Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 13:20
Reklama
Reklama

Łomżyński PKS strajkuje

Żaden autobus nie wyjechał w poniedziałek 23 lutego od świtu z łomżyńskiego dworca PKS. Żaden nawet nie opuścił bazy. Związkowcy z przedsiębiorstwa rozpoczęli strajk okupacyjny. Domagają się odwołania prezesa Grzegorza Rytelewskiego.
Łomżyński PKS strajkuje

Żaden autobus nie wyjechał w poniedziałek 23 lutego od świtu z łomżyńskiego dworca PKS. Żaden nawet nie opuścił bazy. Związkowcy z przedsiębiorstwa rozpoczęli strajk okupacyjny. Domagają się odwołania prezesa Grzegorza Rytelewskiego.

To w tej chwili główne żądanie protestujących. O wszystkich innych problemach firmy są gotowi rozmawiać, ale już z innym zwierzchnikiem. Oczekują, że prezesa odwoła marszałek województwa, albo Grzegorz Rytelewski sam zrezygnuje. Nawołują go do tej decyzji na wyświetlaczu jednego z autobusów, który blokuje bramę wjazdową do przedsiębiorstwa. Drugą zamyka łańcuch i kłódka. Przy niej zebrało się kilkudziesięciu uczestników strajku. Rozwiesili na bramie transparent z napisem "Protest o rozwój, bezpieczeństwo i godność pracowników".

Nie przeszedł za nią prezes Grzegorz Rytelewski, który przed siódmą rano przyjechał do pracy. Nie został wpuszczony nawet wtedy, gdy ponowił próbę w towarzystwie oficera policji. Poza bramą pozostała także grupa pracowników, którzy nie przyłączyli się do strajku i chcieli normalnie wykonywać swoje obowiązki.

- Uważam, że strajk jest nielegalny i zamierzam złożyć w tej sprawie zawiadomienie do policji i prokuratury - stwierdził prezes. - Nie popełniamy żadnego przestępstwa - odpowiadali policjantowi związkowcy.

- Rozmowy i jeszcze raz rozmowy, to najwłaściwszy sposób rozwiązywania sporów - podkreślił Henryk Piekarski, przewodniczący łomżyńskiego oddziału "Solidarności", który brał udział we wcześniejszej fazie konfliktu w przedsiębiorstwie jako mediator.

Strajk łomżyńskiego PKS dotknął pasażerów planujących podróż w poniedziałkowy poranek. Na dworcu, na którym nie widać żadnych informacji o proteście (poza flagami) pojawił się m. in. mężczyzna zamierzający jechać na oczekiwaną od pół roku wizytę lekarską. Do naszej redakcji zadzwoniła wzburzona mieszkanka Jedwabnego z informacją, że grupa dzieci i młodzieży nie pojechała do łomżyńskich szkół, chociaż mają bilety miesięczne. Dzwoniąc do PKS dowiedziała, że jest protest i nie ma mowy o zorganizowaniu jakiejś komunikacji zastępczej.

Według związkowców, strajk jest ogłoszony bezterminowo i potrwać ma aż do odwołania prezesa Grzegorza Rytelewskiego.


Podziel się
Oceń

Komentarze

slup 23.02.2015 19:00
A ja popieram prezesa zaczął wyprowadzać firmę na prosto ale kierowcy nie bo zbiorniki pozamykane a śmieszne jest to jak pracownik dziś latał i zbierał podpisy za przywróceniem do pracy gdzie pana godność panie dyspozytor
Reklama