Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Parafia św. Andrzeja Boboli. Betlejemska Stajenka zaprasza

Zachwyt w oczach dzieci nie pozostawia wątpliwości. Święta Rodzina (nawet z plastiku) w otoczeniu prawdziwych zwierząt pozostanie na długo w pamięci maluchów. Tak, jak kiedyś podobny obraz zawładnął wyobraźnią księdza Andrzeja Popielskiego, proboszcza parafii p.w. św. Andrzeja Boboli w Łomży.
Parafia św. Andrzeja Boboli. Betlejemska Stajenka zaprasza

- Po raz 17 zapraszamy do Stajenki Betlejemskiej, choć w wydaniu europejskim, bo przecież są tu zupełnie inne warunki. Niemniej jednak, taki obraz świąt Bożego Narodzenia noszę w pamięci od najmłodszych lat. Byłem chyba sześciolatkiem z rodzicami na Jasnej Górze, gdy zobaczyłem żywą szopkę.  Kiedy zostałem proboszczem, ta myśl we mnie odżyła i ten obraz jest realizowany - mówi duszpasterz parafii.

Drewniana "stajenka" z górującą nad nią gwiazdą powstaje co roku od nowa z drewna między świątynia, a domem parafialnym. W środku jest Święta Rodzina pochylona nad żłobkiem, w którym na sianie leży maleńki Jezus. Obok zagródki dla towarzyszących Dzieciątku stworzeń. Proboszcza przyznaje, że plastik  figur ludzkich trochę nie pasuje do całego obrazu i pewnie z czasem zostanie zamieniony na coś innego.

- Istotą jest to, że to my wszyscy, którzy tam przychodzimy, jesteśmy tą Rodziną. Pochylamy się i podziwiamy żywe stworzenia - tłumaczy proboszcz Andrzej Popielski.   

Wokół figur natomiast wre życie. Muczy czarno - biały cielaczek, beczą owce, swoją "mową" posługują się gołębie, kurki ozdobne. Pięknie prezentują się gęsi indyjskie. W wolierze przechadzają  się paw, perliczki, bażanty, kaczki, przepiórki, kuropatwy. Nad nimi unoszą się gołębie. Ich właścicielem jest pan Józef opiekujący się zwierzętami od czasu, gdy stajenka zapełniła się po raz pierwszy.            

- Przez 17 lat gościły to u nas np. i świnki wietnamskie, i owce kameruńskie, i osiołek. Wszystko zależy od tego, co mają w swoich hodowlach współpracujący z nami rolnicy czy twórcy małych ogrodów zoologicznych  - tłumaczy ksiądz.

W stajence w parafii św. Andrzeja Boboli nie ma zwierząt dzikich, wyrwanych ze swojego środowiska naturalnego. Wszystkie są udomowione i pochodzą z hodowli. Mają pokarm, wodę, stałą opiekę weterynarzy i uczniów łomżyńskiej "Wety".   

- Mieliśmy tylko raz przypadek, że ktoś powiadomił policję o bocianie, który u nas „chodził boso”. Myślałem początkowo, że to żart, ale sytuację naprawdę sprawdzili policjanci i służba weterynaryjna,. A był to bocian, którego znaleźli moi rodzice. Nie odleciał po prostu na zimę - opowiada twórca żywej szopki.   

Do Stajenki przy kościele św. Andrzeja Boboli proboszcz Andrzej Popielski zaprasza od Pasterki, czyli nocy z 24 na 25 grudnia. Świętą Rodzinę i zwierzątka można odwiedzać  do 6 stycznia w godzinach 8:00 - 18:00.



Podziel się
Oceń

Komentarze