Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Magda Sinoff świętowała jubileusz 25 lat pracy twórczej - [VIDEO] i [FOTO]

Czy można jednym słowem opisać artystę, twórcę, muzyka, pedagoga czyli Magdę Sinoff? Oczywiście, że nie. Dlatego najlepszym podsumowaniem jej 25. lat pracy twórczej był koncert „Nie tylko rock 'n' roll” zorganizowany  w Miejskim Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych w Łomży. Muzyka jest jej środowiskiem naturalnym. Uczy, dyryguje, aranżuje, śpiewa i koncertuje.
Magda Sinoff świętowała jubileusz 25 lat pracy twórczej - [VIDEO] i [FOTO]

 

- Moja przygoda z muzyką zaczęła się gdy miałam 6 lat, w szkole muzycznej, z moim ukochanym profesorem Januszem Mydłowskim, skrzypkiem, już niestety świętej pamięci. Zmarł w maju tego roku – wspominała Magda Sinoff.

Jak mówiła, w jej domu  było dużo talentów artystycznych i humanistycznych. Jej babcia miała słuch absolutny, dziadek był organistą, więc muzyka była częścią jej życia.

Tysięczny koncert Magdy

- Tak naprawdę to spotkanie, to zwykły koncert, jak każdy, który przygotowuję – z nieukrywaną satysfakcją  mówiła Magda. – Występują ze mną wychowankowie z Miejskiego Domu Kultury zaprzyjaźnieni z nami od lat, również muzycy lokalni jak Robert Cichowicz, Robert Wróblewski, Mariusz Brzostowski czy Rafał Mierzejewski. To ludzie, którzy byli i są właściwie związani z MDK-DŚT w Łomży – dodała Magda.

Dla Magdy to zwykły koncert, koncert dla ludzi życzliwych, dla tych, którzy przez te 25 lat wspierali ją i eMDeK.

- Okazuje się, że ta lista osób jest bardzo, bardzo długa. Myślę, że dzisiaj jest to nasz tysięczny koncert, przynajmniej ten, który ja przygotowuję. Tak naprawdę to dopiero mój piąty solowy koncert. Może będzie ich więcej, kto wie… Najważniejsze, że możemy się spotkać i wspólnie świętować –  nie kryła emocji Magda.

Jak wspomina artystka, prze dwadzieścia pięć lat jej działalności muzyka bardzo się zmieniła, nie jest już muzyką, a są to produkcje komputerowe.

- Kiedyś płyty nagrywano "na setkę" i artysta śpiewał wszystkie frazy – opowiadała Magda. - Teraz jest to na zasadzie kopiuj - wklej, ale ja tego nie słucham. I jeżeli ktoś chce się zająć taką muzyką, to niech to zostawi, bo to nie rozwija, a wręcz przeciwnie - zatrzymuje. Ja mam przy sobie gigantów wokalnych i chyba nie grozi mi ta nowoczesność, chociaż nowoczesne rzeczy bardzo lubię – mówiła Magda Sinoff.

Pokora i pracowitość

Muzyk powinien być pokorny, dokładny i bardzo pracowity. Jak powiedział Sting – trzeba być rzemieślnikiem, bo od tego zawodu nie ma wakacji. Codziennie trzeba coś robić w tym kierunku.

- Muzyka jest moim środowiskiem naturalnym. Myślę, że dzięki temu, że zajmuję się muzyką, to te dziwne czasy człowiek potrafi przetrwać i być sobą – przekonywała Magda.

Najwięcej satysfakcji i dumy Magda Sinoff czuje dzięki podopiecznym.

- Fajnie jak przychodzą z taką czystą głową, jak można pootwierać różne „drzwiczki” w ich głowach, jak widzę, gdy ich oczy się zmieniają i jak zaczynają rozumieć, jak nie spóźniają się na próby i na nie czekają. Jak sukcesy ich dopingują do dalszych osiągnięć. Jak nie zazdroszczą innym, to jest fajny etap – tłumaczyła Magda.

Sala MDK wypełniła się po brzegi nie tylko przyjaciółmi, współpracownikami i rodzicami podopiecznych, których tak wielu przez te 25 lat wokalnie wykształciła Magda, ale przede wszystkim świetną, ambitną i momentami trudną muzyką. Wybrzmiały jej ulubione aranżacje i utwory, do których najchętniej wraca. To przed wszystkim repertuar Grażyny Łobaszewskiej. Na scenie pojawili się muzycy i soliści, z którymi Magda Sinoff najczęściej współpracuje. To pianista Przemysław Zalewski, gitarzysta Przemysław Kamiński, basista Artur Pawelczyk i perkusista Tomasz Swajda. Pojawił się także Rafał Wróblewski i jego gitara akustyczna oraz Rafał Mierzejewski. Wszystkich ich, jak zaśpiewała Magda Sinoff w utworze rozpoczynającym koncert, z pewnością Bóg postawił na jej drodze, bo miał w tym jakiś cel.

