Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Łomża upamiętniła zesłanych na „nieludzką ziemię” [VIDEO]

Uroczystość upamiętniająca tysiące zesłańców na „nieludzką ziemię” w Łomży, podobnie jak w latach ubiegłych, rozpoczęła się przy Miejskiej Hali Targowej, przed tablicą „Pamięci zesłanych przez sowieckiego okupanta w latach 1940 – 1941”, przy której rozstawiły się poczty sztandarowe Oddziału Związku Sybiraków w Łomży, Miasta Łomża, a także licznych organizacji pozarządowych i łomżyńskich szkół.
Łomża upamiętniła zesłanych na „nieludzką ziemię” [VIDEO]

Po złożeniu kwiatów zgromadzeni przed Miejską Halą Targową uczestnicy wyruszyli w IV Łomżyńskim Marszu Sybiru do Doliny Pamięci. Tam Sybiracy, przedstawiciele władz państwowych reprezentowane przez Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina, władz wojewódzkich i samorządowych, parlamentarzyści oraz licznie przybyłe delegacje, wśród których nie zabrakło żołnierzy 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego, harcerzy czy członków Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, zapalili znicze oraz złożyli kwiaty pod Pomnikiem Sybiraków.

O godzinie 15:00 w Łomży, podobnie jak w wielu innych polskich miastach, rozległ się dźwięk syren alarmowych upamiętniających 84. rocznicę sowieckiej inwazji na Polskę i związaną z tą datą gehenną tysięcy polskich rodzin.

Ważnym punktem uroczystości było nabożeństwo w intencji zesłanych na wschód w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, którą celebrował ks. proboszcz Jacek Czaplicki wspólnie z licznie zgromadzonym duchowieństwem. W wygłoszonym kazaniu zwrócono uwagę na aspekt przebaczenia, który towarzyszy Sybirakom.

- Przebaczenie jest podwójnym błogosławieństwem. Zarówno dla winowajcy, jak i dla skrzywdzonego, bo pozwala zrzucić z siebie ciężar, który niszczy siebie samego – zaznaczył duchowny w homilii.

 

 

Po Mszy św. odbyła się uroczysta ceremonia wręczenia medalu "Pro Patria", który otrzymał Stanisław Orłowski. Jak co roku łomżyński oddział Związku Sybiraków uhonorował również osoby zasłużone w zachowanie pamięci o losach zesłańców. Złote i srebrne Odznaki Honorowe wręczyła wyróżnionym prezes Danuta Pieńkowska-Wolfart w asyście zastępcy prezydenta Łomży Andrzeja Garlickiego. Doceniono 16 osób, 11 otrzymało najwyższe odznaczenie, wśród nich m.in. płk Paweł Gałązka, Danuta Komorowska czy Marek Olbyś. Odznaczenia otrzymali też zastępca prezydenta Andrzej Garlicki, dyrektor łomżyńskiej WETY Bogumiła Olbryś oraz poseł Stefan Krajewski.

- To nasza historia, o której musimy pamiętać. Tragedia narodu polskiego. Tyle osób zginęło tylko dlatego, że chciało zachować swoją suwerenność, niepodległość, język i tożsamość narodową –mówił wicemarszałek. – Musimy o nich pamiętać, to nasz testament. Dziś również nie możemy się zgadzać na imperialistyczne działania Rosji. Nasza narodowa pamięć powinna budować nasz patriotyzm – dodawał.

W końcowych przemówieniach głos zabrała prezes zarządu Oddziału Związku Sybiraków w Łomży, Danuta Pieńkowska – Wolfart oraz zaproszeni goście.

- Dzisiejszą uroczystość rozpoczęliśmy od złożenia kwiatów przed tablicą poświęconą Sybirakom przy budynku dawnego dworca kolejowego. Żyje jeszcze niewielka grupka zesłańców - świadków wywózki z łomżyńskiego dworca. Szeregi naszej organizacji niestety topnieją z każdym rokiem – mówiła prezes łomżyńskiego Oddziału Związku Sybiraków, dodając – Polacy zarówno w czasie, jak i po wojnie padali ofiarami łagrów czy rozstrzeliwań. Ofiary długie dziesięciolecia zmuszone były milczeć o swoich przeżyciach. Terroru sowieckiego po 1939 roku nie można było bowiem porównać z opresjami carskimi, z uwagi na jego masowość i okrucieństwo, które nie było niczym innym jak etnicznymi czystkami – tłumaczyła.

Oprawę artystyczną uroczystości zapewnili uczniowie łomżyńskiej Szkoły Podstawowej nr 5, którzy zaśpiewali i wyrecytowali okolicznościowe piosenki oraz wiersze.

W trakcie czterech wielkich akcji deportacyjnych przeprowadzonych przez sowieckiego okupanta w okresie od 10 lutego 1940 roku do 20 czerwca 1941 roku, na wschodnie obszary ZSRS zesłano około 340 tysięcy obywateli polskich, w tym ponad 6,5 tysiąca z ziemi łomżyńskiej. Na miejscu czekała ich katorżnicza praca w niehumanitarnych warunkach, głód, chłód i komunistyczna indoktrynacja. Wielu zesłańcom nigdy nie dane było już powrócić w rodzinne strony.


Podziel się
Oceń

Komentarze