Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 12:54
Reklama
Reklama

Do trzech razy sztuka? Rachunki za gaz znów podrożeją

Giełdowe ceny gazu rosną, a wraz z nimi nasze rachunki. W czwartek prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził kolejny wzrost stawki, o który wnioskowało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Nadchodzący sezon grzewczy będzie wyjątkowo drogi dla wielu Polaków.
Do trzech razy sztuka? Rachunki za gaz znów podrożeją

Autor: iStock

Trzecia w tym roku

W kwietniu ceny za gaz wzrosły pierwszy raz od 2019 r. Wówczas prezes URE zgodził się na podniesienie ich o 5,6 proc. Spowodowane było to drożejącym paliwem na rynku hurtowym. Podobna sytuacja miała miejsce już w lipcu, a jej następstwem była kolejna, sierpniowa podwyżka, tym razem ponad dwunastoprocentowa. W czwartek 16 września na stronie urzędu pojawił się komunikat, zgodnie z którym stawki zostały podniesione kolejny, trzeci już raz w bieżącym roku.

„16 września 2021 r. Prezes URE na wniosek PGNiG Obrót Detaliczny Sp. z o.o. (PGNiG OD) zatwierdził trzecią w tym roku zmianę taryfy tej spółki. Taryfa PGNiG OD obejmuje wyłącznie odbiorców w gospodarstwach domowych, ponieważ jest to jedyna grupa, dla której taryfy za paliwo gazowe zatwierdza regulator.” – czytamy w informacji.

Co to oznacza dla przeciętnego Polaka?

Decyzja ta spowoduje kolejny wzrost cen, tym razem o 7,4 proc. Według wyliczeń Urzędu Regulacji Energetyki, najwięcej dopłacą odbiorcy, którzy ogrzewają gazem swoje mieszkania. Ich rachunki wzrosną o 13,76 zł miesięcznie. Nieco mniejsza podwyżka dotknie tych, którzy paliwa gazowego używają jedynie do podgrzewania wody – będzie to 4,48 zł w skali miesiąca. Niewielką różnicę odczują natomiast „kuchenkowicze”, którzy na gazie tylko gotują. Kwoty na ich fakturach powiększą się jedynie o 0,72 zł miesięcznie.

Ogrzewanie miejskie też zdrożeje

Wzrost emisji dwutlenku węgla i koszty związane z prowadzeniem działalności, zmuszają do podnoszenia cen również miejskie sieci ciepłownicze. Oznacza to, że wkrótce za ogrzewanie zapłacą mieszkańcy budynków, w których ciepło do kaloryferów dostarczane jest z miejskich zasobów. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie przekazała, że firmy, które zajmują się realizacją przedsięwzięcia, domagają się nawet trzydziestoprocentowego wzrostu cen. Jak informuje Puls Biznesu, „na razie URE zgadza się na podwyżkę średnio o 20 proc., ale wnioski potrafią być dwa razy wyższe”.


Podziel się
Oceń

Komentarze