- Magda jest mega zakręconą osobą, ale oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu – mówił żartobliwie gitarzysta Przemysław Kamiński. - Czasami dzwoniąc do siebie potrafimy dwie godziny przegadać i na dobrą sprawę nie wiemy po co do siebie zadzwoniliśmy. Takich ludzi w kulturze jest niewiele, z taką charyzmą, z takimi chęciami, z takim dorobkiem  i liczbą absolwentów – wyliczał Kamiński. -  Warto przypomnieć, że w studio piosenki są maluchy, w tym między innymi moje dziecko, które stawia pierwsze kroki na scenie i śpiewa, a zajęcia u Magdy Sinoff  są numer jeden na liście zajęć dodatkowych, a to najlepsza rekomendacja – powiedział Przemek Kamiński.

Na scenie pojawili się także wokaliści prowadzonego przez Magdę Studia eMDeK. Z jubilatką tworzyli chórki, a niektórzy występowali solo lub w duecie ze swoją nauczycielką. To Kinga Chludzińska, Aleksander Szymański. Chórki tworzyły Kalina Luchcińska, Kinga Kossakowska, Roksana Ksepka i Marta Perkowska oraz tegoroczna stypendystka Starosty Łomżyńskiego,  Oliwia Szmitko.

W bardzo energetycznym koncercie pełnym różnorodnego repertuaru usłyszeliśmy m.in. „Kurkumę” czy piosenkę „Nad rzeką marzeń. „Rycerza przegranych spraw” Magda zaśpiewała nie z Kubą Badachem, od którego otrzymała ciepłe pozdrowienia, a z utalentowanym wychowankiem Łukaszem Bojaczukiem. Również w duecie z jubilatką „Sambę na jedną nutę“ zaśpiewała Julia Kuzyka , natomiast do krainy łagodności zabrał nas kolejny duet, tym razem z Robertem Cichowiczem. Nie zabrakło również świątecznych akcentów. Oliwia Szmitko zaśpiewał „Kolędę dla nieobecnych”. Tym wzruszającym utworem Magda z artystami oddała pamięć tym, którzy byli dla niej ważni. Kolejny duet niespodzianka to kolęda „Opłatek pod gwiazdami“ Łobaszewskiej i Harlemu, do którego jubilatka zaprosiła Mariusza Brzostowskiego. Ci wszyscy muzycy, którzy jak Magda kochają tworzyć, koncertować i często spotykają się na deskach Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych w Łomży.

- Magda to postać i charakter. To nie tylko osobowość sceniczna, która zarówno emanuje swoją energią pracując z młodzieżą, z dziećmi, ale jest też organizatorem wielu imprez - mówił Krzysztof Zemło, dyrektor MDK - DŚT w Łomży. – Magda jest osobą, która zaraża energią i działa w domu kultury, ale także chce ożywiać miasto, szczególnie chyba jej ukochaną Starówkę - dodał Krzysztof Zemło.

„Świadectwo Przyjaciela Studia eMDeK

Koncert jubileuszowy był także okazją do sięgnięcia przez Magdę po „Dudowiznę” i dwukrotnie na scenie pojawiła się Janina Nasiadko, wokalistka Kapeli Kurpiowskiej gminy Łomża. Pierwszym utworem były „Dwa serduszka, cztery oczy”, Mazowsza oraz brawurowo wykonany utwór Grzegorza z Ciechowa czyli Grzegorza Ciechowskiego „Piejo kury piejo”.

Zanim rozpoczęły się bisowe piosenki, Magda Sinoff podziękowała przyjaciołom, zaprzyjaźnionym instytucjom, firmom i osobom prywatnym za ich wsparcie, życzliwość, i jak to powiedziała odbieranie telefonów. Wśród tych osób znaleźli się m.in. Anna i Waldemar Pędzińscy, Iwona Gosk, Jadwiga i Tadeusz Serafin oraz Artur Filipkowski szef Grupy Medialnej Narew. W jego imieniu „Świadectwo przyjaciela studia eMDeK” odebrała Monika Strzelecka. Potem były już tylko życzenia i serdeczności…

Wszystkiego najlepszego, Magdo! Edukuj muzycznie, śpiewaj, graj i koncertuj nam do końca świata i jeden dzień dłużej.

 

 



Podziel się
Oceń

Komentarze