Siatkówka. Powalczyły z wiceliderem

W meczu 16. kolejki II ligi siatkówki kobiet UKS Jedynka PWSIP Łomża uległ na własnym parkiecie ŁKS-owi
Łódź 1:3 (17:25, 25:21, 12:25, 16:25). Dla naszego zespołu była to już trzynasta porażka w tym sezonie.

 Łomżanki przystąpiły do tego spotkania bez presji wyniku. Już od jakiegoś czasu wiadomo jest bowiem, że o utrzymanie zagrają w barażach. Niemniej jednak podopieczne trenera Mirosława Skawskiego chciały podtrzymać serię dobrych meczów i powalczyć z drużyną z czuba tabeli. Szansę na korzystny wynik zwiększał fakt, że łodzianki przyjechały do Łomży bez trzech podstawowych siatkarek. Niestety w i tak bardzo wąskiej kadrze miejscowych również zabrakło jednej kluczowej zawodniczki, Moniki Gromadzkiej. Według trenera Skawskiego jego podstawowa atakująca nie wystąpiła ze względu na chorobę, ale nieoficjalnie mówi się, że zawodniczka kilka dni przed meczem rozstała się z Klubem. Jak się później okazało brak Gromadzkiej okazał się bardziej znaczący dla gospodyń niż nieobecność Karoliny Suwińskiej, Agnieszki Wołoszyn i Kamili Łuczak dla ŁKS-u. Od początku łodzianki postawiły na mocną zagrywkę, z którą duże problemy miały gospodynie. Niedokładne przyjęcie skutkowało często oddaniem łatwej piłki na drugą stronę, a w kontrze zawodniczki gości radziły sobie dobrze. W efekcie po kilkunastu minutach pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25 do 17 dla faworytek z Łodzi.

Łatwo wygrany set wprowadził duże rozluźnienie w szeregach przyjezdnych. Ten fakt szybko wykorzystały łomżanki, prowadząc praktycznie od początku do końca, a ich przewaga momentami wynosiła nawet pięć punktów. W ataku brylowała Renata Biała, grając niemal bezbłędnie. Dobra i skuteczna gra gospodyń zaowocowała wygranym setem 25:21.

Podrażnione stratą seta zawodniczki ŁKS-u wyszły na trzecią partię niezwykle zmobilizowane. Szybko wypracowały sobie wysoką przewagę. W pewnym momencie było już 11:1! Potem na boisko w drużynie gości weszły rezerwowe i gra nieco się wyrównała. Przewaga łodzianek była jednak już tak wysoka, że spokojnie zapisały tę partię na swojego konto wygrywając do 12.

Gdy wydawało się, że również i kolejna odsłona szybko padnie łupem podopiecznych trenera Michała Cichego łomżanki znowu zaskoczyły. W pierwszych akcjach prezentowały się świetnie, nie robiąc błędów i wygrywając długie wymiany. Ku zaskoczeniu kibiców gospodynie prowadziły już 8:4, a później 9:6. Wtedy w drużynie z Łodzi w pole zagrywki weszła Aleksandra Filip. Rozgrywająca ŁKS-u wręcz rozstrzelała łomżanki silnym i nieprzyjemnym serwisem i bardzo szybko wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 18:9! Trener Skawski wziął jeszcze czas, ale mające już dużą przewagę łodzianki grając punkt za punkt spokojnie doprowadziły tego seta i cały mecz do końca wygrywając 25:16.

-  Mówiłem już wcześniej, że dziewczyny grają coraz lepiej – podkreśla szkoleniowiec Jedynki – W tym meczu siła ognia była większa po stronie przeciwniczek, ale my za to zagraliśmy dobrze w obronie i zagrywce. Uważam, że mimo porażki zagraliśmy kolejny dobry mecz.

Teraz zespół Jedynki czeka niemal cztery tygodnie przerwy. Dopiero 1 marca w ostatnim meczu rundy zasadniczej łomżanki zmierzą się na własnym parkiecie z AZS-em AWF UKSW Warszawa.

(db)