Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Jest budżet, park uniknął zaorania

Debata na temat Parku Przemysłowego Łomża zdominowała ostatnią w 2013 roku sesję Rady Miejskiej Łomży.
Jest budżet, park uniknął zaorania

Debata na temat Parku Przemysłowego Łomża zdominowała ostatnią w 2013 roku sesję Rady Miejskiej Łomży. Starły się racje, które najdobitniej przedstawiał radny Maciej Głaz (PO) – nakłady na ten cel są za wielkie, a rezultaty wątpliwe, a z drugiej strony przez władze miasta – park to ważny element strategii rozwoju gospodarczego Łomży i szansa dla młodych przedsiębiorców.

W ocenie Macieja Głaza i grupy innych radnych, budowa nowego obiektu na potrzeby PPŁ za 15 milionów złotych nie ma sensu. Należałoby raczej zrezygnować z przeznaczania na ten cel kolejnej puli pieniędzy w 2014 roku i ograniczyć w ten sposób deficyt budżetowy - przekonywali oponenci prezydenta. Władze parku, który jest jednostką samodzielną (choć z wyłącznym udziałem miasta), powinny o środki na inwestycje zabiegać same.

W obronie parku występowali przede wszystkim prezydent Mieczysław Czerniawski i jego zastępca Beniamin Dobosz. Przekonywali do idei parków przemysłowych i technologicznych, które w różnych formułach realizowane są w wielu ośrodkach. Podkreślali, że pomysł łomżyński znalazł uznanie także w „twardej” postaci unijnego dofinansowania, a wstrzymanie nakładów przez miasto w 2014 roku oznaczałoby koniec całego przedsięwzięcia.

W głosowaniu nad wieloletnią perspektywą finansową Łomży oraz budżetem miasta na 2014 rok przewagę osiągnęli zwolennicy projektu przygotowanego przez prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, czyli także obrońcy Parku Przemysłowego Łomża.

Jak już informowaliśmy, przyszłoroczny plan finansowy miasta przewiduje dochody w wysokości 295,5 mln złotych i wydatki przekraczające 309 mln złotych. Planowany deficyt to ok.13,7 mln złotych.  Główne zadania inwestycyjne to modernizacje ulic, m.in. fragmentu Wojska Polskiego (od Polowej do Partyzantów),
Sikorskiego, Szosy do Mężenina, Browarnej, Przykoszarowej, hala sportowa przy II LO, remont dawnego szpitala zakaźnego.

 

Budżet obywatelski także uchwalony

- Budżet obywatelski to mechanizm, za pomocą którego wspierane jest społeczeństwo obywatelskie – twierdzi Sławomir Zgrzywa, przewodniczący miejskich struktur PO.

Budżet partycypacyjny, zwany także obywatelskim po raz pierwszy narodził się w brazylijskim mieście Porto Alegre. Od roku 1989 toczy się tam coroczny proces dyskusji, odbywają się sąsiedzkie, dzielnicowe i ogólno-miejskie spotkania, w których uczestniczą tysiące mieszkańców.  W trakcie debat  obywatele decydują na jakie cele ma być przeznaczona część budżetu miejskiego.

 W Łomży pomysł budżetu obywatelskiego wyszedł ze środowiska Platformy Obywatelskiej.

- W założeniach partii jest wspieranie tego typu inicjatyw – deklaruje radny Maciej Głaz.

Pomysł długo zimował w głowach decydentów zanim został wpisany w założenia polityki gospodarczo – finansowej miasta. W bieżącym  roku o budżecie partycypacyjnym przypominała włodarzom, radnym i mieszkańcom Federacja Dla Łomży, czyli grupa inicjatywna składająca się z miejskich organizacji pożytku publicznego. Na ostatniej sesji rady miasta (30.12.2013) z inicjatywy Komisji Bezpieczeństwa i Porządku prezydent miasta Mieczysław Czerniawski  przyjął projekt budżetu obywatelskiego. Do dyspozycji mieszkańców będzie 300 tysięcy złotych.

- Na razie nie wiemy na jakie cele przeznaczona zostanie kwota budżetu obywatelskiego – informuje Maciej Głaz z miejskich struktur PO. – Potrzebna będzie kolejna uchwała przyjęta przez prezydenta miasta – dodaje.

Budżet obywatelski z powodzeniem funkcjonuje w wielu miastach Polski. Rozwiązania formalne są różne, ale najważniejsza jest idea. W Łodzi zanim wprowadzono budżet zdiagnozowano bardzo niski kapitał społeczny, wnioski były przytłaczające: mieszkańcy nie chcą się angażować społecznie, nie ufają sobie nawzajem i nie podejmują współpracy. Można by na tym wniosku poprzestać i uprawiać nadal politykę zza biurka, w eleganckich garniturach. Zrobiono inaczej: radni, organizacje pozarządowe i urzędnicy wypracowali dokładny i prosty mechanizm budżetu obywatelskiego: każdy może złożyć wniosek, musi go jednak uzasadnić, każdy może głosować na konkretną propozycję. Decydują ludzie, obywatele miasta, a nie urzędnicy. Sprawdziło się, powstały strony internetowe, fora, banery i akcje społeczne promujące inicjatywę. Sukces okazał się spektakularny, wpłynęło dużo sensownych wniosków, w głosowaniu na projekty wzięło udział ponad 129 tysięcy mieszkańców. W Białymstoku budżet obywatelski to tylko projekty inwestycyjne, działania twarde: rewitalizacja przestrzenie miejskiej, place zabaw, nowe ulice. Projekty o charakterze społecznym, takie jak na przykład pomysł darmowej komunikacji miejskiej, nie spełniają warunków formalnych i lądują w koszu. Na decyzję jak budżet obywatelski będzie wyglądał w Łomży musimy jeszcze poczekać.


Podziel się
Oceń

Komentarze