Rekreacja i zdrowie nie tylko dla najmłodszych

- Street Workout to absolutna nowość nie tylko w Łomży, ale także w całym województwie podlaskim - podkreśla Piotr Mierzejewski, pomysłodawca przedsięwzięcia. - Z tego, co wiem, wyprzedziła nas Ostrołęka, ale to oczywiście mazowieckie, a w niedługim czasie zrealizowana będzie podobna inicjatywa w Zambrowie, tyle że innej firmy.

Dla wtajemniczonych nazwa Street Workout mówi wszystko. Dla większości mieszkańców - niewiele. Może dlatego ciekawy pomysł nie przebił się na jedno z "biorących" miejsc w głosowaniu łomżan na pierwszy w historii miasta budżet obywatelski. Choć poparcie 850 osób dla tak bardzo nowatorskiej inicjatywy to wynik więcej niż dobry.

- Zarówno street workout, jak i kalistenika są to dyscypliny sportowe, w których wykorzystywany jest ciężar własnego ciała, a dodatkowo wzbogacone są o elementy gimnastyczne - tłumaczy Piotr Mierzejewski.

Aktywność fizyczna, znana pod pochodzącą z greckiego nazwą kalistenika, ma bardzo długą tradycję. Pompki, brzuszki i inne ćwiczenia kształtujące mięśnie, równowagę, zwinność i koordynacjępodobno stosowali Spartanie przed bitwą pod Termopilami i rzymscy gladiatorzy. W kolejnych wiekach była jednym z podstawowych elementów szkolenia w wielu armiach świata. W XIX stuleciu w Niemczech pojawiły się pierwsze urządzenia, takie jak drążek czy równoległe poręcze, które nie tylko wzbogacały ćwiczenia, ale weszły do świata wyczynowego sportu jako przyrządy, na których do tej pory odbywa się rywalizacja w gimnastyce sportowej, np. na igrzyskach olimpijskich.

Budowanie własnej sprawności i siły, starania o piękną sylwetkę to od lat ważne, a nawet niezbędne składniki życia kolejnych pokoleń młodych ludzi, którzy już mają za sobą szkolne lekcje wychowania fizycznego. Tyle, że ta sfera zdominowana została przez siłownie, ścianki wspinaczkowe, sporty walki, fitness, czy różne połączenia gimnastyki i tańca (jak choćby popularna ostatnio zumba). Renesans tego, co można by nazwać kalisteniką, czy nowocześniej - street workout, zaczął się kilka lat temu. Nowością stało się wpisanie urządzeń do ćwiczeń (drabinek, drążków, poręczy) w przestrzeń miejską i wykorzystywanie istniejącej już architektury.

- Pomysł na wprowadzenie tej inicjatywy do Łomży pojawił się około roku temu - mówi Piotr Mierzejewski. - Wraz z kolegą Bartkiem Niebrzydowskim zaczęliśmy poszukiwać sposobów, jak go wdrożyć w życie. Były rozmowy, po dłuższym oczekiwaniu dotarliśmy do prezydenta miasta. W końcu dowiedzieliśmy się, że liczyć możemy przede wszystkim na budżet obywatelski.

Piotr Mierzejewski, Bartek Niebrzydowski wspomagani także przez Łukasza Jarosińskiego i inne osoby zaczęli "kalistenikę budżetową". W dużej mierze się udało - Street Workout Park z lokalizacją planowaną przy boisku "Orlik" przy ul. Katyńskiej, był jednym z ulubionych pomysłów najmłodszej grupy głosujących i internautów. Trochę siły przebicia zabrakło, ale cel strategiczny został osiągnięty - znaczna część łomżan dowiedziała się, co to w ogóle znaczy Street Workout, sporo ludzi zaangażowało się w promocję pomysłu. A co najważniejsze, znaleźli się sprzymierzeńcy.

- Słowa podziękowań i niski ukłon należą się panu Zbigniewowi Józefowi Lipskiemu, prezesowi Spółdzielni Mieszkaniowej "Perspektywa" - podkreśla Piotr Mierzejewski. - Plac powstał głównie dzięki niemu. W momencie, gdy nie udało się pozyskać pieniędzy z budżetu obywatelskiego, całym przedsięwzięciem oraz poszukiwaniem sponsorów zajął się właśnie on.

Jedyny w Łomży i województwie Stret Workout powstał zatem wśród innych obiektów sportowo-rekreacyjnych, w tzw. Skate Parku, doskonale znanym nie tylko mieszkańcom SM "Perspektywa".

Już od początku urządzenia do ćwiczeń wzbudzają zainteresowanie. Na razie może jeszcze trochę podszyte nieufnością i obawą - jak się do tego "przybrać", może najpierw wystarczy trochę popatrzeć. Każdego dnia przybywa jednak aktywnie ćwiczących, młodzieży i trochę starszych. Widać jak wstyd ustępuje miejsca chęci do zdrowej aktywności.

Nowe miejsce cieszy się zainteresowaniem również wśród maluchów, dla których to trochę niezwykły plac zabaw. Nie każdy rodzaj ćwiczeń jest jednak dostępny obywatelom Łomży, którzy mają około metra wzrostu i jeszcze niezbyt muskularne rączki. Krystyna Klimczuk przychodzi na Street Workout ze swoim wnuczkiem.

- Wydaje mi się, że miejsc do zabaw dla najmłodszych jest ciągle za mało - mówi. - Stąd zainteresowanie nowym placem.

Swoich ograniczeń, zwłaszcza zdrowotnych, obawiają się także starsi łomżanie. Pomysł ma ich aprobatę, ale potrzebowaliby na początek wskazówek, na co mogą sobie na urządzeniach pozwolić.

- Zestawów ćwiczeń jest bardzo wiele - zachęca Piotr Mierzejewski. - Każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie, odpowiedniego do ogólnej kondycji i stanu zdrowia. Przy systematycznym ćwiczeniu będzie coraz łatwiej i będzie można przechodzić do bardziej zaawansowanych form.

Inicjatorzy przedsięwzięcia obiecują rozważyć możliwość częstszej obecności na Street Workout osób, które mogłyby pełnić funkcje trenerów, czy instruktorów dla początkujących adeptów tej formy aktywności, starszych i młodszych.