Łukasz Sobieszuk: Dzień dobry Państwu, ja nazywam się Łukasz Sobieszuk, Państwo oglądacie siódmy odcinek rozmów z serii Nerywani Sportowcy. Dziś moim gościem będzie kapitan zambrowskiej Olimpii, a także świeżo upieczony król strzelców czwartej ligi podlaskiej, czyli Przemysław Jastrzębski. Witam serdecznie.
Przemysław Jastrzębski: Dzień dobry, witam.
To może zacznijmy od tego najświeższego tematu, czyli ostatecznie przegranych baraży, awans do trzeciej ligi. 0:5 w finale z Ząbkovią Ząbki. Czy w szatni po tym meczu było spore rozczarowanie?
- Myślę, że nie, bo z przebiegu meczu byliśmy świadomi jak zagraliśmy i jakim zespołem była Ząbkovia. Trochę szkoda tego, że zagraliśmy tak słabo, bo chyba to był nasz najsłabszy mecz przez cały sezon. Też trochę byliśmy „wypompowani”, bo dwa dni wcześniej graliśmy baraż z Nidzicą - jeszcze z dogrywką . To było widać po prostu w tym meczu. Ale nie ma co ukrywać, Ząbkovia to był w ogóle inny poziom. Myślę, że to już jest poziom trzecioligowy i to nie przypadek, że awansowali do trzeciej ligi. Na pewno dla nas to był fajny mecz pod względem takim, że ja przynajmniej jako wychowanek znowu zobaczyłem pełne trybuny. Ostatni taki mecz chyba był jak graliśmy baraż o drugą ligę ze Stalą Rzeszów. To na pewno był pod tym względem fajny mecz, żeby znowu zobaczyć taką atmosferę, ale myślę, że w przebiegu meczu nie zasługiwaliśmy na to, żeby tam coś zrobić, bo skończyło się 5:0, a naprawdę Ząbkovia była taka rozpędzona, że mogła nawet na tych bramach strzelić dużo więcej.
Mówi się często o tym, że IV Liga Podlaska, a Mazowiecka to tak naprawdę dwie różne ligi i w tym meczu to chyba trochę się potwierdziło z perspektywy boiska...
- Moim zdaniem na pewno ta nasza IV Liga poszła do przodu organizacyjnie i jakościowo, choć nie ma co ukrywać, że w Mazowieckiej IV Lidze na pewno jest takich zespołów jak Ząbkovia zdecydowanie więcej. U nas to się opierało na trzech, czterech zespołach. Tam myślę, że na pewno zespoły z Top 5, czy nawet poniżej, w tych barażach na pewno mogłyby zagrać i na pewno jest ta liga lepsza. My jako z Zambrów skoczyliśmy tam tak szczerze w ostatniej minucie meczu, strzelając bramkę w 90. minucie i po tym golu w ogóle gwizdek koniec meczu, więc scenariusz jak w filmie albo w FIFIE. Fajnie było zagrać taki mecz, ale nie ma co ukrywać, po prostu Ząbkovia była dla nas za mocna.
A tak, patrząc na cały sezon, począwszy od rundy jesiennej, jak oceniłbyś tę kampanię? Jednak było też sporo powodów do radości, ten mecz z Wasilkowem, o którym wspomniałeś, czy wygrany ten pierwszy baraż po dogrywce ze startem Nidzica…
- Bardzo pozytywnie, bo ja pamiętam jak się spotkaliśmy pierwszy raz w klubie w lipcu i tak szczerze mieliśmy pustą szatnię, bo po spadku nikt nie został. Mieliśmy chyba jednego zawodnika, z którym jeszcze musieliśmy też porozmawiać, naszego wychowanka Sebastiana Dąbrowskiego, plus kilku młodych zawodników, którzy trenowali z pierwszym zespołem, ale na co dzień grali w drugim. Także mieliśmy pustą szatnię i patrząc przez cały sezon to na pewno daliśmy „maksa”! Po pierwszym meczu z Bielskiem, w którym przegraliśmy gdzieś tam się czytało komentarze, że będziemy grać o środek tabeli albo nawet o utrzymanie. Udało się zagrać w barażach, także myślę, że na pewno pozytywnie. Myślę, że kibice też są nastawieni, że sama nazwa Olimpii ma straszyć, bo wiadomo - gdzieś tam byliśmy i w drugiej lidze, i w trzeciej, ale patrząc jak my budowaliśmy ten zespół w trzy tygodnie praktycznie, bo spotkaliśmy się w lipcu i tak szczerze w tym okresie letnim jest krótki czas na przygotowanie, to zbudowaliśmy zespół, który w tej czwartej lidze pokazał się z bardzo dobrej strony i tak naprawdę mieliśmy mega młody skład, bo ja mając 32 lata byłem najstarszym zawodnikiem, teraz doszedł do nas Michał Steć, który jest dwa lata ode mnie starszy. Reszta to byli młodzi zawodnicy z roczników 2004, 2005, 2006 i plus naszych dużo wychowanków, co też dla nas jest ważne, bo trochę zmieniliśmy ten kierunek. Teraz bardziej chcemy opierać na naszych wychowankach - jak wiadomo, nie da się tego zrobić w rok, potrzeba na to czasu. Ja osobiście oceniam ten sezon bardzo pozytywnie. Mieliśmy rozmowy w klubie i wszyscy są zadowoleni. Wiadomo, ten baraż z Ząbkovią trochę pokazał, nad czym jeszcze musimy pracować, ale myślę, że w następnym sezonie pokażemy się z jeszcze lepszej strony.
