Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Oba ŁKS-y punktowały

Zwycięstwo, remis i porażka to bilans drużyn Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 uzyskany w minionym tygodniu. Seniorzy ŁKS-u w środę wygrali u siebie z Płomieniem Ełk 6:3, a w sobotę przegrali na wyjeździe z KS-em Wasilków 0:1. Występujący w rozgrywkach centralnych juniorzy zremisowali natomiast w Krakowie z Cracovią 2:2.
Oba ŁKS-y punktowały

Zwycięstwo, remis i porażka to bilans drużyn Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 uzyskany w minionym tygodniu. Seniorzy ŁKS-u w środę wygrali u siebie z Płomieniem Ełk 6:3, a w sobotę przegrali na wyjeździe z KS-em Wasilków 0:1. Występujący w rozgrywkach centralnych juniorzy zremisowali natomiast w Krakowie z Cracovią 2:2.

 

Sporą niespodziankę sprawili swoim kibicom zawodnicy trzecioligowego zespołu. Na własnym boisku wysoko pokonali plasujący się na 5. miejscu zespół Płomienia. Na listę strzelców wpisali się Alex Rodier i Rafał Maćkowski po dwa razy oraz Joao Carlos i Michał Sadowski. Dzięki tej wygranej ełkaesiacy awansowali aż na dziewiątą pozycję w tabeli przedłużając serię zwycięskich meczów ligowych do czterech – Już zapewniliśmy sobie utrzymanie. Teraz patrzymy w górę tabeli i naszym celem jest zajęcie ósmego miejsca na koniec sezonu – mówił po meczu trener Mateusz Miłoszewski. Niestety może okazać się to zadaniem trudnym, bowiem w drugim spotkaniu rozgrywanym w poprzednim tygodniu łomżanie niespodziewanie ulegli na wyjeździe KS-owi Wasilków 0:1 tracąc bramkę w 66. minucie po strzale z ponad 20 metrów. Po tym spotkaniu drużyna ŁKS ponownie zanotowała spadek i na dwie kolejki przed końcem sezonu zajmuje 11. lokatę tracąc do ósmej Concordii Elbląg dwa punkty. Następnym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie broniąca się przed spadkiem Rominta Gołdap. To spotkanie odbędzie się w sobotę, 30 maja o godz. 17.00 na stadionie miejskim w Łomży.

 

***

 

W meczu 29., przedostatniej kolejki tego sezonu Centralnej Ligi Juniorów mający jeszcze nadzieję na utrzymanie ŁKS wybrał się do dalekiego Krakowa, żeby zmierzyć się z zajmującą 4. lokatę Cracovią. Aby myśleć o realizacji tego celu, łomżanie musieli wygrać najpierw to, a potem dwa ostatnie spotkania oraz dodatkowo liczyć na korzystne wyniki pozostałych drużyn broniących się przed degradacją – Mimo, że w tabeli od drużyny Cracovii dzieli nas przepaść, jechaliśmy tam po 3 punkty. I co bardzo mnie cieszy, mając tak dużą presję zagraliśmy najlepszy mecz w tej rundzie – powiedział drugi trener ŁKS-u, Arkadiusz Obrycki – Chłopcom należą się duże słowa uznania, bo w tym spotkaniu stworzyliśmy sobie więcej sytuacji do zdobycia gola niż we wszystkich poprzednich wiosennych pojedynkach.

Oprócz dwóch bramek łomżanie w tym meczu zaliczyli dwa słupki, poprzeczkę, a jeszcze w pierwszej połowie zdobyli gola, którego arbiter nie uznał odgwizdując pozycję spaloną. Rywale o dziwo zagrali z kontry i właśnie po takich akcjach również dwukrotnie pokonali Adriana Jędraszczaka – Szkoda, że nie udało się wywieźć z Krakowa kompletu punktów, bo uważam, że nam się w tym meczu należał. Jednak po spotkaniu dowiedziałem się o wyniku starcia ŁKS-u Łódź, który zremisował z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i przez to nawet wygrana w Krakowie nic by nam nie dała – mówi ze smutkiem w głosie Obrycki.

Do końca ełkaesiakom zostały dwa pojedynki. W środę zmierzą się w Kielcach z Koroną w zaległym meczu 22. kolejki, a w sobotę, 30 maja o godz. 14.00 na zakończenie sezonu na własnym stadionie podejmować będą Stal Mielec  – Mimo, że nie mamy już szans na utrzymanie w tych spotkaniach chcemy pokazać, że umiemy grać w piłkę i będziemy walczyć o pełną pulę – zakończył szkoleniowiec ŁKS-u. 

 

(db)

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama