystkiemu wykorzystały ten czas w fantastyczny sposób. Tak jak chociażby Oni:

Grażyna - Palcem po globusie, czyli magiczne podróże z wnuczką

Globus – miniatura ziemi. Wydaje się zwykła szkolna pomoc naukowa. Ale to właśnie on stał się inspiracją do zabawy z wnuczką „na odległość” przy wykorzystaniu Messengera. Odnajdywanie kontynentów, państw, oceanów, mórz, gór to nie tylko zabawa, ale też ciekawe spędzanie wolnego czasu. Zwłaszcza kiedy w okresie epidemii zamknięto przedszkole, place zabaw i znudziło się pisanie literek, ćwiczenie szlaczków, malowanie, wycinanie a nawet oglądanie bajek. Wędrówka po globusie, odwiedzanie różnych zakątków świata znakomicie rozbudza wyobraźnię i ciekawość dziecka. Zachęca do poznawania świata i ćwiczy pamięć.

Wystarczy tylko globus i palec i można podróżować w nieznane.




Podziel się
Oceń

Komentarze