A jest w klubie taki cel, że skoro w tym sezonie poszło wam tak dobrze, bo wyprzedził Was ostatecznie tylko Wasilków, to żeby w przyszłej kampanii powalczyć o te pierwsze miejsce i o bezpośredni awans?
- Myślę, że tak, bo patrząc obiektywnie to będziemy teraz my głównym faworytem do awansu. Plus jest też taki, że nie mamy zamiaru zmieniać dużo w naszej kadrze. Myślę, że to będą pojedyncze nazwiska. 3-4 osoby odejdą, 3-4 osoby przyjdą. To też jest ważne, bo ja byłem w tej trzeciej lidze, w drugiej lidze i pamiętam czasy, jak co pół roku, czy co rok wymieniało się 15 zawodników. Wiadomo, że na tym ciężko jest coś zbudować. Teraz jest taki plus, że nasz trzon zostaje na pewno i do tego dobierzemy kilku zawodników. Też z nikogo nie zrezygnowaliśmy. Dwie, czy trzy osoby odchodzą same ze względów prywatnych i myślę, że to też dla nas będzie duży plus.
Ja jestem osobiście ciekaw tego występu Wasilkowa w trzeciej lidze, bo jednak na tym poziomie czwartej ligi pokazali się z bardzo dobrej strony, ale na przykład kiedy grali Okręgowy Puchar Polski z ŁKS-em, no to tam był jednak mecz do jednej bramki. Mówi się właśnie o tym, że między czwartą a trzecią ligą jest gigantyczny przeskok. Ty zagrałeś prawie 150 meczów w trzeciej lidze. Zgadzasz się z takim stwierdzeniem, że jednak niezbędne są jakieś wzmocnienia itd., aby powalczyć o chociażby utrzymanie w trzeciej lidze?
- Tak, na pewno. Ogólnie ta czwarta nasza liga jest oparta na zawodnikach, którzy też łączą pracę z graniem w piłkę. Myślę, że niewielu zawodników stawia tylko na piłkę i tylko z tego się utrzymuje. Trzecia liga jest w ogóle na innym poziomie. Moim zdaniem od roku-dwóch w ogóle to skoczyło jeszcze na wyższy poziom i myślę, że to też jest taka różnica w tym przeskoku do trzeciej ligi. Aczkolwiek, tak jak wspomniałeś o Wasilkowie, myślę, że Wasilków może nie będzie aż takim słabym zespołem, jakby nam się wszystkim wydawało, że będą przegrywać, bo Wasilków ma kadrę, która jest ze sobą bodajże 3 lata i myślę, że to też jest na duży plus. Z tego, co wiem, też teraz dojdą ciekawe nazwiska z naszego województwa i mam nadzieję, (bo mój kolega jest tam trenerem, mój drugi kolega jest asystentem, mam tam wielu znajomych), że oni sobie będą dobrze radzić i się po prostu utrzymają. Nie ma co ukrywać, nasze województwo musimy promować poprzez nasze zespoły i trzeba im kibicować i je wspierać.
49 bramek zdobytych w tym sezonie czwartej ligi, jeżeli doliczymy jeszcze to trafienie z barażu, to jest w sumie 50 goli. Oczywiście korona króla strzelców czwartej ligi…
- Dwa w pucharze! (śmiech)
No tak, dwa w pucharze, czyli mamy łącznie 52 gole. Tak czy siak serdeczne gratulacje i pytanie, czy z Twojej perspektywy był to najlepszy pod kątem indywidualnym sezon w karierze?
- Tak, na pewno, bo nie strzeliłem aż tylu bramek w żadnym sezonie. Jak spadliśmy z trzeciej ligi do czwartej, miałem w czwartej lidze chyba 28 goli. Także to na pewno mój najlepszy sezon. Fajnie, bardzo fajnie, nie ma co ukrywać. Napastnika rozlicza się z bramek i jeszcze gdzieś tam ostatnio kolega mi podesłał wiadomość, że to jest najlepszy wynik spośród wszystkich czwartych lig w Polsce, także na pewno się cieszę, choć wiadomo, że na to zapracował cały zespół. Ja gdzieś tam indywidualnie może też strzelałem te bramki sam, ale w większości miałem ten dobry serwis od moich kolegów i to nagroda dla całego zespołu, całego klubu. Dla mnie też to wyjątkowe wyróżnienie, bo ja jako wychowanek Olimpii przechodząc wszystkie szczeble od żaka do seniora, jeszcze tam będąc krótkimi przygodami w Jagiellonii czy w Wigrach, cieszę się z tego, bo dla wychowanka to na pewno jeszcze bardziej to cieszy.
