Upamiętnienie bitwy pod Wierzbowem w 1945 roku - [VIDEO]

- W sierpniu, i we wrześniu tego roku często uczestniczymy w uroczystościach patriotycznych związanych z walką mieszkańców Ziemi Łomżyńskiej. W sierpniu przypominaliśmy młodych ludzi, którzy sto lat temu oddali swoje życie w walce o niepodległość naszej Ojczyzny i wolność Europy. Dzisiaj spotykamy się w Wierzbowie aby upamiętnić tych którzy, po II wojnie światowej nie godzili się z reżimem stalinowskim i w obronie niepodległości oddali swoje życie - powiedział Tadeusz Bronakowski biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej.

Krzyż ufundowany społecznym wysiłkiem został ustawiony z inicjatywy Związku Żołnierzy NSZ Okręg Łomża.

- O tym, co się tutaj wydarzyło wiedzieli tylko mieszkańcy okolicznych miejscowości. O bitwie, która się tutaj rozegrała nie można było mówić w czasach PRL-u. Zginęło tu dziesięciu mężczyzn z okolicznych wsi. W boju z przeważającymi siłami UB i NKWD uczestniczyło około 80 młodych żołnierzy. W pierwszej fazie bitwy to oni byli zwycięzcami, później po przyjeździe wojsk NKWD wyposażonych w broń maszynową, nie mieli żadnych szans. Wycofując się zginęli. Później były jeszcze aresztowania. Dopiero teraz rodziny mogą upamiętnić i uhonorować poległych - tłumaczył Dariusz Syrnicki ze Związku Żołnierzy NSZ Okręg Łomża.

Wśród mieszkańców gminy Śniadowo pamięć o poległych była przekazywana z pokolenia na pokolenie.

- Krzyż, który został ustawiony przy drodze, wśród pól, będzie nam przypominał tragiczne wydarzenia sprzed ponad 70. lat – zapewniał Rafał Pstrągowski wójt Śniadowa.

W uroczystości patriotycznej uczestniczyli przedstawiciele parlamentu, instytucji rządowych oraz samorządu.

- Taka jest nasza trudna historia, szczególnie terenu Ziemi Łomżyńskiej i okolicznych powiatów. Dlatego powinniśmy pamiętać o obrońcach naszej ojczyzny - przekonywał Tomasz Madras wicewojewoda podlaski.

W patriotycznych spotkaniach zawsze uczestniczą przedstawiciele samorządu województwa podlaskiego.

- Pamięć o bohaterach to nasz obowiązek. Jesteśmy w Wierzbowie, gdzie także w obronie suwerenności naszej ojczyzny ginęli ludzie. Nie godzili się z porządkiem narzuconym po II wojnie światowej - powiedział Marek Olbryś wicemarszałek województwa podlaskiego.

Żołnierze niezłomni mogli walczyć, zostać zesłani na Syberię albo zginąć w ubeckich katowniach.

- Było rzeczą naturalną, że w 1945 roku, kiedy sowieci "wyzwalali" Polskę ludzie, którzy byli w konspiracji, pozostaną w niej. Dla nich nic się nie zmieniło poza okupantem. To co się wówczas działo na ziemiach polskich, to była okupacja. Tutaj działały wojska wewnętrzne NKWD. Były wykorzystywane do pacyfikacji ludności cywilnej. Ludzie walczyli nie dlatego, że chcieli nadal toczyć wojnę. Chcieli wrócić do normalnego życia, ale nie było im to dane. Ci, którzy ujawnili się byli momentalnie aresztowani. To co mieli zrobić? Dlatego ta konspiracja trwała tak długo – nakreślał historyk Leszek Żebrowski.

Po mszy świętej członkowie grup rekonstrukcyjnych przypomnieli wydarzenia sprzed 75 lat. Na zakończenie członkowie delegacji parlamentu, samorządu, organizacji kombatanckich, uczniów szkół z gminy Śniadowo złożyli wiązanki kwiatów pod krzyżem upamiętniającym poległych.