Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

UOKiK uderzył w Biedronkę, bo źle grała z klientami. Chodzi o grube miliony.

Aż 60 milionów złotych ma zapłacić właściciel sieci dyskontów Biedronka. To kara, jaką nałożył na nią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Kolejne starcie Biedronka kontra UOKiK. Tym razem decyzją sądu urząd utrzymał karę ponad 60 mln zł dla właściciela sieci sklepów. Na razie nie ma komentarza Jeronimo Martins Polska. Sytuację przedstawił natomiast UOKiK. 

Kara za warzywa

Postępowanie rozpoczęło się w kwietniu 2021 roku. Ruszyło po sygnałach od klientów Biedronki, którzy narzekali, że w sklepach był błędnie podawany kraj pochodzenia owoców i warzyw. 

– Rzetelna informacja o oferowanych produktach to podstawowy obowiązek przedsiębiorcy i niezbywalne prawo konsumenta. Tymczasem w sklepach Biedronka konsumenci, którzy chcieli kupić polskie ziemniaki, pomidory czy jabłka, byli często wprowadzani w błąd – wyjaśniał wtedy Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. 

I dodał: – Nasze postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały.

Chodzi dokładnie o to, że Biedronka sprzedawała polski czosnek z Hiszpanii (sklep w Łodzi), a ziemniaki (w Radymnie) były z Francji. Tak samo jak kapusta sprzedawana w Kołobrzegu. Seler ze sklepu w Koszalinie był z Niderlandów, a Gruszki (Katowice) były holenderskie. To jeszcze nie wszystko, bo w Katowicach można było kupić polską cebulę z Francji.

Jest decyzja sądu

Biedronka jednak nie zgodziła się z tą decyzją i poszła do sądu. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował właśnie, że sieć przegrała. 

„Sąd utrzymał karę ponad 60 mln zł. Wyrok jest nieprawomocny” – czytamy w komunikacie. 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze