Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 19:31
Reklama
Reklama

Podzielmy się światłem nadziei

Państwo i społeczeństwa nie przygotowało się do drugiej fali COVID-19. Wprowadzono nowe obostrzenia na oślep, w chaosie ograniczenia praw i swobód obywatelskich, bez właściwej podstawy prawnej. Ma to przysłonić miesiące zaniedbań, bałaganu i propagandy sukcesu. Koronawirus nie poległ, ani nie wycofał się z Polski, jak ogłaszał to seniorom przed wyborami premier rządu, lecz uderzył ze zdwojoną siłą. Bardziej zjadliwie i gwałtownie.
Podzielmy się światłem nadziei

Autor: pixabay

Mieliśmy pewność, że w porównaniu do wiosny jesień przyniesie większy atak epidemii. W tym okresie władze mogły naprawdę zrobić bardzo dużo, a nie zrobiły nic. Zajmowały się sobą. Tygodniami dzielono stanowiska rządowe. Nie rozwiązywano spraw pod względem logistycznym, społecznym, finansowym, prawnym i przede wszystkim medycznym. Nie zbudowano zdolności obronnej państwa i społeczeństwa przed kolejnym atakiem wirusa, tj.:

- nie poprawiono, i nie dostosowano stanu prawnego dla ograniczenia swobód i wolności,

- nie zmodernizowano, i nie rozbudowano niezbędnej sieci placówek służby zdrowia (nie zaadaptowano na cele lecznicze jakichkolwiek budynków),

- brak przeszkolenia specjalistycznego dla policjantów, żołnierzy zawodowych, WOT w zakresie sanitarnym i medycznym, by mogli wesprzeć służbę zdrowia w walce z COVID-19,

- nie zachęcano lekarzy i pielęgniarek, będących na emeryturze, do wsparcia zespołu medycznego na czas pandemii, i tym samym powrotu do pracy na określonych warunkach,

- spowodowano zapaść normalnego lecznictwa i normalnej służby zdrowia (przekierowano cały wysiłek i zasoby na epidemię kosztem przewlekle chorych i profilaktyki, chorób nowotworowych czy układu krążenia), co może skutkować większą liczbą ofiar, w porównaniu do osób umierających w wyniku zakażenia koronawirusem,

- nie wstrzymano zamówień na kolejną broń i kolejne kontrakty zbrojeniowe. Należało przesunąć środki budżetu MON na potrzeby ratowania zdrowia i życia Polaków,

- system zarządzania kryzysem oparty na Rządowym Centrum Bezpieczeństwa nie sprawdził się,

- nie sprawdzili się politycy opozycji,

- nie opracowano eksperckiego raportu o stanie walki z epidemią oraz nie zaproponowano środków zaradczych i wniosków do walki z epidemią.

W efekcie przerażony obywatel głównie senior został sam z epidemią, za to w masce i rękawiczkach, pod czujnym okiem policjanta. Wyszło jak zwykle.

Senior IV wieku 

Stanisław Kaseja


Podziel się
Oceń

Komentarze