Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

Budowa wstrzymana. Trzeba było ewakuować...400 ślimaków

Umowy podpisane, ciężki sprzęt przygotowany, pracownicy chętni do działania. Wtem, nagle na drodze do budowy biurowca pojawiają się chronione w Polsce ślimaki. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji? Wziąć wiadra, łopaty i ewakuować małe stworzenia w bezpieczne miejsce.
Budowa wstrzymana. Trzeba było ewakuować...400 ślimaków

Autor: iStock / screen facebook DEMIURG

Ślimak winniczek pod częściową ochroną

W Polsce ochroną objęte są ślimaki winniczki, których średnica muszli jest mniejsza niż 30 mm. Zgodnie z ustawą, pozyskiwanie mniejszych odmian zagrożonego gatunku może podlegać karze grzywny lub nawet aresztu. Wiedzieli o tym inwestorzy z pewnej poznańskiej firmy, którzy spotkali gromadę niewielkich stworzeń w miejscu, gdzie planowana jest budowa biurowca.

Wiedzieli, jak temu zaradzić

Aby móc wbić przysłowiową „pierwszą łopatę” i wyciąć drzewa na działce przeznaczonej pod inwestycję, przedsiębiorstwo postanowiło zwrócić się po pomoc do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jak twierdzą inwestorzy, dzięki dobrej współpracy z instytucją, udało się szybko udało się uzyskać zgodę na przeniesienie siedliska w bezpieczne miejsce. Warunkiem stawianym przez RDOŚ było udokumentowanie przedsięwzięcia za pomocą raportu oraz fotografii wykonywanych na wszystkich jego etapach.

Pracownicy ruszyli do akcji

Firma inwestująca w budowę poprosiła o pomoc w przesiedleniu ślimaków swoich pracowników. Do akcji zgłosiło się kilkanaście osób. Grupa ochotników zaopatrzyła się w wiadra i łopaty, a następnie przeniosła stworzenia w nowe miejsce. „Akcja ślimak zakończona sukcesem! Ostatnio sporo u nas eko inicjatyw, ale ta wydaje się być wyjątkowa.” – relacjonował inwestor w mediach społecznościowych.

„Cała akcja została udokumentowana fotograficznie, sporządzony został również protokół wskazujący metodę zbierania, przybliżoną ilość ślimaków oraz nową lokalizację siedliska. Ten raport przekazaliśmy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.” – relacjonowała „Gazecie Wyborczej” rzeczniczka prasowa firmy Karolina Kosińska. Ostatecznie udało się ewakuować około 400 ślimaków. Fotorelację z nietypowej akcji swoich pracowników przedsiębiorstwo udostępniło w poście na Facebooku.


Podziel się
Oceń

Komentarze