W sezonie 2021/2022 twój były kolega klubowy, czyli Kamil Zalewski, strzelił 53 gole. To chyba w ogóle jest jakiś rekord Guinnessa. Miałeś pod koniec sezonu na względzie ten rekord Kamila, czy nie myślałeś o tym?
- Szczerze mówiąc Kamil pisał do mnie niedawno na Facebooku, że „Przemo chyba pobijesz mój rekord.” Z Kamilem mam bardzo dobre relacje, to mój kolega. Byliśmy na swoich weselach, także mamy kontakt cały czas ze sobą. Miałem trochę tak, że może się uda pobić te 53 bramki, choć jakby nie spinałem się tak, że muszę to zrobić. Wyszło to samo z siebie, ale Kamil to też jest super zawodnik i nie ma co ukrywać, ta piłka zawsze go szuka. Kamil strzelił 53 gole, ale jeszcze Janek Pawłowski w czwartej lidze z Wasilkowa strzelił chyba 56 bramek. To był chyba główny rekord czwartej ligi podlaskiej. Szkoda, aczkolwiek ja się cieszę z tych 49 bramek, bo dla mnie to też jest super wynik.
No pewnie. A czy po tak świetnym sezonie pojawiły się jakieś zapytania, oferty z innych klubów, może z wyższych lig?
- Tak, miałem tam jakieś zapytania. Aczkolwiek ludzie, którzy mnie znają, to najpierw nie pytali mnie, czy przyjdę, tylko czy bym się w ogóle ruszył. Mam 32 lata, mam żonę, dwójkę dzieci. Niedawno kupiliśmy dom w Zambrowie, także ja już mam tak poukładane życie, że logistycznie na pewno by to było bardzo trudne. Każdemu odpisywałem, że nie ma sensu nawet rozmawiać, bo ja zostaję w Zambrowie i chciałbym tutaj skończyć karierę!
Ok. To jeszcze na koniec. Oprócz tego, że jesteś kapitanem Olimpii, to pełnisz również rolę asystenta trenera. Czy gdzieś tam już myślisz o tym, żeby po karierze zająć się właśnie trenerką, czy jednak masz inne plany?
- Tak, tak. Wiążę przygodę z trenerką. Ogólnie jestem już trenerem ponad 8 lat, bo pracuję też w akademii, prowadzę zespół trampkarzy i też dla mnie to fajne doświadczenie, będąc asystentem. Na początku trochę się bałem, jak to będzie wyglądać, bo wiadomo, trener i zawodnik, jeszcze będąc w szatni - wiem jak czasami zawodnicy to postrzegają, aczkolwiek jestem mega zadowolony, bo wszyscy gdzieś tam też mi pomagali. Dobrze wszystko to wyglądało i oby tak dalej.
To na koniec pięć krótkich pytań i w miarę możliwości oczywiście prosiłbym o odpowiedź tak albo nie:
Wśród młodych zawodników Olimpii są tacy, którzy w przyszłości zagrają na poziomie centralnym.
- Tak.
Rywalizacja z Ząbkovią była zdecydowanie trudniejsza niż spotkania z KS-em Wasilków.
- Tak.
W całej swojej karierze nie przeżyłem tak emocjonujących 90 minut jak podczas ostatniej kolejki tego sezonu.
- Tak.
Jestem przyzwyczajony do życia w małych miejscowościach.
- Tak.
Piłkarska reprezentacja Polski będzie miała problem z awansem na mundial 2026.
- Tak.
Moim gościem był Przemek Jastrzębski. Dziękuję serdecznie za rozmowę.
- Dziękuję bardzo.
A Państwu dziękuję serdecznie za oglądanie i zachęcam do dalszego śledzenia naszych social-mediów.


![Tadeusz Walewacz – „Piosenki o miłości” - Koncert w Hali Kultury w Łomży [VIDEO] Tadeusz Walewacz – „Piosenki o miłości” - Koncert w Hali Kultury w Łomży [VIDEO]](https://static2.narew.info/data/articles/sm-16x9-tadeusz-walewacz-piosenki-o-milosci-koncert-w-hali-kultury-w-lomzy-video-1764420263.jpg)
![Magia Świąt na Starym Rynku w Łomży! Na Starym Rynku pojawiła się choinka! [VIDEO] Magia Świąt na Starym Rynku w Łomży! Na Starym Rynku pojawiła się choinka! [VIDEO]](https://static2.narew.info/data/articles/sm-16x9-magia-swiat-na-starym-rynku-w-lomzy-na-starym-rynku-pojawila-sie-choinka-1764418104.png)
![20-lecie Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego – uroczysty jubileusz i inwestytura św. Brunona [VIDEO] 20-lecie Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego – uroczysty jubileusz i inwestytura św. Brunona [VIDEO]](https://static2.narew.info/data/articles/sm-16x9-20-lecie-lomzynskiego-bractwa-kurkowego-uroczysty-jubileusz-i-inwestytura-sw-brunona-video-1764770590.png)

Komentarze