Tiry na rozgrzebanych ulicach

Zgody na zamknięcie Łomży dla ciężkiego ruchu tranzytowego w okresie remontu ulicy Wojska Polskiego oraz ronda na placu Kościuszki nie wyraził białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jeżeli nie uda się znaleźć polubownego rozwiązania, przez kilka miesięcy czekają przejeżdżających przez Łomżę naprawdę ciężkie czasy.

Do GDDKiA zwrócił się pod koniec maja prezydent Mieczysław Czerniawski. Argumentował, że remont kluczowego w ruchu tranzytowym miejskiego fragmentu drogi nr 61 jest niezbędny, a ze względu na prace trwające na innych ulicach (zwłaszcza na Sikorskiego, prowadzącej do drugiego mostu przez Narew) nie ma możliwości wytyczenia objazdów w granicach miasta. Dlatego wniosek do GDDKiA dotyczył wyznaczenia zastępczych tras dla ciężkiego ruchu w ogóle omijających Łomżę, zwłaszcza z wykorzystaniem drogi nr 8 z Warszawy przez Bialystok do Augustowa.

Drogowa dyrekcja uznała to za niemożliwe. Z jednej strony dlatego, że przy przebudowie ulic w Bialymstoku, takie rozwiązania nie były stosowane, z drugiej – ponieważ na fragmencie "ósemki" między Białymstokiem a Augustowem również zostały na najbliższe miesiące zaplanowane poważne prace remontowe.

Rozmowy mające pomóc w rozwiązanu patowej sytuacji będą jeszcze kontynuowane.