Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 19:38

Były ksiądz pedofil ma wyjść z więzienia. Nie chcą go wypuścić na wolność

Jeden z antybohaterów filmu braci Siekielskich pod koniec września zakończy odsiadkę wyroku. Jednak kierownictwo więzienia ma co do niego inne plany.
Były ksiądz pedofil ma wyjść z więzienia. Nie chcą go wypuścić na wolność

Autor: iStock

Chodzi o byłego już księdza Pawła Kanię. Przez policję został zatrzymany pod koniec 2012 r., gdy we wrocławskim hotelu przebywał z 13-latkiem. Odkryto wtedy, że Kania jest księdzem i że był już skazany za posiadanie dziecięcej pornografii. Potem na jaw wyszły gwałty i wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców.

Głośno o nim i o sprawie zrobiło się, gdy w 2019 przedstawiono Kanię filmie "Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich. Wówczas też wrocławska kuria ogłosiła, że ksiądz został wydalony ze stanu duchownego.

W 2015 r. były ksiądz został skazany na siedem lat więzienia. Ma wyjść zza krat 22 września. Ale nie jest powiedziane, że Kania będzie cieszył się wolnością. Już w 2019 roku pojawiały się informacje, że może zostać umieszczony w specjalnym ośrodku dla przestępców seksualnych w Gostyninie.

Jak teraz podaje Onet, dyrektor zakładu karnego skierował do wrocławskiego sądu wniosek o uznanie Kani za osobę stwarzającą zagrożenie. „Jeśli sąd przychyli się do wniosku, może zastosować wobec niego nadzór prewencyjny albo zdecydować o umieszczeniu go w ośrodku w Gostyninie, do którego po odbyciu wyroków trafiają najbardziej niebezpieczni przestępcy. W ten sposób nadal są odizolowani od społeczeństwa.” – tłumaczą dziennikarze.

Zanim sąd podejmie decyzję, musi zapoznać się z opiniami dwóch biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa. Ich zadaniem było ustalenie, czy były ksiądz wykazuje zaburzenia psychiczne stwarzające zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.

Opinia została złożona przez biegłych 13 maja 2021 r., jej odpisy doręczono uczestnikom postępowania. W sprawie nie został jeszcze wyznaczony termin rozprawy.” - informuje biuro prasowe Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Zaznaczmy, że zgodnie z wyrokiem Kania miał w więzieniu poddać się terapii, ale nigdy do niej nie przystąpił.

Sąd ma kilka możliwości. Może uznać, że mężczyzna stwarza zagrożenie i nałożyć na niego takie ograniczenia jak nadzór prewencyjny, co oznacza że Kania będzie niemal śledzony przez policję i musi mundurowych informować o np. miejscu zamieszkania, zatrudnieniu oraz o terminach wyjazdów. Kolejnym wyjściem jest umieszczenie mężczyzny w ośrodku w Gostyninie.


Podziel się
Oceń

Komentarze