Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 06:20

Gawęda Historyczna w restauracji „Na Farnej”

9. marca w gościnnym obiekcie łomżyńskich restauratorów przy ul. Farnej odbyło się kolejne spotkanie dla zainteresowanych historią. Łomżyńskie Bractwo Historyczne, Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Łomży oraz Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe zaprosiły dr. Roberta Wyszyńskiego z Zakładu Historii Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Przedstawił on temat: Deportacje i eksterminacje Polaków w latach 1932 – 1953. Spotkanie poprowadził przewodniczący Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Łomży dr hab. Krzysztof Sychowicz.
Gawęda Historyczna w restauracji „Na Farnej”

9. marca w gościnnym obiekcie łomżyńskich restauratorów przy ul. Farnej odbyło się kolejne spotkanie dla zainteresowanych historią. Łomżyńskie Bractwo Historyczne, Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Łomży oraz Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe zaprosiły dr. Roberta Wyszyńskiego z Zakładu Historii Socjologii Uniwersytetu  Warszawskiego. Przedstawił on temat: Deportacje i eksterminacje Polaków w latach 1932 – 1953. Spotkanie poprowadził przewodniczący Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Łomży dr hab. Krzysztof Sychowicz.

W trakcie wykładu zebrani zapoznali się z politykę deportacyjną i eksterminacyjną realizowaną wobec narodu polskiego przez totalitarne systemy państw niemieckiego i sowieckiego. Prelegent omówił także działania prowadzone wobec Polaków zamieszkałych na terenie Związku Radzieckiego w latach 1932 – 1939, ich tragedię i zbrodnie, których padli ofiarą. 

GALERIA ZDJĘĆ

Dr Wyszyński odniósł się także do okresu II wojny światowej i okupacji sowieckiej tzw. pierwszego Sowieta. W swym wystąpieniu wskazał na fakt, iż fala deportacji z 1940 roku stanowiła jeden z elementów planu eksterminacji elit przywódczych Narodu Polskiego i była warunkiem koniecznym do pełnego opanowania zdobytych i podzielonych między okupantów ziem II Rzeczypospolitej. Były to działania wielostopniowe i obejmowały zarówno fizyczną likwidację, jak i zsyłki, wieloletnie wyroki łagrów. Rodziny mordowanych
i wywożonych, przede wszystkim ich żony i dzieci, przesiedlano m.in. na Syberię, do Republiki Komi oraz do Kazachstanu. Działania te noszą wszelkie znamiona ludobójstwa, czyli eksterminacji pewnych kategorii osób ze względu na ich cechy narodowe, religijne, społeczne.

Wydaje się, że wśród współcześnie żyjących Polaków masowe zbrodnie i zesłania na wschodzie naszego kraju kojarzone są tylko z okresem lat 1939-1941. Planowe ludobójstwo Narodu Polskiego na Wschodzie zaczęło się jednak kilka lat wcześniej. Kategorie osób oraz metody likwidacji elit zostały opracowane i były realizowane przez NKWD już w latach 1937-1938, gdy w ramach tzw. operacji polskiej w ciągu zaledwie roku zabito na terenie ZSRS 111 tysięcy Polaków, głównie z okolic Mińska Białoruskiego, Żytomierza, Berdyczowa, Kamieńca Podolskiego. Żony zamordowanych i zesłanych skazano na 5-8 lat łagru, a ich dzieci były odbierane krewnym i przymusowo rusyfikowane – rozdzielano rodzeństwa, zmieniano nazwiska, wywożono do odległych domów dziecka.

Prelegent wskazał też, iż bezpośrednio po zdobyciu i podzieleniu ziem polskich, jesienią 1939 r. i zimą 1940 r. na wspólnych konferencjach metodycznych rosyjskich i niemieckich służb specjalnych (NKWD i gestapo) sprecyzowano zasady eksterminacji elit polskich oraz wykorzystania polskiej siły roboczej. Zdaniem historyków, trudno jest obecnie ustalić, o czym dokładnie debatowano we Lwowie, Krakowie i w Zakopanem. Można jednak przypuszczać w oparciu o zbieżność kategorii społecznych i zawodowych poddanych eksterminacji już w trakcie konferencji i bezpośrednio po ich zakończeniu oraz w oparciu o kategorie przesiedlanych i zsyłanych Polaków (z Kresów i ziem włączonych do Rzeszy), że były poświęcone właśnie tym kwestiom.

Od tego czasu minęło ponad 70 lat, jednak skutki ludobójczej polityki sowieckiej odczuwają jeszcze setki tysięcy osób. I nie są to tylko sędziwi już sybiracy, łagiernicy czy dzieci i wnuki rodzin katyńskich. W północnym Kazachstanie przetrwała grupa kilkudziesięciu tysięcy Polaków i ich potomków deportowanych w 1936 r. na stepy w ramach „oczyszczania” terenów przygranicznych, po sowieckiej stronie rzeki Zbrucz. Polaków z sowieckiej części Wołynia przesiedlono do Kazachstanu zaledwie cztery lata wcześniej niż ich rodaków z Grodna czy Lwowa. Zostali oni jednak zapomniani przez swoich rodaków z Macierzy, opuszczeni przez rząd polski, do 1996 r. nie mieli nawet cienia szansy na powrót. A jednak przetrwali. Większość potomków przesiedlonych mieszka obecnie w północnym Kazachstanie w kilkudziesięciu wsiach, w granicach jednego rejonu (powiatu), gdzie stanowią największą grupę narodowościową. Po upadku ZSRR z Kazachstanu wyjechało ok. 800 tys. zesłanych tam Niemców, uciekają również Rosjanie. Polacy nie mają jednak dokąd wracać, zaprasza ich na większą skalę tylko Rosja i Niemcy w ramach własnych programów repatriacyjnych.

Wykład zakończyły wspomnienia zebranych związane z losami ich bliskich i przyjaciół oraz liczne pytania, dotyczące sytuacji Polaków na wschodzie, na które dr Wyszyński udzielał wyczerpujących wypowiedzi. 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze