Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 22:43

Złota Anna Szyszka w górach

Złoty medal Mistrzostw Polski w Biegach Górskich zdobyła w Krynkach (woj. świętokrzyskie) Anna Szyszka, biegaczka LŁKS „PREFBET ŚNIADOWO” Łomża. Startowała w biegu krótszym (6 km , z różnicą wzniesień 280 m).
Złota Anna Szyszka w górach

W mistrzostwach wzięło udział 240 zawodniczek i zawodników z 42 klubów.

- Co ciekawe, Ania była debiutantką w takiej rywalizacji - mówi Andrzej Korytkowski, prezes i szkoleniowiec klubu. - Jak mi powiedziała, trasa - jak to bywa w górach - była bardzo wymagająca, a zmęczenie ogromne.

Bardzo dobrze spisali się w długodystansowych imprezach ostatnich dni również inni seniorzy PREFBETU. Justyna Korytkowska w Gołdapi wygrała swój trzeci bieg z rzędu, tym razem na bardzo ciężkiej leśnej trasie. Na tych samych zawodach Rafał Pogorzelski zajął drugą lokatę ulegając jedynie olimpijczykowi z Londynu (2012) Łukaszowi Parszczyńskiemu.

Niestrudzony Piotr Łobodziński, tym razem z małżonką Iwoną Wichą, wybrali się do Krynicy na festiwal biegowy.

- Z dobrym skutkiem - informuje Andrzej Korytkowski. - Piotr na dystansie 10 km był drugi, a na 22 km wywalczył trzecią lokatę, natomiast Iwona na 22 km była druga. 

Kolejna zawodniczka z sukcesami to Ewa Jagielska, która zwyciężyła na 10 km w imprezie Biegnij Warszawo. Jak podkreśla szkoleniowiec, w biegu open z mężczyznami zajęła bardzo wysokie 4 miejsce wśród ogółem  500 osób.

Kolejna biegaczka w barwach PREFBET-u, Monika Nawrat, wzięła udział w zawodach w czeskiej Ostrawie, gdzie w biegu Cesky Beh Żen (czyli Czeski Bieg Kobiet) w gronie 188 zawodniczek zajęła świetne 2 miejsce na dystansie 10 km.

- Warunki były bardzo trudne ponieważ wiał  huraganowy wiatr, a trasa prowadziła po górkach. Bieg był podzielony na pięć około czterdziestoosobowych „fal”, a Monika znalazła się w przedostatniej co kosztowało ją wiele sił na mijanie kolejnych zawodniczek z wcześniejszych grup na trasie. Może  przez to nie wygrała biegu, a była zaledwie kilka sekund za zwyciężczynią - opowiada Andrzej Korytkowski. 



Podziel się
Oceń

Komentarze