Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 22:17

Łomża w hołdzie Niepodległej [VIDEO]

Łomżyńskie tradycje świętowania 11 listopada, czyli kolejnych rocznic odzyskania niepodległości mają swój stały scenariusz i koncentrują się wokół trzech postaci, z których każda ma związek z Ziemią Łomżyńską. Marszałek Józef Piłsudski i Roman Dmowski to "ojcowie" odzyskania niepodległości w 1918 roku. Leon Kaliwoda stał się być może ostatnią ofiarą przeszło stulecia rządów zaborców. Uroczystości rozpoczynają się hołdem dla marszałka Józefa Piłsudskiego przy Domku Pastora, gdzie kilka razy się ukrywał jako konspirator w czasie walki z caratem. Potem przy tablicy w miejscu śmierci Leona Kaliwody zbierają się zgodnie przedstawiciele najrozmaitszych środowisk politycznych. Tym razem do zgromadzonych zwracali się m. in. wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Antoni Kołakowski, posłowie Robert Tyszkiewicz i Stefan Krajewski, senator Marek Adam Komorowski, wicewojewoda Tomasz Madras, wicemarszałek Marek Olbryś, a ponadto współorganizatorzy wydarzenia - prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski oraz pułkownik Paweł Gałązka, dowódca Garnizonu Łomża, który przekazał treść listu wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.
Łomża w hołdzie Niepodległej [VIDEO]

Z kolei wicemarszałek Marek Olbryś zwrócił uwag, że wszyscy razem możemy budować wspaniałą Polskę. 

- Jesteśmy wspaniałym, dumnym narodem , który może osiągnąć wiele, jeżeli będziemy razem. Słyszę dzisiaj ze wszystkich stron wiele słów o zjednoczeniu wokół spraw polskich, wokół naszych małych ojczyzn. Mam nadzieję, że to nie hipokryzja, a łącznik, od którego możemy zacząć rozmawiać. Nie róbmy po raz kolejny tych samych błędów. Generalnie - jak tu stoimy - jesteśmy przyjaciółmi, patriotami, kolegami. Po co mamy się różnić... To nic trudnego podać sobie ręce i wspólnie dążyć w tym samym kierunku. Wspierajmy Polskę - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś przemawiając przy tablicy na ulicy Sienkiewicza, w miejscu śmierci Leona Kaliwody. Bojownik Polskiej Organizacji Wojskowej i harcerz miał zaledwie 21 lat, gdy zginął 11 listopada 1918 roku podczas akcji rozbrajania Niemców na łomżyńskich ulicach.

Natomiast poseł Robert Tyszkiewicz podkreślał jak ważne jest w tym dniu przypominanie tego, co dziś jest Polską racją stanu.

- Przypomina nam o tym 1918 rok, o tym, że Polska nie może być sama, że musi być zakorzeniona w trwałych, mocnych sojuszach, że musi być częścią europejskiej rodziny. Ten dzisiejszy, nowoczesny patriotyzm oznacza także budowanie potęgi ekonomicznej naszego kraju, a co za tym idzie zdobywanie środków z Unii Europejskiej. To wszystko jest odpowiedzią na wezwanie, które kierują do nas ojcowie Niepodległości, którzy wywalczyli ją dla nas ponad 100 lat temu – tłumaczył poseł Robert Tyszkiewicz.

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Antoni Kołakowski w swoim przemówieniu mówił, że na dzień, w którym świętujemy odzyskanie przez Polskę Niepodległości należy spojrzeć w dwóch wymiarach. 

- Mowa tu o wymiarze historycznym i współczesnym. Ta wolność wywalczona po upadku państw zaborczych nie jest dana raz na zawsze. Dzisiejsza sytuacja pokazuje, że musimy patrzeć na to święto w innym wymiarze. Przez wiele lat na tej ulicy świętowaliśmy bardzo radośnie naszą wolność i suwerenność. Biało-czerwone flagi na obiektach, instytucjach i domach prywatnych pokazywały, pokazują i będą pokazywały to, że jesteśmy niepodległym państwem. Jednak jak pokazują wydarzenia mające miejsce po 24. lutego sytuacja geopolityczna może być dynamiczna. Dlatego dzisiaj w Polsce potrzebna jest zgoda, by wszystkie ugrupowania podejmowały działania zmierzające do obrony tejże suwerenności. Cieszę się, że na przełomie lutego i marca tego roku Sejm przyjął wiele ustaw o obronie Rzeczypospolitej – akcentował wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Antoni Kołakowski. 

Kolejna tradycja wydarzenia łomżyńskich obchodów to msza w Katedrze, tym razem z homilią biskupa Janusza Stepnowskiego. Zakończeniem jest od kilku lat w Drozdowie uczczenie  pamięci Romana Dmowskiego, który spędził w dworze Lutosławskich ostatnie miesiące życia i zmarł tam 2 stycznia 1939 roku. Upamiętnia to tablica na ścianie budynku, pod którą także składane są kwiaty. Tu honory gospodarza pełni tradycyjnie starosta łomżyński Lech Marek Szabłowski.



Podziel się
Oceń

Komentarze