Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 17:02
Reklama
Reklama

Wrócili do Łomży i otworzyli „Mensę”

Pochodzą z Łomży, przez sześć lat mieszkali w Warszawie, a rok temu postanowili powrócić do rodzinnego miasta i otworzyć w nim przytulną restaurację.
Wrócili do Łomży i otworzyli „Mensę”

Pochodzą z Łomży, przez sześć lat mieszkali w Warszawie, a rok temu postanowili powrócić do rodzinnego miasta i otworzyć w nim przytulną restaurację. Lokal na ulicy Sienkiewicza przez rok świecił pustkami i czekał na odważną decyzję Kingi i Łukasza. Ściany z czerwonej cegły, łuki i klimatyczna piwnica zauroczyły młodych.

- Postanowiliśmy powalczyć o to miejsce, stworzyć w Łomży klub, który będzie przyciągał mieszkańców i będzie równie popularny jak warszawskie restauracje „Frida” i „Szwejk” - mówią.

Ale najpierw należało przebrnąć przez wszystkie obwarowania formalne. Kilka miesięcy trwała walka o pozwolenia. Papierologia nie przeraziła młodych i w końcu uzyskali pozytywne decyzje wszystkich instytucji.

- Szkoda, że w Polsce te formalności trwają tak długo. W Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich byłoby łatwiej – twierdzi Łukasz. - Ale lokalny patriotyzm, przywiązanie do Łomży mają dla nas olbrzymie znaczenie. Wróciliśmy żeby wprowadzić nowe trendy w lokalnej gastronomii.

 

Restauracja i klub

Restauracja i klub „Mensa” znajdują się w piwnicy starej kamienicy na ulicy Sienkiewicza 10. Widać w niej przedwojenny sznyt, blask stylowej przeszłości, do której nawiązuje ognistoczerwony kolor cegły. Surowy, a jednocześnie przytulny klimat, elegancja i swoboda. Młodzi postarali się o nową aranżacje wnętrza.

- Wcześniej też była tutaj restauracja, ale postanowiliśmy zmienić wystrój i menu – mówi Kinga.

„Mensa” po łacinie znaczy „stół, posiłek”, w języku włoskim „jadłodajnię”. Od stycznia w „Mensie” w Łomży można dobrze zjeść, wypić lampkę wina, napić się piwa i poznać smaki świata, które serwuje szef kuchni Darek. Czarne spaghetti, pierogi z kaczki, kawowe naleśniki na chłodno i miętus po polsku.

- Smakowych inspiracji szukam w kuchniach świata, ale staram się tak komponować potrawy by miały także elementy tradycji polskiej. Myślę o odniesieniach do regionu, o stworzeniu lokalnej potrawy na bazie tataraku – mówi Darek, który doświadczenie zawodowe zdobywał w restauracjach w Warszawie i Wielkiej Brytanii. – Mamy zamiar organizować wiele różnych pokazów kulinarnych, np. dojrzewających wędlin i win bułgarskich. Tego jeszcze w Łomży nie było.

Właściciele lokalu od najbliższego piątku wprowadzają nowy grafik imprez. W wieczorne piątki restauracja zamieni się w klub wypełniony muzyką z lat 60. i 80 oraz współczesną. W soboty będą odbywały się imprezy tematyczne przy muzyce klubowej. A niedziela będzie świętem dla miłośników dźwięków na żywo, jazzu, rocka i innych gatunków.

- Otwieramy „Mensę” każdego dnia od godziny 13. – mówią właściciele, którzy mają wiele ambitnych planów dotyczących restauracji. Wernisaże, pokazy starych fotografii, kino letnie z czarno-białymi filmami i Charlie Chaplinem wesoło snującym się po ekranie. Atrakcji, które będą integrować mieszkańców jest wiele. Młodzi mają także ambicje by „Mensa” stała się przystanią dla turystów i wszystkich osób odwiedzających Łomżę oraz wizytówką miasta.

- Nasza restauracja i klub mają być dla wszystkich, chcemy by mieszkańcy i przyjezdni polubili to miejsce. Znajduje się ono w sercu miasta, nieopodal Starego Rynku i nadnarwiańskich bulwarów. Kiedy myślimy o naszej restauracji i jej atutach, to zawsze w kontekście walorów regionu. Wróciliśmy do Łomży, bo widzimy potencjał miasta i chcemy tutaj zostać– dodają młodzi restauratorzy.

 

J.Święszkowska

ZOBACZ JAK JEST W MENSIE - FOTO


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 28.05.2014 14:50
Reklama ważna sprawa bo reklamować się trzeba, jak dla mnie w Mensie jest fajnie bo niema tłumów i małolatów, to odpowiedni lokal dla pokolenia 30 + naprawdę polecam
Gość 28.05.2014 09:13
chodziłam tam kiedyś ze znajomymi i bardzio mile wspominam ten czas, macie słabą reklamę, nigdzie w internecie nie mogłam znaleźć info na temat jaka mipreza kto gra ile wstęp, w koncu udało mi się znaleźć nr tel. dotarłysmy na miejsce i co - byłyśmy prawie same. a szkoda bo fajny lokal, muzyka ok pominę wstęp bo zaplacilyśmy każda po 10zl za co ? za miejsce w pustym clubie. życzę pomysłów na rozreklamowanie lokalu bo jest tego warty ;)
Gość 27.05.2014 14:49
Przytulny klimat i przedwojenny sznyt kontra kolorowe oświetlenie LED i nowoczesne tapety na ścianie. Hmmm... Restauracja i dyskoteka...mam wrażenie, ze Gessler byłaby na nie ;)
Reklama