Remis w meczu na szczycie

W 13. serii spotkań grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej III ligi piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 zremisowali na własnym boisku z Huraganem Morąg 1:1. Jedynego gola dla gospodarzy zdobył Przemysław Olesiński.

Sobotni pojedynek zapowiadany był jako mecz kolejki. Obie ekipy radzą sobie w tym sezonie bardzo dobrze o czym świadczą uzyskiwane wyniki i odpowiednio 4. (ŁKS) i 5. (Huragan) miejsce w tabeli. Wydawało się, że od początku stroną przeważającą będą gospodarze, tak jak to było w większości meczów w tym sezonie. Jednak to gracze z Morąga rozpoczęli spotkanie z większym animuszem. Przez pierwsze pół godziny goście grę prowadzili, częściej utrzymywali się przy piłce i stwarzali większe zagrożenie pod bramką ŁKS-u. Miejscowi skupili się na defensywie i wyprowadzaniu kontrataków. Dwukrotnie po takich akcjach przed szansą na zdobycie gola stawał Rafał Maćkowski, ale niestety przegrywał rywalizację z golkiperem Huragana. Morążanie, mimo wielu szans również nie znaleźli sposobu na pokonanie Oliwera Wienczatka i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.

Zdecydowanie więcej emocji przyniosła kibicom druga odsłona. Tym razem stroną przeważającą byli łomżanie. Już pięć minut po wznowieniu gry dobrą okazję do zmiany wyniku miał Michał Sadowski, ale piłka po uderzeniu głową przeleciała nad poprzeczką. W 55. minucie bardziej precyzyjny był Przemysław Olesiński. Prawy pomocnik ŁKS-u przejął futbolówkę odbitą przez bramkarza gości po uderzeniu Łukasza Zaniewskiego i strzałem z 12 metrów umieścił ją w siatce. Zdobyty gol zmobilizował miejscowych do jeszcze lepszej gry. Efektem tego były kolejne dwie świetne okazje ełkaesiaków, ale tym razem Sadowskiemu i Olesińskiemu zabrakło precyzji. Goście nie atakowali już z takim animuszem jak w pierwszej połowie, ale również nie odpuszczali i szukali swoim szans na wyrównanie. W 73. minucie na mocne dośrodkowanie w światło bramki z ok. 30 metrów zdecydował się Daniel Chiliński. Wydawało się, że piłka padnie łupem Wienczatka. Bramkarz ŁKS-u został zmylony ruchem napastników Huragana wchodzących na piąty metr i minął się z piłką, która chwilę później wpadła do siatki. Po tym golu spotkanie znowu się wyrównało. Do końca oba zespoły stworzyły sobie po dwie znakomite okazje do zdobycia zwycięskiej bramki, ale żadnej ta sztuka się nie udała i spotkanie zakończyło się remisem.

- Myślę, że z przebiegu meczu wynik remisowy jest sprawiedliwy. Oba zespoły stworzyły sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramek, nikt na boisku nie odpuszczał - powiedział po spotkaniu trener ŁKS-u, Mateusz Miłoszewski - Na pewno chcieliśmy dzisiaj wygrać, ale zważywszy na to jak zagrał przeciwnik, szanujemy ten jeden punkt.

Po 13 kolejkach łomżanie utrzymali 4. miejsce w tabeli III ligi. Kolejnym ich przeciwnikiem będzie ekipa Wissy Szczuczyn, która w ostatnim meczu aż 3:1 pokonała na wyjeździe wicelidera rozgrywek, Sokoła Ostróda. To spotkanie odbędzie się w sobotę, 24 października o godz. 15.30 na boisku w Szczuczynie.

(db)