Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 14:53
Reklama
Reklama

Niezależność z kiszonki i gnojowicy. VIDEO

Energetyczne uniezależnienie Polski od importowanego gazu, głównie rosyjskiego? To możliwe. Wystarczy około 1,9 miliona hektarów (10 procent terenów rolnych w kraju, a przy zagospodarowaniu dotychczasowych ugorów nawet mniej). I jeszcze 3500 instalacji do produkowania biogazu.
Niezależność z kiszonki i gnojowicy. VIDEO

Energetyczne uniezależnienie Polski od importowanego gazu, głównie rosyjskiego? To możliwe. Wystarczy około 1,9 miliona hektarów (10 procent terenów rolnych w kraju, a przy zagospodarowaniu dotychczasowych ugorów nawet mniej). I jeszcze 3500 instalacji do produkowania biogazu.To mogłoby zapewnić Polsce 10 miliardów metrów sześciennych paliwa, które obecnie musimy sprowadzać.

Konferencję „Biogazownia rolnicza krok po kroku” zorganizowała Wyższa Szkoła Agrobiznesu w Łomży. Profesor Wacław Romaniuk z Instytutu Technologiczno - Przyrodniczego w Falentach nie ma żadnych wątpliwości, że na rolnicze biogazownie warto stawiać. Wcale nie tylko ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju.

- To przede wszystkim kwestia zagospodarowania tego, co pozostaje bezużyteczne w działalności gospodarstw rolnych, zakładów przetwórczych – tłumaczył. - To także możliwość dodatkowego zarobku dla rolników.

Wykorzystywanie biogazu, czyli jednego z tzw. odnawialnych źródeł energii, na coraz większą skalę rozwija się w Niemczech i Chinach (chociaż przy zastosowaniu różnych technologii), powraca zainteresowanie tym tematem we Francji. Polska, która zobowiązała się do działań dla ochrony klimatu, musi także podjąć odpowiednie działania. Jak zgodnie podkreślali prelegenci, przede wszystkim nieodzowne jest ustawowe uregulowanie kwestii odnawialnych źródeł energii.

- To przedsięwzięcie dla naprawdę dużych gospodarstw lub grupy średnich. Będą możliwości istotnego dofinansowania takich zadań w nowej perspektywie unijnej – zapowiedział Krzysztof Zalewski, zastępca podlaskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Uczestnicy konferencji wysłuchali wykładów bardzo ściśle nawiązujących do jej tytułu: począwszy od listy wymagań formalnych dotyczących budowy instalacji przez sposób działania oraz dobór substratów po „czarny PR” towarzyszący często przygotowaniom do inwestycji.

- Mam nadzieję, że udało się nam rozwiać te niekorzystne mity – podkreślił Andrzej Borusiewicz, prorektor Wyższej Szkoły Agrobiznesu, która zorganizowała konferencję wspólnie z Instytutem Technologiczno – Przyrodniczym w Falentach.


 


Podziel się
Oceń

Komentarze