Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 13:41
Reklama
News will be here

Jan Stypuła. Niezachwiany społecznik, którego dzieła są wciąż żywe [VIDEO]

Jan Stypuła. Senator Rzeczypospolitej Polskiej, dla którego sprawy zwykłych ludzi, instytucji oraz interesy mieszkańców całej Ziemi Łomżyńskiej były najistotniejsze. Wobec obrony których niejednokrotnie stawał. Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Łomży, za którego przyczyną placówki weterynaryjne województwa łomżyńskiego wyposażone zostały w nowoczesny sprzęt. To właśnie on zorganizował nowoczesną bazę techniczną, którą stale rozbudowywał i modernizował. Jak wspominał w swoim opracowaniu Czesław Rybicki, po kilku latach wspólnego działania zespołu ludzi pod Jego kierownictwem, łomżyńską służbę weterynaryjną zaliczano do najlepszych w kraju. Jan Stypuła to także inicjator i główny założyciel w Łomży Oddziału Stowarzyszenia ,,Wspólnota Polska”. Starał się integrować polską diasporę wewnętrznie i ze społecznością w kraju zamieszkania, a także z rodakami w Polsce. Jan Stypuła potrzebę integracji rozumiał niezwykle szeroko. Prezentował humanistyczne spojrzenie. Posiadał ogromną pasję działania. Pracę zawodową i społeczną traktował jako misję. - Na każdym stanowisku był bardzo zaangażowany. Od innych wymagał takiej postawy jaką sam reprezentował – pisał Czesław Rybicki we ,,Wspomnieniach o senatorze Janie Stypule – Łomżanie z wyboru”. Był współorganizatorem otwartego 5 czerwca 1982 r. jedynego w kraju i jednego z nielicznych w Europie Muzeum Weterynarii w Ciechanowcu.
Jan Stypuła. Niezachwiany społecznik, którego dzieła są wciąż żywe [VIDEO]

Ostatni spacer

9 czerwca 2001 roku podczas porannego spaceru ze swoją ulubienicą, rottweilerem Dżillą, nad strumieniem Łomżyczką Jan Stypuła doznał rozległego zawału mięśnia sercowego. Nie był to pierwszy zawał. Zmarł. Również, w sposób nieprzewidziany i niezamierzony przez senatora Jana Stypułę uroczystość pogrzebowa zwróciła na siebie uwagę całego kraju. Ceremonia pogrzebowa w łomżyńskiej katedrze i na cmentarzu zgromadziła wielu bliskich, przyjaciół, znajomych, współpracowników, marszałka senatu, senatorów, posłów, przedstawicieli rządu Polski i Litwy, ambasadorów, konsulów, przedstawicieli polskich organizacji narodowych z Litwy, Białorusi, Ukrainy i Łotwy, przedstawicieli władz samorządowych województwa podlaskiego, miasta Łomży i powiatu łomżyńskiego oraz przedstawicieli weterynarii, w tym wielu profesorów i innych pracowników nauki.

- Pamiętam tłumy ludzi. Katedra wypełniona po brzegi. Do Łomży przyjechali wszyscy Ci, u których Jan bywał, z którymi współpracował. Wszyscy chcieli się z nim pożegnać – wspomina przyjaciel Jana, Mieczysław Mazur.

Po około roku do pracowni artysty plastyka zgłosiła się wdowa po Janie Stypule. Pragnęła stworzyć mężowi grobowiec. Taki, który w sposób symboliczny przedstawiałby wszystko to, co dla Stypuły było najważniejsze.  

- Dokonania Jana Stypuły były ogromne. Do dziś o ich spectrum mało kto wie. Upamiętnienie tej ofiarności wymagało dokładnego przemyślenia – wyjaśnia artysta plastyk. 

Aby pamięć o Janie Stypule była wciąż żywa mistrz Mieczysław Mazur postanowił przekazać witraże stworzone dla niego przed laty Telewizji Narew. 

- Jan Stypuła dla Ziemi Łomżyńskiej dokonał wielu wspaniałych rzeczy. Ta pamiątka po nim, za każdym razem wykorzystywana przy produkcjach telewizyjnych, będzie o tym przypominała – podsumowuje Mieczysław Mazur.

Wspomnienia

Jak wspomina Artur Filipkowski, właściciel Grupy Medialnej Narew Jana Stypułę poznał jeszcze przed jego ,,polityczną karierą”. W wielu kwestiach mieli do siebie ogromne zaufanie. Wspólnie zrealizowali wiele projektów.

- Kiedy rozpocząłem swoją przygodę z mediami Jan Stypuła zaprosił mnie na ,,Szlak Mickiewiczowski”, który wtedy tworzył. Z wielką chęcią chwyciłem za kamerę i pojechałem razem z nim. Byłem ciekaw jak ten szlak powstaje. Spotkało mnie tam ogromne zaskoczenie… To jak Jan Stypuła potrafił rozmawiać z ludźmi, jak potrafił godzić różne interesy Polonii, władz nazwijmy to białoruskich czy litewskich, nikomu innemu się nie udawało. On był Petroniuszem naszych kresów – wspomina Artur Filipkowski, przywołując jeden z przykładów działalności Jana Stypuły. - Jest konflikt, który trwa 10 lat. Dom Polonii podupada. Nie ma tam już nawet prądu. Na oficjalne spotkanie przyjeżdża Jan Stypuła. Kolacja trwa, jest miła atmosfera. Wreszcie pan senator prosi o spotkanie na osobności z merem miasta. Wychodzą. Spotkanie trwa zaledwie kwadrans. Kiedy wracają okazuje się, że prąd jest już podłączony, a żaden konflikt nie istnieje. Nikt nie może uwierzyć w to, że konflikt, który trwał dekadę, udało się zażegnać w piętnaście minut. Taki właśnie był Jan Stypuła. Robił niesamowite wrażenie na ludziach – mówi z pełnym przekonaniem Artur Flipkowski.

Dar przekazany przez artystę plastyka Mieczysława Mazura Telewizji Narew pozwoli zachować pamięć o zasłużonym dla Ziemi Łomżyńskim społeczniku, o jego dziele życia. 

- Chciałbym podziękować Mistrzowi za ten piękny dar, który będziemy wykorzystywali w naszych magazynach kulturalnych. Z Mistrzem współpracujemy już ponad 20 lat i przeżyliśmy wspólnie wiele dobrych momentów. Jednak do tej pory nie było takiej okazji, by Mistrz wpisał się na trwałe w nasze działania. Dzięki tym przeszkleniom zyskaliśmy taką szansę – przyznaje szef Grupy Medialnej Narew.  - Po 20 latach mogę śmiało powiedzieć, że trzeba mieć w sobie wiele odwagi, by jako artysta, w sztuce siebie nie zdradzić, jednocześnie tak poprowadzić kreskę i swoją energię, by nie oszukać odbiorcy. Tym charakteryzują się naprawdę ludzie odważni. W sztuce trzeba mieć jej znacznie więcej, niż w codziennym życiu, ponieważ to właśnie w tej przestrzeni człowiek mierzy się z własną materią. I mistrz taki właśnie jest. Można określić go mianem Semper fidelis. Dlatego połączenie postaci Jana Stypuły i pracy twórczej artysty plastyka Mieczysława Mazura jest dla mnie niezwykle cenne – podsumowuje Artur Filipkowski.  



Podziel się
Oceń

Komentarze