Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 16:52
Reklama
Reklama

Wolał śmierć niż katownię

W pierwszych dniach grudnia mija 65. lat od śmierci porucznika Kazimierza Żebrowskiego, pseudonim „Bąk” i jego syna Jerzego „Konara”.
Wolał śmierć niż katownię

W pierwszych dniach grudnia mija 65. lat od śmierci porucznika Kazimierza Żebrowskiego, pseudonim „Bąk” i jego syna Jerzego „Konara”. Otoczeni 3 grudnia 1949 roku w Mężeninie koło Śniadowa przez żołnierzy KBW i UB wybrali walkę i śmierć z własnej ręki, aby nie trafić do komunistycznej katowni. Kazimierz Żebrowski, ówczesny komendant białostockiego okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, dostrzelił ciężko rannego syna, a potem siebie.

Rodowym gniazdem rodu Żebrowskich była miejscowość Żebry-Wybranowo w powiecie łomżyńskim. Tam, w rodzinie znanej od stuleci z patriotycznych tradycji, urodził się w 1901 roku Kazimierz, wnuk powstańca styczniowego. W okresie międzywojennym działacz Akcji Katolickiej i społecznik. Jako podoficer rezerwy walczył w wojnie obronnej Polski we wrześniu 1939 roku. Trafił do niewoli sowieckiej. Zdołał uciec dzięki pomocy pewnego kolejarza. Cudem uniknął wywózki na Syberię, co spotkało jego rodzinę. Umknął tylko z kolejowego peronu w Łomży jego dziewięcioletni syn Jurek. Odnaleźli się potem i już do ostatniego dnia byli razem.

Podczas okupacji hitlerowskiej kontynuował działalność konspiracyjną rozpoczętą jeszcze pod władzą sowiecką. Walczył w oddziale partyzanckim, znów trafił do rosyjskiej niewoli, znów uciekł. Nie wrócił do „normalnego” życia. Stopniowo awansował w strukturach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, od lipca 1948 roku był komendantem okręgu białostockiego.

Tej niezwykłej postaci poświęcone będzie spotkanie, na które zapraszamy 4. grudnia (czwartek) w GOK w Śniadowie. Początek godz. 17.00. Wystąpią: 

1. Leszek Żebrowski 
2. Piotr Łapiński - IPN Białystok 
3. kpt. Bronisław Karwowski ps "Grom" kombatant AK i NZW


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama