Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Święty Mikołaj wróci na swoje święto

Kapliczka świętego Mikołaja powróciła tuż przed dniem Wszystkich Świętych na swoje zapisane w tradycji miasta miejsce na narożniku ulic Giełczyńskiej i Polowej. Zniknęła z pejzażu Łomży, ku żalowi wielu mieszkańców, sześć lat temu w związku z wyburzeniem dawnej zabudowy tego miejsca i wzniesieniem nowego obiektu.
Święty Mikołaj wróci na swoje święto


Kapliczka świętego Mikołaja powróciła tuż przed dniem Wszystkich Świętych na swoje zapisane w tradycji miasta miejsce na narożniku ulic Giełczyńskiej i Polowej. Zniknęła z pejzażu Łomży, ku żalowi wielu mieszkańców, sześć lat temu w związku z wyburzeniem dawnej zabudowy tego miejsca i wzniesieniem nowego obiektu.

- Kapliczka powstała na początku XIX wieku i ulokowana została na ówczesnych rogatkach Łomży dla obrony miasta przed mogącymi nadejść z zewnątrz nieszczęściami - opowiada Sławomir Zgrzywa, starszy inspektor  łomżyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku. - Jej oryginalny kształt przedstawia grafika w międzywojennej książce Adama Chętnika poświęconej zabytkom i historii Łomży. Widoczna jest tam data - 1807 rok. Kapliczka była wielokrotnie przebudowywana, ostatnio w latach 60. ubiegłego wieku. W swej ostatniej wersji została zniszczona 6 lat temu.

Już wtedy służby konserwatorskie uzgodniły z ówczesnym ekonomem Kurii Diecezjalnej, księdzem Ryszardem Napiórkowskim, że zostanie odbudowana.

- Jak ważna była ta kapliczka dla mieszkańców Łomży miałem bardzo dobitne dowody w czasie każdej kwesty na ratowanie zabytków cmentarza przy pobliskiej ulicy Kopernika (notabene, kiedyś noszącej nazwę św. Mikołaja) - mówi Sławomir Zgrzywa. - Dziesiątki, jeśli nie setki osób, za każdy razem dopytywały: kiedy wróci na swoje miejsce.

Jak podkreśla Sławomir Zgrzywa, decyzję o rekonstrukcji uświęconego tradycją elementu łomżyńskiego krajobrazu, a także o jej sfinansowaniu przez Kurię, podjął ksiądz biskup Janusz Stepnowski, ordynariusz łomżyński. Służby konserwatorskie bezpośrednio współpracowały przy przedsięwzięciu z nowym ekonomem diecezjalnym, księdzem Dariuszem Dąbrowskim.

- Konstrukcja jest dokładnie wzorowana na tej zniszczonej - wyjaśnia Sławomir Zgrzywa. - Znajduje się za ogrodzeniem ogrodów biskupich, jest doskonale widoczna. Zwłaszcza przy słonecznym dniu, gdy jeszcze pełnym blaskiem lśni jej nowy miedziany dach. Na razie pozostało w kapliczce puste miejsce na rzeźbę. Święty Mikołaj, na którego czeka, ma się tam pojawić w dniu swojego święta, czyli 6 grudnia. Rzeźbiarz, który figurę przygotowuje, prosił o zachowanie jego nazwiska w tajemnicy.
 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Gość 03.11.2014 19:21
Jeszcze żeby wróciła nazwa ulicy Świętego Mikołaja zamiast Mikołaja Kopernika. Proszę poszperać w historii Łomży. Żyją przecież ciągle ludzie, ktorzy pamiętają tę nazwę.